Leon Idzikowski

Leon Idzikowski

Leon Idzikowski – księgarz i wydawca

Do grona wybitnych Polaków, talent których rozkwitł na ziemi ukraińskiej należy Leon Idzikowski, założyciel najsławniejszej i najpotężniejszej firmy wydawniczej „Leon Idzikowski”, odgrywającej ogromną rolę w życiu kulturalnym zarówno Kijowa, jak i całego Cesarstwa Rosyjskiego, a także międzywojennej Polski.

Jestem muzykiem-dyrygentem chóru, ale lubię też śpiewać solo. Przygotowując się do kolejnego koncertu często korzystam z bibliotek. Od czasu do czasu wpadają mi do rąk stare, pożółkłe unikatowe wydania nut. Nie wiem dla czego, ale pewnego razu zwróciłam uwagę na nazwę przedrewolucyjnej firmy wydawniczej: „Leon Idzikowski”. Polskie nazwisko! Piękne wydanie. Rok 1892.

Kolorowa okładka stwarza nastrój i podaje potrzebne informacje o autorach. Wertuję karty – cudownie! Przepełnia mnie radość: każda nutka widoczna, każdy muzyczny termin czytelny, każdy znak zrozumiały! I czcionka (o, jak że to jest ważne dla wykonawcy), którą spisane są słowa pod nutami, tak wspaniałe! Odwracam tytułową stronicę, odczytuję adres wydawnictwa i?… No, niemożliwie, przecież ta firma „Leon Idzikowski” ponad 100 lat temu mieściła się w moim mieście, w Kijowie, na Kreszczatiku! Zrozumiałam, że trzymam w rękach bezcenne świadectwo obecności polskiej w Kijowie na przełomie XIX-XX w., teraz, na pewno, zapomnianej. Postanowiłam więc najpierw sama najwięcej dowiedzieć się o działalności tego wydawnictwa, a potem przekazać moją wiedzę innym.

Od roku 1994 my – tzn. Kijowskie Narodowościowo-Kulturalne Stowarzyszenie Polaków „Zgoda” opiekujemy się mogiłą Leona Idzikowskiego, która znajduje się w pierwszej polskiej kwaterze na cmentarzu Bajkowa. Napis na pomniku głosi:
Leon Idzikowski,
Rodem z Krakowa.
Żył lat 38, zmarł w 1865 r.
Bracie, westchnij do BOGA

Co rok sprzątamy, składamy kwiaty, zapalamy znicze, wznosimy modlitwę. Jest to jeden z najstarszych polskich pochówków. Przy mogile postawiliśmy tabliczkę: pod opieką KNKSP „Zgoda”.

W poszukiwaniu informacji zwracałam się do historyków, znawców Kijowa, pracowników naukowych muzeum, archiwum i bibliotek. Najcenniejszymi źródłami dla mnie były: książka doktora Tadeusza Zienkiewicza „Polskie życie literackie w Kijowie w latach 1905-1918”, wyd. w Olsztynie, w roku 1990 oraz czasopismo ukraińskie „Бібліотечний вісник” nr 3 z 2009 r. i zamieszczony w nim artykuł Iryny Sawczenko, pracownika naukowego Narodowej Biblioteki im. W. Wernackiego, archiwisty wydziału nutowego.

Nuty „Trzy Polskie Hymny Narodowe”, Wydawca Leon Idzikowski Warszawa – Kijów, około 1905 r. (Fot. www.muzeum.narodowe.gda.pl)Życie Polaków po zaborem rosyjskim
Analizując życie Polaków na Kresach, doktor Zienkiewicz zaznaczał, że „…podstawę ludności polskiej na Ukrainie prawobrzeżnej stanowili Polacy obecni tu od wielu stuleci, przechowujący dziedzictwo historyczno-kulturowe Rzeczypospolitej przedrozbiorowej. Mieszkali tu chłopi, liczne było polskie ziemiaństwo, sporo było drobnej szlachty…, a od połowy XIX wieku wzrosła emigracja zarobkowa, mająca również charakter polityczny. Liczba Polaków w Kijowie w roku 1897 stanowiła 17 tysięcy, w 1900 – ponad 35 tys., 1909 – około 44 tys., a w 1915 – ponad 100 tys.”.

Józef Ignacy Kraszewski wspominał: „Na ulicach… polski język słychać co chwila; we wszystkich magazynach, sklepach, hotelach, restauracjach…; księgarnie polskie są tu ogromne; teatr, choć przyjechał w środku lata, interesy robił dobre; firm polskich mnóstwo…; dzięki pracy i roztropności, dzięki zamożności i solidarności, stanowimy żywioł poważny, z którym tam, gdzie idzie o postęp, o kulturę, o ulepszenie moralnych, materialnych, społecznych i politycznych warunków życia, każda grupa czynna: rząd czy partie, ściśle porachować się będą zmuszone”.

Prowadzone przez Polaków nowoczesne magazyny, renomowane firmy, banki, hotele, zakłady rzemieślnicze mieściły się na całej długości centralnej ulicy Kreszczatik, a także na sąsiednich ulicach: Funduklejewskiej, Luterańskiej, Puszkińskiej, Prorieznoj, Wielkiej Włodzimierskiej, Nikołajewskiej i innych. Polacy tworzyli w Kijowie – elitę społeczną i intelektualną. Coraz liczniejsze były placówki kulturalne, w tym księgarnie, biblioteki, czytelnie.

Najsławniejszą i najpotężniejszą firmą wydawniczą, odgrywającą ogromną rolę w życiu kulturalnym zarówno Kijowa, tak i Imperium Rosyjskiego na przełomie wieków była firma „Leon Idzikowski”. Szkoda, że historia nie zostawiła dla potomków szerszych wiadomości o jej założycielu Leonie Idzikowskim.

Wiadomo, że urodził się w 1827 w Krakowie a jego rodzicami byli: Wincenty Idzikowski i Katarzyna Pełczyńska. Większość życia spędził w Kijowie. Dniem założenia firmy jest 28 grudnia 1858 roku, jednak działalność wydawnicza zaczęła się dopiero w roku 1859. Księgarnia „Леон Ідзіковський” mieściła się w kamienicy nr 29 przy ul. Kreszczatik (niedaleko dzisiejszej stacji Metro „Kreszczatik”). Już za czasów swego założyciela – Leona Idzikowskiego firma nie tylko sprzedawała, ale i wydawała książki; blisko 100 pozycji na rok, organizowała też spotkania literatów. Liczba zatrudnionych pracowników sięgała około 150 osób.

Witryny księgarni Leona Idzikowskiego na Kreszczatiku, największej polskiej księgarni i wydawnictwa w Kijowie, około 1900 r. (Fot. pl.wikipedia.org)

Działalność Firmy Wydawniczej „Leon Idzikowski”
Nieoczekiwanie, 18 maja 1865 roku w wieku 38 lat Leon Idzikowski umiera. Po jego śmierci firmę objęła żona, Hersylia z Buharewiczów (1832–1917), prowadząc ją przez 32 lata, aż od roku 1897. Następnie, do 1920 roku kierował nią syn Władysław (27.05.1864–10.06.1944).

Pani Hersylia zostawiła nazwę firmy „Leon Idzikowski” i aktywnie wzięła się do jej rozbudowy. Z czasem, firma stała się największą oficyną wydawniczą na Rusi, jedną z największych w imperium, co więcej: liczącą się w Europie, utrzymującej kontakty z księgarniami Królestwa Polskiego i Galicji, Francji, Niemiec, Austrii, Włoch, z firmami w Ameryce.

W latach 1870–1873 z inicjatywy Hersylii Idzikowskiej przy księgarni założono bibliotekę z czytelnią, w której, dla jednoczesnej obsługi klientów, zatrudniono dziesięciu pracowników. Do działu księgarskiego dołączono dział nut, który już pod koniec XIX wieku stanowił największy zbiór wydawnictw nutowych w Rosji. „Idzikowski” był dostawcą nut dla konserwatorium w Kijowie i dla Instytutu Muzycznego w Warszawie. Ogółem opublikowano kilka tysięcy nut.

Wydawano utwory kompozytorów polskich: Chopina, Ogińskiego, Szymanowskiej, Paderewskiego, Zaremby, Zawadzkiego, Ziętarskiego, Żeleńskiego, Karłowicza, Różyckiego, Wieniawskiego i innych, a także twórców innych narodowości, zwłaszcza ukraińskich: M. Łysenki, K. Stecenki, P. Niszczyńskiego, A. Kocypyńskiego, O. Koszyca, J. Stepowego, M. Leontowycza i inne, w tym-rosyjskich i niemieckich. Wydawniczy repertuar był bardzo urozmaicony: opery, operetki, klasyczne wokalne, arie, utwory na fortepian i inne muzyczne instrumenty, zespoły instrumentalne, muzyka kameralna, rozrywkowa, piosenka ludowa oraz repertuar pedagogiczny. W roku 1896 firma wykupiła wydawnictwo B. Korejwy razem z prawami autorskimi wydania utworów ukraińskich kompozytorów w tym i M. Łysenki.

W roku 1897 przy wydawnictwie założono biuro koncertowe, które prowadziła Maria Jaszczewska (starsza córka Leona Idzikowskiego, śpiewaczka). To właśnie jej dedykował swój romans „Моя милованко” do sł. A. Mickiewicza w tłumaczeniu M. Staryckiego, ukraiński kompozytor Mikołaj Łysenko. Biuro prowadziło urozmaiconą działalność koncertową, zapraszając na występy gościnne wybitnych muzyków: I. Paderewskiego, S. Rachmaninowa, A. Rubinsztejna, F. Szalapina, K. Szymanowskiego, P. Czajkowskiego, Wł. Żeleńskiego, E. Młynarskiego, J. Korolewicz-Wajdową i wielu innych…

W roku 1897 utworzono salon artystyczny z galerią obrazów oraz agencję pism, internat dla adeptów księgarstwa i hurtownię „Komis hurt”. W roku 1899 założono przy ul. Kreszczatik 33/35 księgarnię pod nazwą „Władysław Idzikowski”, później jeszcze dodatkowo na Krzeszczatiku 27.

Fot. www.atticus.plNie tylko księgarnia – centrum życia kulturalnego
Księgarnia „Leon Idzikowski” oferowała książki polskie i obce, można tam było kupić i zaprenumerować prasę z całej niemal Europy, wypożyczyć książki w kilku językach, wysłuchać koncertu. Firma stała się miejscem spotkań inteligencji polskiej, ukraińskiej i rosyjskiej.

Księgarnia mieściła się w parterowym domu i miała 50 pokoi. Składała się z kilku działów: działu sprzedaży pocztówek i reprodukcji, działu polskich książek, książek rosyjskich, działu zagranicznego (w językach niemieckim, francuskim, angielskim, włoskim), książek dla dzieci i działu nut. Książki sprowadzano z Warszawy, Krakowa, Lwowa, Wilna, Petersburgu, Poznania, Łodzi, Żytomierza, Odessy, Moskwy i innych miast…

Tu można było nabyć utwory wielu polskich autorów zarówno wydanych w innych miejscach, jak i własnego wydania: Kraszewskiego, Konopnickiej, Orzeszkowej, Sienkiewicza, Bączkowskiego, Sowińskiego, Wysockiego, Szewczenki, Mickiewicza, Słowackiego, Lenartowicza, Syrokomli, Rydla, Wyspiańskiego, Zapolskiej, Przybyszewskiego i wielu innych.

W katalogu z 1913 roku zamieszczono ponad 3000 wydanych tytułów. W latach 1865-1920 firma wydała około 7 tysięcy tytułów. Włodzimierz Bartoszewicz, świadek tamtych czasów wspomina: „W 1906 r. rodzice moi postanowili osiedlić się na stałe w Kijowie. Na wprost wylotu ulicy Proreznej, po drugiej stronie Kreszczatiku, stał wśród wysokich kamienic mały parterowy, kryty papą domek. Mieściła się w nim największa kijowska księgarnia Leona Idzikowskiego. Księgarnia posiadała szereg działów, a wśród nich doskonale zaopatrzony dział muzyczny. U Idzikowskiego dostać można było wszystko, co ukazywało się w druku, zarówno w języku rosyjskim, jak i polskim, francuskim, angielskim i niemieckim. Można też było za pośrednictwem księgarni sprowadzić wszystkie nowości lub zaabonować pisma. W osobnym, oddalonym nieco pomieszczeniu, do którego wchodziło się po schodkach, dwa fortepiany rozbrzmiewały przez cały dzień muzyką. Klienci przegrywali na nich nowe wydania nut. Spotkać tam można było najsławniejszych wirtuozów, bądź mieszkających w Kijowie, czy na Kresach, bądź przybyłych na gościnne występy z Cesarstwa i z całej Europy. W innych pokojach uprzejmi, doskonale obeznani z literaturą ekspedienci sprzedawali książki, polecali ciekawsze powieści, doradzali zakupienie ostatnich nowości. Wśród publiczności uwijał się sam właściciel pan Idzikowski, usłużny, uprzedzająco grzeczny, mówiący wszystkimi językami, znający wszystkich, zawsze gotowy do zaspokojenia najbardziej nieoczekiwanych życzeń klientów”.

W roku 1914 wypożyczalnia i czytelnia firmy „Leon Idzikowski” były największymi w Kijowie i posiadały 173 tysiące tomów, w tym książek polskich – 48 tys., rosyjskich ponad 100 tys., w innych językach ponad 25 tysięcy. Corocznie czytelnia przenumerowała od 110 do 140 czasopism. Opłata za korzystanie z biblioteki była umiarkowana i stanowiła 50 kop. na miesiąc.

Czytelnia mieściła się w sali, posiadającej oszklony dach, górne galerie i liczne pokoje boczne. Czynna była codziennie od godz. 9:00 do 17:00. Budziła podziw przyjezdnych; jednocześnie mogło się w niej zmieścić do 500 osób. Tak atrakcyjna sala sprawiała również funkcje poetyczno-muzycznego salonu. Od roku 1911 istniała filia firmy w Warszawie przy ul. Marszałkowskiej 119. Tu przeniósł się po opuszczeniu Kijowa, Władysław Idzikowski z synami Wacławem i Mieczysławem.

Była tu księgarnia, czytelnia, skład nut i płyt gramofonowych. W tym czasie własne księgarnie i magazyny mieli Idzikowscy w Wilnie, Władywostoku, Woroneżu, Jekaterynosławie (dziś Dniepropietrowsku), Krakowie, Lwowie, Moskwie, Odessie, Rostowie nad Donem, Petersburgu i Charkowie.

Mogiła Leona Idzikowskiego na cmentarzu Bajkowskim w Kijowie (Fot Wiktoria Radik, luty 2012 r.)15 sierpnia 1917 roku umiera Hersylia Idzikowska. Gdzie została pochowana – nie wiadomo. W czasie bolszewickiej okupacji Kijowa w lutym 1918 roku księgarnia była częściowo zrabowana i spłonęła. Resztę majątku firmy „Leon Idzikowski”, pod koniec roku 1919 władze sowieckie znacjonalizowały. Książki polskie trafiły do Centralnej Polskiej Biblioteki w Kijowie (1920–30), a dział nut został przemianowany na: Kijowski Dział Nut przy Państwowym Wydawnictwie Ukrainy.

Firma „Leon Idzikowski” ostatecznie przeniosła się do Warszawy na Aleje Jerozolimskie 18, gdzie istniała aż do 1944 roku. Stało się tak, że prawa autorskie na wydanie nut ukraińskich kompozytorów pozostały poza terytorium Ukrainy, w Polsce. W związku z nadchodzącym 25-leciem zgonu Mykoły Łysenki, Władysław Idzikowski zwrócił się do metropolity Andrzeja Szeptyckiego z propozycją o wykupienie praw autorskich.

W roku 1937 ta sprawa została zrealizowana i prawa autorskie razem z rękopisami na około 660 tytułów ukraińskich kompozytorów, w tym i na 350 utworów sławnego Mykoły Łysenki wróciły na Zachodnią Ukrainie i stały się własnością biblioteki Andrzeja Szeptyckiego, skąd w roku 1947 w częściach trafiły do Moskwy i Kijowa.

10 czerwca 1944 r. zmarł Władysław Idzikowski, a niedługo w sierpniu, w czasie powstania warszawskiego spłonęły wszystkie pomieszczenia potężnej niegdyś Firmy „Leon Idzikowski” z prawie całym majątkiem. W latach 1945-1950 na tym miejscu czynny był antykwariat, który z czasem zlikwidowano…

Minęły lata. Ja, absolwentka Narodowej Akademii Muzycznej im. P. Czajkowskiego w Kijowie, siedzę w czytelni biblioteki mojej Alma Mater, okna której wychodzą na starą miejską ulicę imienia Polaka Władysława Horodeckiego, przekładam postrzępione kartki z nutami, rozłożone na stole i rozmyślam. Jak mało wiemy o historii naszego kraju, miasta czy ulicy? O tych niepospolitych osobistościach, którym my, potomkowie, zawdzięczamy postęp oraz rozwój kultury i nauki. Oglądam się. Do czytelni wchodzą i wychodzą studenci, młodzi artyści trzymając w rekach stosy nut. Czy wiedzą, że większość z nich – to przedruki wydań firmy Idzikowskiego? Chyba nie. Rozmyślam…, co ja osobiście mogę zrobić dla upamiętnienia właśnie tej wybitnej postaci, którą był Polak i kijowianin – Leon Idzikowski?

Wiktoria Radik, prezes KN-KSP „Zgoda”
Tekst ukazał się w nr 12 (160) 29 czerwca – 16 lipca 2012

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X