Lalkowe „kniaziowie i kniahinie”, wędrujące przez świat fot. Ludmiła Pryjmaczuk

Lalkowe „kniaziowie i kniahinie”, wędrujące przez świat

Księżna Olga, Halszka, Konstanty i Beata Ostrogscy, król Daniel Halicki, Grzymisława Łucka – postacie tych znanych osobistości epoki Średniowiecza wcielone w szmaciane lalki, eksponowane są na wystawie „Kniaziówny i księżne”. Opierając się na studiach historycznych ubiorów artystki z Ukrainy i zza granicy ubrały lalki „motanki” w stylizowane szaty bizantyjskich władców, książąt i księżne Rusi, Rzeczypospolitej, niemieckich i skandynawskich magnatów.

– Na wystawie przedstawiono 78 prac, zaś w projekcie wzięło udział 49 artystek – opowiada dyrektor Muzeum krajoznawczego w Kiwiercach Oksana Suszczyk. – Lalki wykonane są nie jako kopie historyczne, lecz postacie stylizowane, oparte na własnych badaniach i fantazji każdej z artystek. Na przykład – najbardziej popularne okazały się księżna Olga i Halszka Ostrogska. Na wystawie przedstawia je około 20 lalek, jednak lalki każdej z artystek różnią się jedna od drugiej.

fot. Ludmiła Pryjmaczuk

Wystawa zawiera wątek oświatowy – przy pomocy lalek „motanek” opowiada o postaciach historycznych, które pozostawiły po sobie nie byle jaki ślad w europejskiej historii. Dlatego cieszy się wielkim powodzeniem wśród dzieci i dorosłych.

– Moi czwartoklasiści interesują się historią – mówi nauczycielka klas początkowych jednego z gimnazjów Miła Besarabczuk, która z dziećmi odwiedziła wystawę. – Postacie, o których im opowiadałam, zobaczyły na własne oczy. Usłyszały przy tym opowieści o ich życiu. Dzieci są zachwycone i robią sobie zdjęcie przy każdej lalce. Uważam, że w ten sposób lepiej przyswoją sobie materiał, którego akurat się uczą.

– W dzieciństwie brakowało mi zabawy lalkami, bo prawie ich nie miałam – dołącza do naszej rozmowy przesiedlona z Kramatorska na Donbasie Ludmiła Gaponowa. – Ale kiedy w 2022 r. przyjechaliśmy do Kiwierc, często kupuję je na wyprzedażach. Nie dla wnuczek, bo mam tylko wnuków – raczej dla siebie. Na wystawę przyszłam, aby je zobaczyć. Dowiedziałam się tu wiele i humor mi się poprawił.

Jak twierdzi artystka z Łucka Ołena Mychalczuk, wystawa „Kniaziówny i księżne” jest częścią projektu wolontariuszy „Lalki wędrują przez świat”. Projekt zapoczątkowała Ukrainka Nina Hagen, urodzona w obw. połtawskim, obecnie mieszkająca w Norwegii. Artystka wspiera zachowanie tradycji lalkarstwa na Ukrainie i jego popularyzację za granicą. W ramach tego projektu latem 2022 r. lalki „motanki” odwiedziły Kraków, gdzie zbierano fundusze na dzieci uchodźców z Ukrainy.

fot. Ludmiła Pryjmaczuk

Sama Ołena Mychalczuk jest artystką-lalkarką z wieloletnim doświadczeniem. Na wystawie w Kiwiercach przedstawiła nową pracę. Zainteresowała ją postać mało znanej na Ukrainie Grzymisławy Łuckiej, ruskiej i polskiej księżnej z przełomu XII – XIII w.

– Zgodnie z dokumentami historycznymi była ona córką księcia Ingwara, syna Jarosława. Jej dzieciństwo przebiegało w Łucku – opowiada Ołena. – Grzymisława wyszła za mąż za księcia krakowskiego Leszka Białego, a po jego śmierci została regentką nieletniego syna i rządziła księstwem. Z tej okazji wyryta została pieczęć, przedstawiająca ją na tronie z berłem i wieńcem na głowie.

Jak twierdzi Ołena, lalkę wykonała w oparciu o jej wizerunek autorstwa Jana Matejki. Na wystawie – mówi artystka – przedstawiono osiem księżnych, które były małżonkami polskich królów.

Kolejnym miejscem, gdzie eksponowana była wystawa, była Obwodowa biblioteka dla młodzieży w Łucku, mieszcząca się w murach dawnego klasztoru bernardynów. Symboliczne, że wśród lalek znalazła się postać łuckiej mieszczki, związanej bezpośrednio z działalnością w mieście tego zakonu.

– Jest to Agnieszka Staniszewska, małżonka łuckiego sędziego ziemskiego – opowiada Ołena. – W 1643 r. zakupiła za 400 złotych teren na ziemiach, należących do kościoła pw. Świętego Krzyża i przekazała go zakonnikom-bernardynom. W latach 1737–1755 zbudowano tu według projektu Pawła Giżyckiego klasztor i kościół. Postacią Agnieszki zainteresowała się i lalkę stworzyła artystka z Dniepru Iryna Koreń.

Na Wołyniu wystawa lalek „motanek” w historycznych strojach „Kniaziówny i księżne” trwać będzie do końca lutego. Na początku lutego – mówi Nina Hagen – lalki pojada do Tarnopola, w kwietniu eksponowane będą w Kropiwnickim, a w maju czekać będą na gości w Historyczno-etnograficznym rezerwacie w Perejasławiu Chmielnickim.

Ludmiła Pryjmaczuk

Tekst ukazał się w nr 3-4 (439-440), 29 lutego – 14 marca 2024

X