Jedną z imprez towarzyszących 2. Przeglądowi Najnowszych Filmów Polskich „Pod Wysokim Zamkiem” była wystawa prac lwowskiej artystki-fotografika Danuty Greszczuk. W trakcie podróży na północ Rosji fotografowała ślady po byłych lagrach i specposiołkach.
Wyprawę na tereny dawnych lagrów Workuty i Peczory (tak zresztą brzmiała nazwa „Łagry Workuty i Peczory”) zaproponował artystce pracownik IPN Adam Kaczyński, który badał ten niezwykle tragiczny okres w historii Polski. Tereny znał od dawna, bo już kilkakrotnie odwiedzał te okolice.
Na wystawie przedstawione zostały czarno-białe fotogramy, na których można zobaczyć pozostałości po dawnych lagrach. Przejmujący jest kontrast pomiędzy wspaniałą przyrodą Północnej Rosji i sterczącymi tu słupami z zardzewiałym drutem kolczastym, resztki ścian z zakratowanymi oknami, potłuczone metalowe menażki, czy resztki obuwia skazańców. To co czyni północna przyroda – skutecznie niszcząc materię więzienną – nie może zniszczyć ludzka pamięć. W wielu wypadkach trasy wędrówek na północ Adam Kaczyński układał na podstawie wspomnień byłych skazańców, którym udało się przeżyć te okropne lata i szczęśliwie wrócić do kraju. Temu tematowi poświęcony był też film „Syberiada Polska”, który otwierał tegoroczny 2 Przegląd „Pod Wysokim Zamkiem”.
Zapytana o wrażenia z wyprawy Danuta Greszczuk udzieliła krótkiej wypowiedzi dla czytelników Kuriera Galicyjskiego:
– Wahałam się przez jakiś czas nad wyjazdem, ale w końcu zwyciężyła ciekawość wobec tych odległych terenów – to ponad 4 tys. kilometrów w jedną stronę. Taka okazja więcej może się nie wydarzyć. Początkowo, wędrując po tych terenach, bardziej chłonęłam piękno przyrody, wspaniałe pejzaże. Był to okres białych nocy, o godz. 23:00 mogłam jeszcze robić zdjęcia. Ale zauroczenie minęło, gdy pojawiły się pierwsze lagry, a raczej to, co po nich zostało. To było coś nie do opisania: polanki wycięte w potężnym lesie, resztki baraków, ogrodzenia z drutu kolczastego, zapadnięte mogiły z resztkami krzyży. Tu dopiero uświadomiłam sobie ogrom tragedii zesłanych ludzi, trudy ich bytu, bezwzględnych oprawców. Był to kontrast nie do przyjęcia. Przeszedł mnie dreszcz i odczułam, że trzeba jak najprędzej stąd wyjeżdżać i więcej tu nie wracać. Robiłam bez przerwy zdjęcia, żeby jak najwięcej udokumentować. Minie parę lat, to wszystko zarośnie i zniknie… ale pamięć pozostanie na zawsze, bo nie sposób tego zapomnieć.
Z okazji wystawy fotograficznej pod patronatem Konsulatu Generalnego RP we Lwowie został wydany album ze zdjęciami eksponowanymi na wystawie. Przedmowę do wydania napisał Adam Kaczyński, który podsumował wydanie w następujący sposób: „Niech dla współczesnych, jakże często postrzegających świat poprzez pryzmat internetu, telewizji i natłoku informacji, uwieczniony na kliszy obraz nie będzie jedynie kolejnym „newsem” do szybkiego zapomnienia, ale impulsem do głębszej refleksji nie tylko nad przeszłością, ale i nad sobą samym”.
Krzysztof Szymański
Tekst ukazał się w nr 19 (191), 15 – 28 października 2013
Obejrzyj wideo:
Wystawa fotograficzna „Łagry Workuty i Peczory”
Czytaj też:
Wystawa fotograficzna „Łagry Workuty i Peczory”
Adam „Kaczor” Kaczyński: Specposiołek 92
Adam „Kaczor” Kaczyński: Wzdłuż rzeki Juły
Adam „Kaczor” Kaczyński: Nad północną Dźwiną
Dobiegł końca 2. PNFP „Pod Wysokim Zamkiem”. Do widzenia za rok