Krymscy Tatarzy we Lwowie o szóstym roku okupacji Krymu

Tatarzy krymscy zorganizowali serię wydarzeń z okazji rocznicy akcji sprzeciwu z 26 lutego 2014 roku w Symferopolu.

W gmachu biblioteki Lwowskiego Uniwersytetu Narodowego im. I. Franki odbyła się konferencja poświęcona sytuacji na Krymie, a w dwóch innych punktach miasta wciągnięto na maszt flagę krymskotatarską. Odbyła się również pikieta pod gmachem ratusza.

Wspomnienia z lutego 2014 roku to dla Tatarów moment bolesny. Pomimo wielkiej mobilizacji i wielkiej manifestacji pod gmachem Rady Najwyższej Krymu nie udało się ocalić półwyspu przed okupacją. W marcu Rosjanie zorganizowali nielegalne referendum i przejęli kontrolę nad półwyspem. Lwowska społeczność Tatarów postanowiła przypomnieć o tych tragicznych wydarzeniach.

Obchody rozpoczęły się konferencją w bibliotece Uniwersytetu Lwowskiego zatytułowaną „Krym wczoraj i dziś. Prognozy i rzeczywistość”. W obradach wzięli udział wicerektor Ukraińskiego Katolickiego Uniwersytetu i dysydent Myrosław Marynowycz, Antin Borkowśkyj z telewizji Espresso, Łesia Kornat z grupy ekspertów Rady Ministerstwa Kultury Ukrainy do spraw Polityki Etnicznej, dyrektor Centrum Kultury Tatarów krymskich we Lwowie Ernest Abkeliamow oraz autor felietonów w Kurierze Galicyjskim i jednocześnie kierownik Centrum Wolontariatu Fundacji Dobroczynnej Caritas Samborsko-Drohobyckiej Diecezji Cerkwi Greckokatolickiej Artur Deska. Zebranych przywitał Enwer Bekirow, dyrektor Fundacji Dobroczynnej Chajtarma.

Wiele padło słów krytyki pod adresem obecnej władzy ukraińskiej. Padły też tezy śmiałe – że jeżeli Tatarzy nie będą czuli lojalności w stosunku do siebie państwa ukraińskiego, któremu przecież dochowali wierności, to któregoś dnia pojawią się tacy, którzy uznają lojalność wobec Ukrainy za błąd, może nawet pojawić się na półwyspie „krymskotatarski syn Kadyrowa”.

– Możemy któregoś dnia zobaczyć na Krymie tego czy innego tatarskiego syna Kadyrowa, który poprowadzi ten naród w całkiem zrozumiałym kierunku, który nazwie Tatarów przebywających na kontynentalnej Ukrainie kolaborantami, petlurowcami, banderowcami – ostrzegał, krytykując politykę obecnie sprawującej władzę ekipę, Antin Borkowskyj.

Wiele krytyki padło też z ust dysydenta, autorytetu moralnego, Myrosława Marynowycza: – Takie mądrale siedzą w Kijowie i nie mogą zrozumieć jednego: jeżeli my teraz stracimy to braterstwo ukraińsko-tatarskie, to stracimy dużą część naszych narodowych interesów. A to może kiedyś w końcu nastąpić. Naród krymskotatarski może w końcu dojść do wniosku: czekaliśmy na autonomię krymskotatarską, a jej nie ma. Ja się boję, że to nasze braterstwo się rozpadnie. Popatrzmy moi drodzy, czy nie zdradzamy Tatarów każdego dnia? Cały świat mówi, że Krym to problem do rozwiązania na dziesięciolecia, że w ogóle nie wiadomo, czy Rosja odda. Wszyscy psychologicznie pogodzili się z tym, że Rosja półwyspu nie odda.

Wicerektor Lwowskiego Uniwersytetu Katolickiego również przestrzegał przed zgubną polityką nieudzielania wystarczającego wsparcia Tatarom: – A może zjawi się jutro w Medżlisie Tatarów Krymskich potężna frakcja, która powie: „wasza idea partnerstwa z Ukrainą to utopia, spróbujmy porozumieć się z Rosją!”, a my wtedy będziemy płakali „O, Tatarzy krymscy zapomnieli o Ukrainie”. My jesteśmy współodpowiedzialni za los Tatarów krymskich!

Artur Deska zaapelował, by czas, który Tatarzy spędzą poza półwyspem, nie był stracony. Ci Krymianie, zdaniem Deski, powinni wracać na półwysep jako elita intelektualna, dobrze wykształcona, by móc zajmować ważne stanowiska. Przypomniał, że gdy Tatarzy wracali do ojczyzny w latach dziewięćdziesiątych, często nie mogli znaleźć pracy, albo dostawali najgorsze posady. Obecnie mają wrócić na Krym jako ludzie dobrze przygotowani do pracy w administracji, szkolnictwie, strukturach państwowych, zdolni do sprawowania władzy.

{youtube}OX0gU8nI27s{/youtube}

W rocznicę sprzeciwu Tatarów w Symferopolu z 2014 roku dwukrotnie wciągnięto na maszt flagę krymskotatarską. Po raz pierwszy pod gmachem administracji obwodowej, po raz drugi przy ratuszu miejskim. Mer Andrij Sadowyj powiedział, że Krym to miejsce jego podróży poślubnej i podwójnie w związku z tym boleje nad okupacją półwyspu: – Krym był Ukrainą, jest Ukrainą i będzie Ukrainą. Mam szczególny szacunek do Tatarów krymskich, szczególnie do tych, którzy tu na Ziemi Lwowskiej znaleźli swój drugi dom. Przyjęliśmy was ciepło, bo my tu w Galicji wiemy, co to deportacje i represje. I jako znak tego szacunku nakazuję podnieść flagę tatarską przy froncie gmachu ratusza!

– Dzisiejsze wydarzenie odbyło się dzięki wsparciu Lwowskiej Rady Miejskiej – powiedział Enwer Bekirow, dyrektor Fundacji Chajtarma. – W ciągu tygodnia krymskotatarskie środowisko Lwowa przeprowadzi serię wydarzeń skierowanych do różnych części społeczeństwa, do środowiska akademickiego. Dziś wciągnięto flagę tatarską na maszt. Te akcje mają wielki sens – to jest przejaw solidarności z obywatelami Ukrainy, którzy są zakładnikami Moskowii na okupowanym Krymie. To bardzo ważne, żeby oni czuli, widzieli, słyszeli nasze wsparcie! My nie próżnujemy, robimy wszystko, by wcześniej czy później nad półwyspem zatrzepotały ukraińska państwowa i krymskotatarska flagi.

Enwer Bekirow zwrócił się przy okazji do opinii międzynarodowej: – Nam nie wystarczą ich wyrazy zaniepokojenia. Potrzebna jest bardziej agresywna polityka – sankcje i naciski na okupanta!

Dyrektor Chajtarmy pragnie również, by ten głos był usłyszany w Kijowie przez nowe władze: – Nam nie wystarcza usypianie nas hasłem „Krym to Ukraina”. Chcemy wreszcie zobaczyć sprecyzowaną strategię co do kwestii naszego półwyspu.

O Solidarności Ukraińców i Tatarów krymskich mówił również Mykoła Kniażyćkyj, współprzewodniczący Grupy Parlamentarnej ds. Kontaktów Międzyparlamentarnych z Rzecząpospolitą Polską: – My Ukraińcy musimy wspierać Tatarów krymskich, którzy udzielili takie wsparcia Ukrainie. Musimy pamiętać o krzywdzie narodu krymskotatarskiego, która dokonuje się w ich ojczyźnie.

Pod ratuszem zabrzmiały hymny Tatarów krymskich i Ukrainy. Wciągnięcie flagi odbyło się 26 lutego, dzień wcześniej odbył się panel w bibliotece Uniwersytetu Lwowskiego. Wydarzenia, przygotowane przez Fundację Chajtarma i Centrum Kultury Tatarów krymskich we Lwowie 28 lutego, zakończyły wspólna modlitwa muzułmanów Lwowa za ofiary represji na Krymie, spotkanie z uczniami lwowskich szkół „Mój dzisiejszy Krym” i młodzieżowy panel dyskusyjny „Czym dla mnie jest Krym?”.

Bohdan Korbasynśkyj
Fot. Bohdan Korbasynśkyj
{gallery}gallery/2020/tatarzy-konferencja{/gallery}

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X