Kornelia Parnas

Kornelia Parnas

Kornelia Parnas i jej muzeum chopinowskie

Kornelia Löwenherz-Parnas była główną postacią pielęgnującą we Lwowie pamięć o Fryderyku Chopinie w pierwszej połowie XX w. Dzięki edukacji muzycznej zdobytej w Konserwatorium Galicyjskiego Towarzystwa Muzycznego doskonaliła technikę gry na fortepianie pod kierunkiem Karola Mikulego, który przekazał jej tradycje interpretacyjne utworów Chopina.

Osoba Karola Mikulego stanowiła dla Kornelii Parnas bezpośredni łącznik z postacią wielkiego polskiego kompozytora. Fakt ten najprawdopodobniej sprawił, że utalentowana pianistka zajęła się przez resztę życia kolekcjonowaniem pamiątek związanych z Fryderykiem Chopinem i jego twórczością, tworząc w ten sposób we Lwowie prywatne muzeum.

Dziś pozostaje postacią niemal całkowicie zapomnianą, na której temat nie powstało żadne hasło w muzycznych encyklopediach. Jedynie we Lwowie przetrwała o niej pamięć w niektórych kręgach. Już samo zebranie podstawowych informacji na temat Kornelii Parnas nie należy do łatwych, dlatego tym bardziej powinno się przypomnieć postać tej niebywale zasłużonej osoby.

Prywatne muzeum chopinowskie
Kornelia Parnas kolekcjonowała wszelkie pamiątki mające jakikolwiek związek z wielkim kompozytorem. Były to zarówno drobne przedmioty jak listy i rysunki, a także bezcenne autografy utworów, pierwsze wydania nutowe, nieraz nawet z autorskimi naniesieniami dokonanymi przez samego Chopina. W skład kolekcji wchodziły również wszelkie rzadkie wydania nutowe, zwłaszcza pierwodruki. W ten sposób Kornelia Parnas stała się postacią wielce zasłużoną dla kultury polskiej, dzięki której po śmierci Karola Mikulego pamięć o Fryderyku Chopinie była we Lwowie wciąż obecna.

Pamiątki chopinowskie gromadziła latami we własnym mieszkaniu we Lwowie na ul. Piekarskiej 14. Żyjąc w atmosferze kultu dla wszystkiego, co było związane z postacią wielkiego kompozytora, uczyniła swój dom niejako ośrodkiem kultu Chopina w swoim rodzinnym mieście. W latach trzydziestych prywatne zbiory Kornelii Parnas obejmowały aż 700 eksponatów! W 1930 r. część cennych zbiorów została przekazana Państwowym Zbiorom Sztuki w Warszawie. Ostatecznie w 1938 r., mając 72 lata i czując zbliżającą się starość, Kornelia Parnas przekazała cenne zbiory dla Lwowa. Zastrzegła jednak zachowanie ich jako całości wydzielonej w ramach Muzeum Narodowego im. Jana III Sobieskiego mieszczącego się na Rynku pod nr 4 i 6 (kamienice Czarna oraz Królewska).

Kamienica Bandinellich, oddział Muzeum Historycznego Lwowa (Fot. ukrainbow-travel.com)Powojenne losy zbiorów chopinowskich
Po II wojnie światowej we Lwowie, pod władzą sowiecką, cenne zbiory latami pieczołowicie kolekcjonowane przez Kornelię Parnas uległy daleko idącemu rozproszeniu i zagubieniu poprzez rozdzielenie ich pomiędzy kilka różnych instytucji. 

Wiadomo także, że już w 1939 r. w zbiorach Muzeum Narodowego nie znajdowały się 3 „Kajety Chopina”. Zaś znajdujące się w zbiorach Kornelii Parnas cenne pierwodruki dzieł Chopina po II wojnie światowej trafiły w liczbie ok. 80 egzemplarzy do biblioteki Lwowskiego Państwowego Konserwatorium, o czym świadczą przedwojenne pieczątki Muzeum Jana III Sobieskiego.

Dziś w Muzeum Historycznym Lwowa (Львівський історичний музей) w jego oddziale znajdującym się w kamienicy Bandinellich (Rynek 2) znajduje się cześć zbiorów Kornelii Parnas, która, dotrwała do naszych czasów. 

Najcenniejszym eksponatem jest portret kompozytora namalowany przez Marię Wodzińską w 1836 r. Powstał w Marienbadzie (obecnie Mariánské Lázně w Czechach), gdzie latem odpoczywał Chopin z rodziną Wodzińskich, co zaowocowało oświadczynami kompozytora złożonymi potajemnie 17-letniej Marii Wodzińskiej. Jako wyraz swoich uczuć zakochany Chopin wpisał do sztambucha Marii pieśń „Pierścień”, ona zaś sportretowała ukochanego akwarelą.

Kolejnym cennym eksponatem jest list Chopina z 1841 r. napisany do jego przyjaciela Juliana Fontany, w którym prosił o przysłanie mu nut do Nohant (rezydencja George Sand). Do Kornelii Parnas docierały nawet przedmioty tak małych rozmiarów jak wyrwana z notesu karteczka z napisanym przez Chopina ołówkiem zdaniem skierowanym do pianisty Ignacego Krzyżanowskiego „Niech Ci Pan Bóg dopomaga w twojej pracy. Chopin. Londyn, 6 lipca 1848”.

Ciekawą pamiątkę przechowywaną w Muzeum Historycznym stanowi także drukowany egzemplarz pieśni Fryderyka Chopina. Jest to dumka skomponowana w 1845 r. do wiersza Bohdana Zaleskiego rozpoczynająca się słowami „Mgła mi do oczu zawiewa z łona”. Zgodnie z Wydaniem Narodowym dzieł Fryderyka Chopina nosi ona tytuł „Nie ma czego trzeba” a-moll op. 74 nr 13. Posiada idiom refleksyjnej dumki ukraińskiej wyrażającej lament nad samotnością. Kompozytorzy polscy tworzyli chętnie podobne dumki, bowiem w XIX w. uznawane były za część folkloru dawnej Rzeczypospolitej, która miała kiedyś powrócić na mapę Europy. 

Wartość egzemplarza przechowywanego w Lwowskim Muzeum Historycznym podnosi dedykacja, jaka widnieje na dole strony. Zamieścił ją w 1916 r. w Wiedniu Stanisław Niewiadomski ofiarując egzemplarz Kornelii Panas „Do zbiorów wytwornej i wielce zasłużonej wielbicielki Fr. Chopina pani Kornelji Parnasowej pozwala sobie złożyć egzemplarz tej nigdzie nie drukowanej piosnki Mistrza. Pełen poważania i przyjaźni Stanisław Niewiadomski”.

„Chopin” Maria Wodzińska, 1835 (Fot. pl.wikipedia.org)

Redaktorka dzieł Chopina
Ważną rolę Kornelii Parnasowej w popularyzacji dzieł Fryderyka Chopina odegrała także działalność polegająca na przygotowywaniu do druku, często nigdy nie publikowanych utworów. W 1900 r. ukazał się dzięki niej jeden z 3ch „Kajetów Chopina” zawierający jego własne utwory przepisywane dla Marii Wodzińskiej.

Koniecznie należy także wymienić zawierający 8 pieśni „Album Fryderyka Chopina poświęcony Marii Wodzińskiej”, wydany (faksymilowo) po raz pierwszy z autografu w Lipsku w 1910 r. Znajdował się w posiadaniu Stanisławy Orpiszewskiej, siostrzenicy Marii Wodzińskiej, która udostępniła go Kornelii Parnas. 

Cenny jest tu także wstęp napisany przez Kornelię Parnas oraz przypisy, w których podane zostały warianty niektórych motywów muzycznych. Uwidacznia to nam, w jaki sposób Chopin krystalizował swoje pomysły, co podkreślał już w 1911 r. w swojej recenzji muzykolog Adolf Chybiński chwaląc pracę Kornelii Parnas i ubolewając jednocześnie, że wydania nie podjęło się żadne z wydawnictw polskich.

Muzyczna publicystka i polska patriotka
Kornelia Parnas działała także jako muzyczna publicystka zabierając głos na temat postaci i twórczości Fryderyka Chopina. W 1910 r. we Lwowie, podczas I Zjazdu Muzyków Polskich, zorganizowanego w ramach obchodów 100-nej rocznicy urodzin Chopina, przygotowała referat brzmiący: „Kajety Chopina” odnoszący się do rękopiśmiennych zeszytów z utworami wielkiego kompozytora.

W jednym z opublikowanych artykułów zatytułowanym „Na marginesie autografów Szopena” („Na Ziemi Naszej” Lwów, listopad 1910 r.) w obrazowy, choć dla dzisiejszego czytelnika dość tkliwy sposób próbowała przybliżyć wybrane utwory wielkiego kompozytora. Słowa te uwidaczniają nam dziś osobę Kornelii Parnas jako polską patriotkę, która, idąc ścieżką wytyczoną przez Chopina, wolność ojczyzny traktuje jako rzecz najbardziej pożądaną.

Pisała m.in. „Lecz wieszcz tonów ból swój w bólu narodu utopił. Skrzydłem natchnienia uderzył w serca nasze – potęgą tonów rozświetlił tajniki duszy polskiej. Smutek, tęsknotę, żal wlał w swe nieśmiertelne nokturny […] Zapada zmrok, przesuwają się grozą przejmujące widma, Preludium Des-dur [„Deszczowe”], zrazu smętne, rozwiewa się w ponurą pełną łez rzeczywistość”. Na koniec Kornelia Parnas zamieściła pełne otuchy dla każdego Polaka zdanie: „Wypogadza się, kwiaty spłakane podnoszą swe kielichy – zza mogił stają zbrojni rycerze, dźwięczą pałasze, lśnią karabele, bohaterowie spod Grochowa i Ostrołęki kroczą przy dźwiękach poloneza. Otucha wstępuje w serca, to ojczyzna nasza podnosi się i żyje. Rozbrzmiewa pieśń zwycięstwa. Polska jaśnieje blaskiem chwały i mocy”. 

W artykule „Wizje Szopena w Polsce”, zamieszczonym w 1919 r. w redagowanej we Lwowie przez Stanisława Niewiadomskiego „Gazecie Muzycznej”, Kornelia Parnas pisała o patriotycznej postawie Fryderyka Chopina. Omawiając biografię kompozytora przypomniała czytelnikowi, że pomimo iż podczas powstania listopadowego nie był obecny na ziemiach polskich, to solidaryzował się silnie z walczącymi, „dlatego gdy mu ambasador rosyjski hr. Pozzo di Borgo ofiarował godność nadwornego pianisty cara Mikołaja, Szopen odmówił oświadczając, że „uważa się za emigranta, który to tytuł nie pozwala mu przyjąć innego”.

Pomnik Fryderyka Chopina w Parku Łazienkowskim w Warszawie (Fot. Krystyna Łokietko)

Stan rozpaczy Chopina na wieść o dogorywającym powstaniu listopadowym Kornelia Parnas przyrównała do analogicznej rozterki Konrada z III części „Dziadów” Adama Mickiewicza mówiącego „Krzyknę żeś Ty nie ojcem świata, ale… carem”, bluźniercze słowa kompozytora brzmiały bowiem wówczas: „Czy jeszcze Ci nie dość zbrodni moskiewskich – albo – alboś sam Moskal!”. 

Skomponowane bezpośrednio po powstaniu listopadowym Preludium d-moll op. 28 Kornelia Parnas zinterpretowała jako „protest śmiertelnie zranionej duszy [który jest] jak bunt najszlachetniejszych uczuć przeciw niesprawiedliwości i krzywdzie, bunt przeciw porządkowi tego świata, protest przeciwko Bogu, którego nic nie zdoła wytrącić z równowagi i obojętności”. Kornelia Parnas uznała, że kompozycja ta w twórczości Chopina zajmuje podobne miejsce jak Wielka Improwizacja w twórczości Adama Mickiewicza. 

Wśród pieśni Chopina autorka zwróciła uwagę na „Wojaka”, który „tchnie duchem powstańczym. Przygrywka [zaś] przypomina pobudkę wojenną. W junackiej pieśni słyszysz tętent rumaków i wrzawę bojową”. Kornelia Parnas podkreślała, że „ze wszystkich utworów Szopena najrdzenniej polskimi są mazurki”. Trafnie rozróżniła mazurki na melancholijne („tło Polski porozbiorowej”) oraz pełne werwy („dziarskość, zamaszystość, zawadiactwo ludu Mazowsza”). Polonezy nazwała m.in. „heroicznymi hymnami bojowymi”, będącymi „najpiękniejszym wyrazem rycerskości polskiej”. Zauważyła przy tym, że obecne są w nich dwa idiomy: wyrażający chwałę oraz ból ojczyzny.

Podsumowując twórczość Chopina Kornelia Parnas pisała, że „Zrodziły ją tryumfy i klęski powstania listopadowego, nadzieje i zwątpienia emigracji, łzy i uśmiechy narodu polskiego! O Chopinie powiedzieć można, że wcielił swą ojczyznę w muzykę. Ponieważ artykuł powstał na przełomie 1918/1919 r., autorka mogła na koniec z radością zaznaczyć, że pragnienia Chopina ziściły się, bowiem „serce jego spoczywa w wolnej, niepodległej Polsce”.

***
Warto na koniec nadmienić, że do rodziny Löwenherzów (Loewenherzów) należał Henryk Loewenherz (ur. 1871 we Lwowie, zm. 1936), który także mieszkał we Lwowie na ul. Piekarskiej 14. Był znanym polskim patriotą pochodzenia żydowskiego popierającym politykę Józefa Piłsudskiego. Przez ponad trzydzieści lat prowadził we Lwowie kancelarię adwokacką (1905–1936).

Podczas pokojowej konferencji w Wersalu (1919-1920) reprezentował interesy Polaków z tzw. Małopolski Wschodniej wchodząc w skład polskich deputowanych. Henryk Loewenherz piastował również godność posła oraz senatora II RP, był także wiceprezesem Instytutu Badania Spraw Narodowościowych w Warszawie, a w latach 1919–1927 członkiem Rady Miasta Lwowa. Pomimo, że stanowił przykład osoby całkowicie zasymilowanej z narodem polskim, do końca życia pozostał wyznania mojżeszowego, choć jego rodzina w dużej części przeszła na katolicyzm. Dlatego także w obrządku katolickim odbył się jego pogrzeb na Cmentarzu Łyczakowskim we Lwowie.

Część XIV cyklu Fryderyk Chopin (1810+1849) i jego lwowscy kontynuatorzy

Michał Piekarski
Tekst ukazał się w nr 16 (116) 31 sierpnia – 17 września 2010

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X