Jan Starzyk Widokówka nieznanego autora z adresem Antoniny Starzykowej (archiwum prywatne)

Jan Starzyk

Kim był prof. Jan Starzyk?

W rodzinnych wspomnieniach, o których pisałem w artykule o prof. Weiglu (Kurier Galicyjski nr. 10) często przewijało się nazwisko Jana Starzyka. Z tych opowieści można wnioskować, że był on „łącznikiem” pomiędzy laboratorium prof. Weigla i pracownią Dziadka. Odwiedzał często pracownię. Tu podszkolił się w zatapianiu ampułek ze szczepionką, za co był odpowiedzialny w Instytucie (jak wynika z poniższych materiałów). To przez niego trafiały do pracowni projekty urządzeń profesora i wspólnie z dziadkiem i jego pracownikami omawiał sprawę ich wykonania, materiałów, technologii. To do niego należało też sprawdzanie i odbiór wykonanych przyrządów. Musiał on chyba być bardzo zaprzyjaźniony z naszą rodziną, bo przeglądając rodzinne archiwum natrafiłem na kopertę, zawierającą szereg kart pocztowych i kopert adresowanych do niego. Przekazał on Ojcu – w tych czasach nastolatkowi – te koperty ze znaczkami z listów do niego adresowanych, które otrzymywał z różnych stron świata. Były tam koperty z Instytutu Pasteura w Paryżu, z Włoch, Afryki oraz inne kartki okolicznościowe. Ojciec jakoś szczęśliwie nie poodklejał znaczków i stąd wiadomo z kim korespondował. Jest kilka kartek, które osobiście wysłał do niego prof. Weigl ze swej ekspedycji do Abisynii w 1939 roku, gdzie brał udział w walce z epidemią duru plamistego. Interesująca jest kartka prof. Weigla z widokiem muzeum Lenina w Moskwie i kilkoma słowami do pracowników swego laboratorium z wizyty w stolicy ZSRR. Adresowana była do dr. Jana Starzyka, a wysłana 1 czerwca 1940 roku.

Widokówka nieznanego autora z adresem Antoniny Starzykowej (archiwum prywatne)

Inna kartka, z cytatem z konstytucji radzieckiej, a na odwrocie jest adres Antoniny Starzykowej: Kaz.S.S.R. Kustanajski obw., Urijski rejon, kołchoz Oktiabr. Podpis pod tekstem niestety nieczytelny. Pieczątki pocztowe wskazują datę 22.05.40. Kim była ta osoba i dlaczego znalazła się w Kazachstanie? Chyba nie trudno się domyśleć.

W Internetowym Słowniku Biograficznym można odnaleźć obszerny materiał o Janie Starzyku, przygotowany przez Stanisława Zwolskiego dla Polskiego Słownika Biograficznego. Niestety, okres lwowski jest tam przedstawiony jedynie z punktu naukowego. Na stronie internetowej www.lwow.eu Stanisław Kosiedowski umieścił wiele interesujących informacji o prof. Weiglu oraz jego współpracownikach. Jest tam, między innymi wywiad Ryszarda Wójcika z Janem Starzykiem nagrany w latach 70-tych.

Imieniny Profesora. Od lewej: siedzą – T. Załuska, prof. Weigl, K. Reisowa, Z. Weiglowa, R. Bockówna, stoją – W. Wolff, W. Kuzia, H. Mosing, J. Starzyk, B. Finkel, B. Chrzanowski, Z. Stuchly, E. Zubik (Fot. lwow.home.pl)

Tam też udało mi się dotrzeć do kilku, niestety bardzo krótkich, wspomnień, w których wymieniony jest dr. Starzyk:

Władysław Wolff „O profesorze Weiglu i „weiglowcach”:

„…Podstawowy zespół stanowiący rdzeń Zakładu, zmontowany w latach 1926-1927 tworzyli: m.in.: – Jan Starzyk, student Wydziału Matematyczno-Przyrodniczego, późniejszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie”.

Spotkanie w Krakowie w 1957 roku. Siedzą od lewej: J. Starzyk, Górkowa, prof. Weigl, T. Załuska, Trepczyński, stoją byli lwowscy pracownicy Profesora (Fot. lwow.home.pl)

Tomasz Cieszyński „Dzieło Rudolfa Weigla ofiarowane ludzkości i Polsce”:

„…Pod pretekstem badań lekarskich kandydatów do pracy w Instytucie Weigl umożliwił masowe szczepienie młodzieży lwowskiej przeciw tyfusowi plamistemu, które przeprowadzali dr Karol Różycki, lekarz Władysław Kuzia i dr Henryk Mosing. Szczepionkę na ten cel uzyskiwał kosztem produkcji dla Niemców z rozlewni zawiesiny i zatapialni ampułek, którymi kierował adiunkt Jan Starzyk”.

Wacław Szybalski „Wykorzystanie wszy laboratoryjnych karmionych przez ludzi dla produkcji szczepionki Weigla przeciw tyfusowi plamistemu”:

„…Cała produkcja szczepionki w Instytucie Weigla w latach 40-tych XX wieku była nadzorowana przez doktora J. Starzyka”.

Jakim człowiekiem był dr. Jan Starzyk niestety nie udało mi się dokładnie dowiedzieć od Dziadków i Ojca – i już się nie uda. Może ktoś z naszych Czytelników wiedziałby coś więcej o nim i jego działalności we Lwowie i mógł by przekazać nam te wiadomości. Będziemy wdzięczni, gdy osoba naszego rodaka, wybitnego naukowca, współpracownika prof. Weigla zostanie przybliżona naszym Czytelnikom.

Krzysztof Szymański
Tekst ukazał się w nr 12 (232) 30 czerwca – 16 lipca 2015

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X