Kilka słów o nauczycielach kierowanych przez ORPEG na Ukrainę

Będąc od wielu lat, w różny sposób i na różnych poziomach, zaangażowany we wspieranie polskiej oświaty na Ukrainie mam – co wydaje się naturalne – pewną wiedzę o aktualnym stanie, zadaniach i kierunkach rozwoju tej oświaty.

Ośrodek Rozwoju Polskiej Edukacji za Granicą zajmuje w tym obszarze miejsce szczególne, spełniając funkcję podwójną. Po pierwsze, wysyła nauczycieli do środowisk małych, tam gdzie jest kłopot ze znalezieniem miejscowego specjalisty, a także do ośrodków większych, gdzie odgrywają oni rolę doradcy wychowanego, wykształconego na terenie Polski. Po drugie, kieruje nauczycieli do placówek, w których języka polskiego uczy się jako obcego i które mają niewielki, albo wręcz żaden związek z polską wspólnotą. Ten ostatni element jest niezwykle ważny, bo w ten sposób ORPEG promuje język i kulturę polską w środowisku ukraińskim, stwarzając dla polskości odpowiedni klimat. Ważne jest i to, że w tym przypadku instytucją zapraszającą nauczyciela nie jest polska organizacja, lecz Ministerstwo Oświaty i Nauki Ukrainy. Należy też pamiętać, że środki, jakie przeznacza ORPEG na kierowanie nauczycieli, pochodzą spoza puli pieniędzy, jakimi od tego roku dysponuje Senat RP na wspieranie Polonii i Polaków za granicą, a więc kierowanie nauczycieli z Polski i ich opłacanie nie odbywa się kosztem innych cennych działań polskich organizacji funkcjonujących na Ukrainie czy w innym kraju.

Trzeba pamiętać, że wysyłani pedagodzy podejmują trudne wyzwanie: odrywają się na przynajmniej rok od własnego domu, rodziny, są zmuszeni do życia w warunkach najczęściej trudniejszych niż w Polsce, a pieniądze, jakie otrzymują za wykonywaną pracę, po odjęciu kosztów wynajmu mieszkania i kosztów ZUS, są porównywalne do zarobków kolegów pracujących w kraju.

Kilkakrotnie uczestniczyłem, jako ekspert bez wiążącego głosu, w rozmowach z nauczycielami – kandydatami do pracy za granicą. Wielokrotnie stykałem się podczas działalności fundacyjnej z aktywnością tych nauczycieli w terenie. Sam jestem nauczycielem i przyznam, że z tej perspektywy patrzyłem i patrzę nadal na wielu kierowanych przez ORPEG pedagogów z prawdziwym podziwem, jak na ludzi pełnych zapału i poczucia misji.

Z zaskoczeniem przeczytałem o krytycznych uwagach pod adresem owych nauczycieli. Przyznam, że polskich działaczy, którzy zajęli takie stanowisko, wyjątkowo cenię, ale z drugiej strony nie mogę pogodzić się z ich opinią zupełnie przeciwną do mojej. Gdy zastanawiam się nad źródłami tej rozbieżności, myślę, że jej powody są dwa: zbyt łatwa generalizacja incydentalnych zachowań oraz problemy w komunikacji między ORPEG a polskimi organizacjami. Wydaje mi się, że ten ostatni problem został już zresztą rozwiązany i nie będzie sprawiał więcej kłopotów.

Wiem, że wielu nauczycieli poczuło się do głębi urażonych – z tego powodu jest mi szczerze przykro. Namawiałbym też jednak moich kolegów po fachu na spojrzenie ze zrozumieniem na warunki działania polskich organizacji na Ukrainie i poszukania w nich źródeł postaw i zachowań szefów organizacji.

Ze swojej strony deklaruję pośrednictwo w razie nieporozumień i pomoc w razie kłopotów.

Robert Czyżewski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X