Kiedyś we Lwowie. Część 4 Pl. Mariacki 9, część spadku K. Kisielki, gdzie mieszkali Dulębowie, z archiwum autorki

Kiedyś we Lwowie. Część 4

Kolejną rodziną lwowską, spokrewnioną z Kisielkami, byli Dulębowie. Rodzina zapisała się w wielu dziedzinach, więc warto przypomnieć złożone losy niektórych jej przedstawicieli.

Władysław Dulęba, z archiwum autorki

Karolina (1869–1942 zmarła na zesłaniu w Kirgizji), druga z córek Karola i Emilii Kisielków, w 1889 r. wyszła za mąż. Jej mężem został adwokat Gustaw Władysław Dulęba herbu Alabanda (1851–1930), krakowianin z pochodzenia, pochodzący ze zubożałej rodziny szlacheckiej. Opiszemy jego rodzinę: starszy brat Józef (1842–1869 był znanym pianistą; drugi brat – Adolf Antoni (1855–1926) – aktorem, a jego córka Maria Zofia (1881–1959) też była aktorką krakowskich teatrów. Natomiast jej drugim mężem był znany polski inżynier-mechanik, kierowca sportowy i pierwszy mistrz Polski Jerzy Liefeld (1894–1937). Siostra Gustawa Władysława, Anna Maria Wyczałkowska była psychologiem i pierwszą w Europie kobietą-profesorem psychologii. Była działaczką społeczną, feministką i działaczka polonijną (z czasem osiadła w USA). Druga siostra Maria Magdalena, bardziej znana jako Maria Dulębianka była znaną artystką-malarką, literatką, feministką i najbliższą przyjaciółką Marii Konopnickiej.

Podczas studiów we Wiedniu Gustaw otrzymał wykształcenie prawnicze i pracował we Lwowie jako notariusz. Potem został adwokatem, działaczem społecznym, ministrem ds. Galicji (1909-1910) i posłem do Wiedeńskiej Rady Państwa. Gustaw Władysław Dulęba miał bezpośredni związek z powstaniem we Lwowie Galerii obrazów – w 1902 r. wniósł znaczną kwotę do kasy miejskiej na zakup dzieł sztuki do przyszłej Galerii. Z tych funduszy zakupiono obrazy znanych malarzy Jana Matejki i Jana Styki.

Małżeństwo Gustawa i Karoliny doczekało się czwórki dzieci: Marii Emili Gizeli (189–01943); Karola Zdzisława Franciszeka herbu Alabanda (1891–1941); Joanny (Janiny) Emilii (1892–1953); Ewy Stefanii Klementyny (1894–1977).

Pierwszą z dzieci Dulębów za maż wyszła Maria Emilia Gizela, która w1912 r. we Wiedniu poślubiła Roberta Madeyskiego herbu Poraj (1879–1951), syna prawnika, rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego, posła Krajowego sejmu Galicji, posła do Rady Państwa, członka Izby Panów, syna ministra wyznań i oświaty Stanisława Jerzego Madeyskiego h. Poraj (1841–1910). W ślubie Madeyskim urodziło się dwóch synów: Andrzej (1917–1984) i Roman (1919–1972).

Maria Emilia Gizela Madeyska zmarła 1943 r. na zesłaniu w Kirgizji. Prawdopodobnie tam też zmarł jej mąż, chociaż danych na ten temat brak.

Roman Madeyski po zakończeniu II wojny światowej studiował w powstałej w 1945 r. w Gdańsku Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Pięknych z siedzibą w Sopocie u malarza Janusza Strzałeckiego. Potem pracował na uczelni jako asystent malarstwa ściennego i stał się doświadczonym mistrzem ściennego malarstwa freskowego. Brał udział w powojennej odbudowie i pracach restauracyjnych na Starym Mieście w Warszawie oraz w Gdańsku i Lublinie.

O życiu Karola Dulęby prawie nie ma wiadomości. Wiadomo jedynie, że w czasie I wojny światowej i wojny polsko-bolszewickiej walczył w 16 pułku ułanów. Od 1922 r. rotmistrz Dulęba jest w rezerwie. Prawdopodobnie w 1939-1940 jako były oficer został aresztowany przez NKWD i podzielił los polskich oficerów zamordowanych przez sowietów – zaginął w 1941 r. na Magadanie, lub według innej wersji – w Kraju Chabarowskim.

W tym samym 1912 r., też we Wiedniu, Joanna (Janina) Emilia Dulęba pobrała się z Mieczysławem Dreckim (1889–1928), pochodzącym z miejscowości Słupia w woj. kieleckim. Tam tez para osiedliła się. W Słupiu przyszły na świat ich dzieci: córka Marietta (1913–1987) і syn Władysław Maciej (1915-1943). Marietta Drecka wyszła za mąż za wojskowego, późniejszego gen. Mariana Niteckiego (1913-2008), postaci o ciężkim i złożonym losie.

Interesująca jest postać i los Władysława Dreckiego. Po nauce w szkole średniej w Kielcach chłopak obiera karierę wojskową. Od 1936 r. studiuje w Szkole Podchorążych Rezerwy Kawalerii w Grudziądzu, ale w następnym roku przenosi się do Szkoły Podchorążych Lotnictwa w Dęblinie. Latem 1939 r, Władysław Drecki ukończył kurs wyższego pilotażu myśliwskiego i otrzymał skierowanie do 111 Eskadry Myśliwskiej 1 Pułku Lotniczego w Warszawie. Miesiąc przed wybuchem wojny awansował do stopnia podporucznika. Już 1 września 1939 r. bierze udział w walkach powietrznych pod Warszawą. Dokonuje 10 lotów bojowych. Po zranieniu i leczeniu dołączył do eskadry w Śniatyniu, przekroczył granicę i dostał się do Francji. Kontynuuje latanie na samolotach myśliwskich w różnych dywizjonach na różnych typach samolotów. Początkowo lata we Francji, a po upadku tego kraju – w Wielkiej Brytanii. Walczy w Północnej Afryce i we Włoszech. W sierpniu 1943 r. awansuje na kapitana i dowodzi eskadrą, wspierająca inwazję aliantów na Włochy pod Salerno. Po dwóch tygodniach zaledwie 28-letni pilot zginął podczas lotu bojowego w płonącej maszynie. Został pochowany na Sycylii w pobliżu lotniska. Po roku jego prochy zostały ekshumowane i z honorami złożone na Brytyjskim Cmentarzu Wojennym w Katanii na Sycylii. Kapitan (Flight Lieutenant) Władysław Drecki odznaczony był Krzyżem Srebrnym Orderu Wojennego Virtuti Militari (nr 8659), czterokrotnie Krzyżem Walecznych, dwukrotnie Medalem Lotniczym, Polowym Znakiem Pilota (nr 593) oraz brytyjskimi medalami pamiątkowymi.

Z wojskiem, a konkretnie z Marynarką Wojskową, był związany drugi mąż Janiny Dreckiej z Dulębów. Około 1932 r. po śmierci pierwszego męża wyszła za mąż za Stefana Tadeusza Gebethnera (1897-1960), syna Stefana Gebethnera, wnuka Karoliny i Jana Feliksa ze znanej warszawskiej księgarsko-kupeckiej rodziny Gebethnerów. W 1919 r. został powołany do wojska w stopniu podchorążego i skierowany do Departamentu  Spraw personalnych 2 Korpusu Rzeczno-Brzegowego, a od 1920 – został dowódcą płutonu Pułku Morskiego. Od tej chwili jego życie związane było z Marynarką Wojenną. Jako podporucznik zostaje oficerem ordynansowym komendanta Oficerskiej Szkoły Marynarki Wojennej w Toruniu Adama Moguczy’ego, dalej oficerem wachtowym na okręcie „Kaszub”, a z czasem zastępcą dowódcy „Kaszuba” w stopniu kapitana marynarki. Od 1934 Stefana Gebethnera przeniesiono w stan spoczynku. Z wybuchem II wojny światowej Stefanowi Gebethnerowi udaje się w październiku 1939 r. przez Śniatyń i Rumunię dotrzeć do Francji. Do końca 1939 r. w Paryżu jest oficerem przy szefie Kierownictwa Marynarki Wojennej kontradmirale Jerzy Świrskim, od połowy 1940 r. – oficerem do zleceń zastępcy Szefa, komandora Karola Korytowskiego. W tymże 1940 r. ewakuuje się do Wielkiej Brytanii, gdzie do 1947 r. pracuje w różnych oddziałach KMW. Przez pewien okres kieruje Wydziałem kadrowym KMW na Zachodzie. Po wojnie nie wraca do Polski. Zmarł w1960 r.

Ewa Stefania Klementyna Dulęba w 1918 r. w kościele św. Andrzeja Apostoła w miejscowosci Osiek k. Oświęcimia wzięła ślub z Edwardem Franciszkiem Karolem Marianem Rudno-Rudzińskim h. Prus ІІІ (1891-1980). Edward, do współki z trzema braćmi, byli właścicielami majątku Osiek-Łęki-Bielany k. Oświęcimia. Ich ojciec, Oskar Rudno-Rudziński h. Prus ІІІ (1857-1919), był człowiekiem wykształconym – studiował w Akademii Rolniczej w Leoben. Służył w wojsku austriackim, a następnie studiował rolnictwo na Uniwersytecie w Halle, praktyki odbywając we Włoszech, Belgii i Francji.

W 1855 r. kupił zaniedbany majątek Osieki i tu zajął się rolnictwem, hodowlą karpi. W ciągu 35 lat gospodarzenia utworzył wzorcową gospodarkę, skoncentrowaną przede wszystkim na hodowli karpi. Po śmierci swego wuja Hipolita Oskara Rudzińskiego odkupił od jego wdowy Gizeli Rudzińskiej ze Stroynowskich okoliczne majątki Łęki-Bielany-Zasolany i znacznie rozszerzył swoją gospodarkę we wszystkich dziedzinach. Po jego śmierci w 1919 r. własność przeszła do wdowy Gabrieli z Wrotnowskich oraz synów Andrzeja, Edwarda i Mariana. Po dwóch latach całość gospodarki przeszła do Edwarda, już ożenionego z Ewą z Dulębów. Każdy z braci zajmował się pewną dziedziną rolnictwa.

Kamienica przy ul. Romanczuka 15. Tu mieszkali Rudzińscy, fot. Krzysztof Szymański / Nowy Kurier Galicyjski

Edward Rudziński, jak i jego bracia, ukończył gimnazjum w Bielsku. Przed I wojną światową studiował leśnictwo w wiedeńskiej Hochschule für Bodenkultur i bawarskiej stacji doświadczalnej hodowli ryb. W 1914 r. otrzymał dyplom inżyniera. Podczas wojny służył najpierw w wojsku austriackim, a następnie w powstałym Wojsku Polskim. Po wojnie i ślubie całkowicie skoncentrował się na zarządzaniu majątkami, hodowli karpi. Został znanym ichtiologiem, prowadził prace naukowe, brał udział w licznych wystawach i otrzymywał na nich nagrody. W 1937 otrzymał Złoty Krzyż Zasługi.

Małżeństwo Edwarda i Ewy Rudzińskich miało trzech synów: Andrzeja Władysława Oskara Tomasza (ur.1918 r.), Oskara Juliana Gabriela Hugo (ur. 1920 r.) i Władysława (ur. 1922 r.). Z wybuchem II wojny światowej Edward zgłosił się na ochotnika do wojska, a potem walczył w AK. Andrzej był więźniem obozu Mauthausen. Oskar, podporucznik AK, zginął w1944 r., Władysław brał udział w Powstaniu Warszawskim.

Z początkiem wojny Rudzińskich wysiedlono do GG, a ich bogatą gospodarkę przejęli okupanci. Odtąd zamieszkali w Krakowie. Po wojnie Edward Rudziński pracował w różnych gospodarstwach rolniczych w różnych dzielnicach Polski. Ich przedwojenne majątki, pałac i stawy znacjonalizowano, zaś rodzinie zakazano zbliżania się do swego majątku w Osieku bliżej niż na 30 km. Dopiero w 2009 r. zwrócono rodzinie ich własność. Dziś w części pałacu w Osieku umieszczono prywatne rodzinne muzeum rodziny Rudna Rudzińskich herbu Prus III. Przedstawiono tu historię rodu, majątków i dawnej wzorcowej olbrzymiej gospodarki, którą odwiedzali prezydenci Rzeczypospolitej, wybitni artyści, ziemianie z całego państwa, aby zapoznać się z wieloprofilową gospodarką.

Najmłodsza córka Karola Kisielki, Gizela, w okresie pomiędzy 1891 i 1893 r. wyszła za mąż za wojskowego – porucznika artylerii Hipolita Rudzińskiego (1858–1904). We Lwowie Rudzińscy mieszkali na bocznej Zielonej – ul. Zamojskiego 13 (ob. Romańczuka, 15) w willi zbudowanej przez architekta J. Engla pod koniec 1880 r., prawdopodobnie dzierżawionej u właścicielki F. Bauer. Od 1901 r. Rudzińscy zamieszkali w miejscowości Łęki koło Oświęcimia w majątku kupionym od Lucjana Wrotnowskiego, syna ekonomisty i publicysty Antoniego Wrotnowskiego. Potomstwa się nie dochowali. W 1904 r. Hipolit Rudziński umiera, a wdowa sprzedaje majątek i wraca do Lwowa.

Gizela ponownie wychodzi za mąż za inżyniera-leśniczego Włodzimierza Barańskiego, właściciela folwarków w Łukawicy Niżniej i Siemiginowie powiatu stryjskiego, a również gorzelni. Prawdopodobnie wówczas Włodzimierz Barański zamawia plany domu w Żulinie u lwowskiego architekta Adolfa Weissa, autora projektu Szkoły Przemysłowej we Lwowie przy ul. Snopkowskiej, 47.

Oprócz majątków leśnych Barański zajmował się hodowlą bydła i drobiu, był członkiem Galicyjskiego Towarzystwa Łowieckiego. W ślady ojca poszli synowie, pomiędzy których podzielono majątki.

Eustachy Juliusz, urodzony w 1906 r., również został inżynierem-leśnikiem, a wykształcenie zdobył na Rolniczo-Leśnym wydziale Politechniki Lwowskiej. Przejął w spadku leśny majątek Łukawica Niżnia. Był zapalonym myśliwym i doskonałym strzelcem. W 1931 r Eustachy Barański był w składzie polskiej ekipy strzeleckiej, która w konkursie „strzału do jelenia” zdobyła mistrzostwo świata. Po wybuchu II wojny światowej Eustachy został aresztowany we Lwowie, gdy przyjechał w odwiedziny do chorej matki. Więziono go w Brygidkach, a rozstrzelano w Bykowni. Jego nazwisko znajduje się na Ukraińskiej liście katyńskiej.

Po areszcie syna matka starała się odszukać go w zawierusze wojennej, dawała ogłoszenia do Gazety Lwowskiej, która w tamtych czasach pełna była ogłoszeń o podobnej treści:

„Kto miałby jakąkolwiek wiadomość o Eustachym Barańskim, uwięzionym we Lwowie, a wywiezionym rzekomo w kwietniu 1940 r. do Kijowa, zechce zgłosić się u Gizeli Barańskiej, Lwów”.

Urodzony w 1911 r. Włodzimierz Walery Tadeusz Barański, również inżynier-leśnik, właściciel leśnych majątków Siemiginów, Rozgorcze, Żulin k. Stryja, członek Myśliwskiego Towarzystwa Lisowskiego. Spotkał go podobny tragiczny los, jak brata: aresztowany w 1939 r. więziony w Stryju, potem w Drohobyczu i w końcu rozstrzelany w Bykowni. Jego imię znalazło się na tej samej liście obok nazwiska brata.

Dalszy los Gizeli Barańskiej jest nieznany.

Iryna Kotłobułatowa

Tekst ukazał się w nr 12 (424), 30 czerwca – 27 lipca 2023

X