Jedenaste Spotkanie Integracyjne Uniwersytetów Trzeciego Wieku w Olsztynie

I oto mamy za sobą kolejne, już jedenaste, spotkanie integracyjne UTW w Olsztynie. Niestety strona finansowa nie pozwala urządzić takiego wypadu jak przed kilku laty, kiedy do Olsztyna wyjechał w pełnym składzie nasz chór. Ale mimo to, jak co roku, zostaliśmy zaproszeni na to ciekawe forum.

Słyszałem głosy niezadowolenia, że na takie wyjazdy jeżdżą przeważnie ci sami ludzie. Kochani, to nie jest wyjazd na zakupy, wycieczkę czy pielgrzymkę do Częstochowy. Tutaj potrzebni są ludzie zdolni do integracji. Zwróciłem uwagę na dwie osoby, które przyjechały jako przedstawiciele jednego z uniwersytetów. Przez cały czas trzymały się razem, z nikim prawie się nie kontaktowały i wątpię czy ich uniwersytety wiele skorzystają z ich pobytu tutaj. A celem tego forum jest właśnie dać możliwość Polakom rozsianym po świecie wzajemnie przekazać swoje wrażenia, odczucia, metody działalności na polu szerzenia polskości w swoich krajach. Bardzo trudne jest więc zadanie naszego zarządu UTW wybrać odpowiednich kandydatów na wyjazd. Trzeba brać pod uwagę stan zdrowia – osoba niepełnosprawna będzie sprawiała trudności organizatorom podczas wycieczek. Jeśli człowiek nie potrafi związać kilku zdań tu we Lwowie wśród swoich, jak będzie odpowiadał na pytania ludzi zupełnie obcych? Nie możemy narażać się na wstyd. Zbędna jest osoba nastawiona na zakupy, która zamiast słuchać lektora lata po „biedronkach”. Te i inne względy są brane pod uwagę przy kompletacji grupy na wyjazd. Tu we Lwowie powinniśmy wykazać więcej aktywności, by zarząd nie miał kłopotów w wyborze, a liczba kandydatów była większa.

W Olsztynie spotkano nas z całą polską serdecznością, jak przy spotkaniu z najbliższą rodziną. Formalności wstępne były dopełnione błyskawicznie. Po kilku minutach każdy uczestnik otrzymał niezbędną informację, klucze od pokoju i pudełko czekolady, by osłodzić trudy podróży, która trwała prawie dobę. Zamieszkaliśmy w domach studenckich i mieliśmy możność zobaczyć w jakich warunkach przebywają tutaj młodzi ludzie.

Miasteczko studenckie Kortowo to ogromny kompleks, w którym jest chyba wszystko od kościoła do fryzjera, nie wspominając o wspaniałych arenach sportowych i miejscach odpoczynku. Malownicze jeziora i piękny las-park, w którym rozmieszczone są domy studenckie, stwarzają piękną atmosferę dla nauki i odpoczynku. Nasza lwowska młodzież chętnie byłaby widziana tutaj na studiach. Takich warunków nie mają chyba renomowane uczelnie Warszawy i Krakowa, do których przeważnie tęsknią nasi absolwenci.

Po rozlokowaniu się w wygodnych dwuosobowych pokoikach ze wszystkimi wygodami i po kolacji udaliśmy się na odpoczynek, bo każdy był solidnie zmęczony po prawie dobowej podróży.

Następnego dnia odbyło się uroczyste otwarcie 11. Europejskiego Spotkania Integracyjnego Polskich UTW z kraju i z zagranicy. Na zakończenie uroczystości chór Olsztyńskiej ATW dał piękny koncert – największym powodzeniem cieszyła się piosenka „Polskie kwiaty”, którą chór wykonał powtórnie na bis. Wieczorem w kościele akademickim pw. św. Franciszka z Asyżu odbyła się msza św. w intencji uczestników spotkania. Po mszy św. odbył się koncert „Między sacrum a profanum”. W programie koncertu były utwory Bacha, Schuberta, Beethovena, Rachmaninowa, Czajkowskiego, Mozarta i innych. Wykonawcami byli: Małgorzata Buczek – harfistka z Polski, Irina Grochowska – pianistka z Białorusi i Zbigniew Stępniak – bas z Polski, którego wykonanie pieśni i arii z oper wzbudziły zachwyt słuchaczy. Połączenie harfy i fortepianu było niezwykłe i oryginalne i chyba rzadko spotykane. Nikt ze słuchaczy nie został obojętny.

{gallery}gallery/2017/utw{/gallery}

Następnego dnia wyjechaliśmy na wycieczkę po Wielkich Jeziorach Mazurskich. Wystarczy, że powiem Mikołajki. To tu corocznie dążą tysiące ludzi z całej Polski, by spędzić swoje wakacje i urlopy. W krainie lasów i jezior każdy znajdzie coś dla siebie. Można się delektować ciszą i samotnością, a można się też zabawić w wesołym towarzystwie w licznych zakładach. Po przejażdżce statkiem czekał nas pyszny obiad, po którym w sali konferencyjnej hotelu odbył się wykład „Jak budować pozytywny wizerunek polskiego środowiska w kraju zamieszkania”. Prelegentem był przedstawiciel polskiej mniejszości narodowej w Rumunii. Był to wspaniały przykład aktywnej działalności. Tutaj należy podkreślić, że każda inicjatywa jest wspierana przez państwo polskie. Dla wielu taka pozycja rządu była zaskoczeniem, ale chyba taka polityka jest godna wspierania we współczesnej Wspólnocie Europejskiej.

Następny dzień rozpoczął się panelem dyskusyjnym „Teoria i praktyka Karty Polaka”. Szczególne zainteresowanie wybudziło u słuchaczy pytanie o możliwość opieki lekarskiej. Dalej miały miejsce wykłady pt. „Doświadczenia i problematyka ochrony praw mniejszości polskich w krajach europejskich”. Ciekawie wypowiadali się przedstawiciele Austrii. Po obiedzie odbyło się szczególnie przez nas oczekiwane spotkanie z byłymi lwowiakami, z którymi łączą nas zażyłe i serdeczne stosunki. Pani profesor Zofia Różańska podzieliła się swoimi wspomnieniami z czasów okupacji i pierwszych lat życia na Mazurach. Niestety ze względów zdrowotnych nie uczestniczył w spotkaniu pan Karol Kuflowski. Ten wspaniały znawca przedwojennego Lwowa, gawędziarz, którego można słuchać z zapartym tchem godzinami, cieszy się ogromną popularnością wśród wszystkich, którzy mieli zaszczyt go poznać. Duszą towarzystwa jak zawsze był pan Józef Sowa, którego dowcipy stworzyły szczególnie przyjemną i wesołą atmosferę. To właśnie ci ludzie urządzili w Olsztynie świetlicę noszącą imię „Orląt Lwowskich”, gdzie młodzież poznaje historię Kresów. Dla świetlicy ofiarowaliśmy obrazek z wizerunkiem Wieży Korniakta. A wieczorem, na świeżym powietrzu, nad pięknym jeziorem, odbyło się ognisko z poczęstunkiem i potańcówką. Zabawa trwała do zachodu słońca.

Następny dzień był poświęcony zwiedzaniu Olsztyna, który z każdym rokiem jest coraz piękniejszy. W bardzo krótkim czasie zostały tu oddane do użytku dwie linie tramwajowe. Mimo woli porównywałem je z budową linii na Sichów. Jestem pełen uznania dla władz miasta za tak sprawną pracę. Kolejne spotkanie dobiegło końca i jak zwykle zakończyło się balem, podczas którego uczestnicy mieli możliwość podziękować gospodarzom za wszystko.

Korzystając ze sposobności, chcemy jeszcze raz za pośrednictwem naszej gazety wyrazić głębokie uznanie i podziękowanie wszystkim osobom, od pracowników kuchni do zarządu Akademii za ich poświęcenie, wyrozumiałość, życzliwe, ciepłe przyjęcie i miłą atmosferę.

W imieniu uczestników
Pierwszego Polskiego UTW

Jerzy Komorowski
Tekst ukazał się w nr 14 (282) 28 lipca – 14 sierpnia 2017

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X