Janusz Onyszkiewicz o bezpieczeństwie Polski i Ukrainy

Z Januszem Onyszkiewiczem, radcą w Ministerstwie Obrony Narodowej RP, działaczem pierwszej „Solidarności”, byłym Ministrem Obrony Narodowej, posłem na Sejm i wiceprzewodniczącym Parlamentu Europejskiego rozmawiał Eugeniusz Sało.

Wrócił Pan dzisiaj do miasta swojego dzieciństwa prowadząc wykład inauguracyjny w Państwowej Wyższej Szkole Wschodnioeuropejskiej w Przemyślu. Jakie odczucia?
Zawsze z wielką przyjemnością wracam do Przemyśla, jako że czuje się przemyślaninem, chociaż urodziłem się we Lwowie. Wychowywałem się tu w Przemyślu i potem zresztą reprezentowałem Przemyśl w Sejmie RP przez kilkanaście lat. W związku z tym Przemyśl to dla mnie miejsce bardzo szczególne, bardzo się cieszę, że mogłem pojawić się na inauguracji roku akademickiego w Wyższej Szkole Państwowej Wschodnioeuropejskiej i podzielić się ze słuchaczami, studentami i kadrą profesorską swoimi refleksjami na temat bezpieczeństwa Polski. Myślę, że jest to temat niesłychanie aktualny, bo chociaż Polsce bezpośrednio niebezpieczeństwo nie zagraża, ale nie wiadomo jak to będzie w przyszłości. W każdym bądź razie bezpieczeństwo Polski jest uzależnione od tego jaka będzie Ukraina. Czy Ukraina będzie krajem nam przyjaznym, krajem orientującym się na Zachód, czy też stanie się takim przedłużeniem Rosji, a więc krajem agresywnym, który należy do cywilizacji euroazjatyckiej i to całkowicie zmieni sytuację bezpieczeństwa Polski. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie i że zdołamy (mam tu na uwadze nie tylko Polskę, ale też inne kraje europejskie) pomóc Ukrainie, żeby z tego kryzysu jednak wyszła wzmocniona, bez strat terytorialnych, chociaż to będzie bardzo trudne i na pewno nie będzie kwestią najbliższych miesięcy, może się to przedłużyć nawet na lata.

Co powinny zrobić państwa europejskie w obecnej sytuacji?
Europa powinna wzmacniać Ukrainę, także wzmacniać wojskowo. Po prostu pokazać prezydentowi Rosji, że dalsza agresja będzie po prostu już nawet dla niego zbyt kosztowna i w związku z tym jestem zwolennikiem dostarczania broni armii ukraińskiej, która potrzebuje tej broni, zważywszy na straty, jakie zostały poniesione od aktualnego stanu wojny z Rosją. Jeżeli się tego nie zrobi, tym samym niejako zachęci się Putina do tego, żeby wszedł w kolejny etap konfliktu z Ukrainą i próbował oderwać od Ukrainy kolejne części tego kraju. Na to sobie społeczność międzynarodowa nie może pozwolić. I mam nadzieje, że odpowiednie działania zostaną podjęte. Działania nie tylko polityczne, bo tych działań nie brakuje, ale także działania bardziej konkretne w postaci wsparcia Ukrainy finansowo, wsparcia Ukrainy jeśli chodzi o modernizację państwa i uczynienia go bardziej sprawnym, a armię ukraińską bardziej poważnym przeciwnikiem dla ewentualnych zakusów ze strony Rosji.

Był Pan założycielem i współprzewodniczącym Polsko-Ukraińskiego Forum Partnerstwa. Jak to Forum funkcjonuje teraz?
Mamy w Polsce i na Ukrainie, decyzją ministrów spraw zagranicznych obu stron, powołane takiego Forum Partnerstwa Polsko-Ukraińskiego, które ma na celu rozwijanie dialogu pomiędzy rządami, a przede wszystkim pomiędzy społeczeństwami Polski i Ukrainy. Niestety w ostatnim czasie aktywność tego Forum trochę osłabła ze względu stałego okresu napięć na Ukrainie, zawirowań politycznych, które także oczywiście musiały rzutować na funkcjonowanie ukraińskiej strony tego forum. Mam jednak nadzieję, że do tej formy współdziałania wrócimy, że nie będziemy zajmować się tylko sprawami historycznymi, bolesnymi kartami naszej przeszłości, ale że będziemy się zajmować bardziej patrzeniem w przyszłość.

W jednym z wywiadów powiedział Pan, że „Forum ma wzmacniać dialog pomiędzy społeczeństwami, różnymi środowiskami polskimi i ukraińskimi”. Jak dzisiaj możemy wzmacniać ten dialog?
Myślę, że dialog polsko-ukraiński trzeba cały czas nasilać, dlatego że jest to bardzo istotne żeby był bezpośredni, konkretny, szybki i owocny dialog pomiędzy naszymi rządami. Także współpraca pomiędzy naszymi siłami zbrojnymi. Ale wzorem tego, co dokonało się i dokonuje się nadal między Polską i Niemcami. Ten dialog musi być przeniesiony na społeczeństwa obywatelskie, a w szczególności musi być przeniesiony na młodsze pokolenie. W związku z tym jest rzeczą niesłychanie istotną, żeby wzorując się na przykład na tej wymianie Polski i Niemiec, która z kolei wzorowała się na wymianie Niemiec i Francji, żeby zrobić coś podobnego, ale naprawdę na wielką skalę pomiędzy Polską i Ukrainą, żeby nasze młode pokolenia widziały w drugiej stronie przyjaciół, ludzi, którzy tak samo myślą, chcą tego samego, z którymi można pójść na dyskotekę i na piwo, porozmawiać o sprawach osobistych i sprawach obu krajów. Młodzież to jest przecież nasza przyszłość.

Jako radca w Ministerstwie Obrony Narodowej Polski mówił Pan młodzieży o bezpieczeństwie Polski. Czy Polska jest przygotowana na wojnę z Rosją?
Jeśli chodzi o nasze bezpieczeństwo, to jesteśmy przekonani, że Putin nie odejdzie od zdrowego rozsądku tak daleko, żeby bezpośrednio na większą skale zaatakować Polskę. Polskie siły zbrojne mają bardzo solidną bazę finansową, ta baza finansowa będzie powiększana. Wydajemy na modernizację znacznie więcej, niż większość krajów NATOwskich . Myślę, że w tej chwili polskie siły zbrojne w takim rankingu są plasowane w świecie na osiemnastej pozycji, a więc bardzo wysoko. Myślę, że ta pozycja zostanie jeszcze bardziej wzmocniona realizacją tych programów, które mamy. Są to programy, które powinny uczynić polskie wojsko bardziej mobilne, zdolne do szybkiego reagowania na nieprzyjaciela przy tym bez zagrożenia dla osób cywilnych. Dodajmy jeszcze wsparcie naszych partnerów w NATO takich jak Niemcy, Wielka Brytania czy Francja, nie mówiąc już o Stanach Zjednoczonych. Myślę, że możemy w tym sensie spać spokojnie. Jeżeli taki konflikt nawet wybuchnie, to nie zostanie rozstrzygnięty po myśli agresora.

Gdyby był Pan radcą w Ministerstwie Obrony Narodowej Ukrainy, jakie kroki by Pan podjął?
Jeśli chodzi o potrzeby wojska ukraińskiego to potrzebuje ono zwykłego wyposażenia, które by umożliwiało działanie sił zbrojnych Ukrainy zimą. W związku z tym potrzebne są ciepłe kurtki, ciepła bielizna, dobre buty. Są potrzebne również te elementy zabezpieczenia indywidualnego żołnierza jak hełmy keflarowe czy kamizelki kuloodporne, ale także noktowizory, żeby umożliwić działania nocą. Oczywiście, że Ukrainie też są potrzebne elementy wyposażenia czysto wojskowego. Nie będę tutaj mówił o szczegółach, bo otrzymaliśmy taką listę ze strony ukraińskiej. Jej ujawnienie pokazywałoby słabe miejsca ukraińskiej armii. Mogę podać tylko jeden przykład, bo o nim mówił minister publicznie – przykład radarów artyleryjskich, które umożliwią wykrycie skąd strzela artyleria, co oczywiście ma znaczenie niesłychanie ważne ciągle utrzymujących się ostrzeliwań terytorium Ukrainy ze strony separatystów i wojsk rosyjskich. Świadomość i wiedza skąd te strzały padają umożliwiałaby skuteczne i szybkie działania odwetowe, które eliminowałyby te środki. To jest taki przykład, który pokazuje jak wiele jest jeszcze do zrobienia i mam nadzieję, że strona ukraińska będzie w stanie skutecznie przekonać swoich partnerów na Zachodzie. Myślę, że Polski nie trzeba będzie specjalnie przekonywać, ale innych być może tak, żeby tego rodzaju pomoc została udzielona.

Jak Pan widzi dalszy rozwój rosyjsko-ukraińskiej wojny?
Można się pytać o to, co będzie dalej na Ukrainie. Moja kula kryształowa, z której bym mógł wyciągnąć jakieś wnioski jest trochę za bardzo mętna. Ja myślę, że na Ukrainie przez jakiś czas będzie utrzymywany ten status quo, polegający na tym, że w tych częściach regionu donieckiego i ługańskiego, które są pod kontrolą separatystów i, bądźmy szczerzy, wojsk rosyjskich, że tam się specjalnie nic nie zmieni, że będzie próba całkowitego storpedowania wyborów parlamentarnych na Ukrainie, będzie próba utworzenia pseudodemokratycznych struktur para-państwowych. Natomiast pytanie zostaje otwarte czy na tym poziomie ta wojna pomiędzy Rosją a Ukrainą zostanie zamrożona czy też nastąpi drugi etap, który może polegać na próbie przebicia się Rosji w stronę Krymu zajmując Mariupol po drodze. Jedynym sposobem, żeby ten drugi etap nie wszedł jest wzmocnienie Ukrainy, wzmocnienie ukraińskiego państwa i ukraińskiej armii.

Rozmawiał Eugeniusz Sało
Tekst ukazał się w nr 20 (216) za 31 października – 13 listopada 2014

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X