Boże Narodzenie 2013

Boże Narodzenie 2013

Historia Jezusa zaczyna się bardzo przyziemnie – od wielkiej polityki. Cesarz wydaje zarządzenie dla całego państwa, które sieje popłoch wśród ludu. Maria i Józef uciekają, żeby ratować dziecko.

 

Stają się emigrantami politycznymi. Ich Syn urodzony na wygnaniu w nędzy i chłodzie ocalał, żeby zbawić świat. Bo przecież chrześcijanie wierzą, że „Słowo stało się ciałem” żeby świat mógł zostać zbawiony.

Historia narodzin Jezusa opowiedziana w Piśmie jest taka, że możemy ją zrozumieć i przyswoić. Polityka, emigracja, bieda, cierpienie. Każdego roku Jezus rodzi się na ziemi w podobnych okolicznościach, które tak często towarzyszą człowiekowi. W tym roku nie będzie inaczej, za pocieszenie lub jego brak może służyć tekst poety W. H. Audena:

Bądźmy więc pełni skruchy,
lecz bez niepokoju,
Bowiem Mocarstwa i Czasy nie są to bogowie, lecz od Boga
dary śmiertelne.
Potwierdźmy nasze klęski,
ale bez rozpaczy,
Bo wszystkie społeczeństwa i epoki są to fragmenty, co przemijają
I przekazują wieczystą perspektywę (…)

W dawnych epokach czas oczekiwania na przyjście Jezusa wypełniony był ciszą. Trudno sobie wyobrazić co to znaczy, bo nasz świat przytłacza nas nadmiarem wszystkiego, w tym informacji, dekoracji i dźwięków. W tym chaosie jesteśmy coraz bardziej osamotnieni, życzmy sobie choćby krótkiej chwili ciszy na refleksję nad tym, co się wydarzy.

W betlejemskiej ciszy Maria tuli dziecko. Jest kobietą, która uwierzyła w rzeczy niemożliwe. Niech ten obraz przyczyni się do dodania nam wiary, że rzeczy niemożliwe mogą się spełnić.

Do leżącego w szopie Dziecka przychodzą pasterze. Jako pierwsi odkryli znak, który doprowadził ich do stajni. Życzmy więc sobie żebyśmy umieli rozpoznawać znaki, które zaprowadzą nas do celu.

Do zwykłych pasterzy dołączą mędrcy-królowie, życzmy sobie prostoty i mądrości, bo te cechy są nam najbardziej potrzebne.

Maria, Józef, aniołowie, pasterze, mędrcy wszyscy stoją w tym samym miejscu – w szopie gdzie leży niemowlę. Porozumiewają się ze sobą, choć reprezentują tak różne stany i światy. Niech dla nas będzie to nauką, abyśmy umieli ze sobą rozmawiać

Beata Kost
Tekst ukazał się w nr 23–24 (195–196) za 20 grudnia 2013–16 stycznia 2014

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X