Czy Ukrainę stać na dreptanie w miejscu?

Czy Ukrainę stać na dreptanie w miejscu?

Fot. ukr.obozrevatel.comPolityka Ukrainy, siedzącej „okrakiem” pomiędzy Rosją a Unia Europejską [UE], nie przyniosła żadnego pożądanego efektu, a wręcz ten kraj osłabiła. Niemałe zasługi w tak prowadzonej polityce miał Borys Tarasiuk, były minister spraw zagranicznych, który wymyślił tak zwaną „trzecią” drogę dla Ukrainy. Jej efekty są już znane. Kraj stracił kilkanaście lat w swojej państwowości na bezproduktywne działania i zaniechania. Kapitał społeczny i entuzjazm towarzyszący w chwili niepodległości został stracony bezpowrotnie.

Stopień zaufania społecznego do organów państwa jest praktycznie żaden. Mając okazję wielokrotnie rozmawiać na ten temat z Ukraińcami, nie spotkałem ani jednego, który by miał zaufanie do organów państwa czy jego agend. Jest to bardzo groźne zjawisko społeczne, ponieważ neguje sprawowanie mandatu władzy. Ludzie tłumaczą taką swoją postawę tym, że administracja jest na „górze” i nie tylko dba o swój byt bez oglądania się na społeczeństwo, ale ustanawia takie „standardy”, więc oni muszą brać sprawy w swoje ręce i czują się usprawiedliwieni.

Zakończone wybory parlamentarne potwierdzają istniejący stan rzeczy. Dają one małą nadzieję na przyspieszenie zmian politycznych i gospodarczych. Liczni obserwatorzy z Europy do samego głosowania nie mają większych zastrzeżeń, ale do liczenia głosów już tak. Stwierdzono liczne nieprawidłowości w protokołach komisji wyborczych, a nawet ingerencję Berkutu. Znane są też fakty kupowania głosów w okręgach jednomandatowych. Fakt przekupstw jest dobitnym dowodem, że mandat deputowanego na Ukrainie to okazja do „dorobienia się”. Na podstawie aktualnych wyników wyborów można stwierdzić, że dalej będzie trwać sytuacja patowa pomiędzy Partią Regionów a opozycją (Batkiwszczyna, Udar, Swoboda). Języczkiem u wagi mogą okazać się komuniści.

Nadal nie wiadomo kto stoi za Udarem, ponieważ jest to „pospolite ruszenie” zbudowane na bazie popularności jednego z braci Kłyczków. Zjawiskiem groźnym może okazać się typowo nacjonalistyczna partia Swoboda, żerująca na fobiach narodowych, kompleksach i jawnie gloryfikująca UPA oraz inne ugrupowania zbrojne z okresu II wojny. Partie takie powstają kiedy nasila się niezadowolenia społeczne, powstałe w wyniku niedostatku ekonomicznego (jak nie ma chleba, to są igrzyska).

Ukraina, która znalazła się w bardzo trudnej sytuacji, zapominana przez Europę, przestarzała gospodarczo, bez wielkich perspektyw na pozyskanie kapitału, rozdzierana przez konflikty wewnętrzne, musi sama stawić czoła problemom, które stoją przed nią i to w bardzo krótkim czasie. Inaczej jej państwowość znajdzie się w niebezpieczeństwie.

Jan Wlobart

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X