Czy polskie doświadczenie pomoże oczyścić Lwów ze śmieci? Fot. Konstanty Czawaga

Czy polskie doświadczenie pomoże oczyścić Lwów ze śmieci?

Lwów nadal ma poważny problem ze śmieciem. Tysiące ton stałych odpadów zalegają ulice miasta. Tymczasem Polsko-ukraińskie konsorcjum z liderem IDS-BUD zamierza zbudować zakład przetwarzania odpadów stałych na terenie obwodu Lwowskiego.

IDS BUD jest jednym z głównych graczy polskiej branży budowniczej – uczestniczył w realizacji projektów Stadionu Narodowego w Warszawie, terminalu naftowego w Gdańsku, a obecnie realizuje 34 projekty o łącznej wartości powyżej 1 miliarda PLN. Podany przez konsorcjum projekt zakładu już został zaakceptowany przez komisją konkursową, stworzoną przy lwowskiej państwowej administracji obwodowej. Teraz Witaliusz Nadaszkiewicz, reprezentujący konsorcjum, razem z zespołem fachowców prezentuje projekt dla gmin, na których terenie można ulokować przedsiębiorstwo.

– Zakład nie jest niebezpieczny dla środowiska, ponieważ nie stosuje się na nim procesów spalania – z odpadów wytwarza się RDF-paliwo, które wysyła się na cementownie oraz elektrociepłownie – wyjaśnił dla Kuriera Witaliusz Nadaszkiewicz. – Właśnie z tego powodu eksperci, wśród których jest znany ekolog Ałła Wojcechiwska, uznali projekt za najlepszy. Za wzór przyjęto nowoczesny zakład pod Olsztynem, którego twórca inż. Łukasz Banach przyjeżdżał do Lwowa, by odpowiedzieć na pytania komisji konkursowej. Projektowany zakład przetwarza do 300 tys. ton odpadów rocznie – cały obwód potrzebuje 3–4 podobnych zakładów, żeby zutylizować całość wytwarzanych odpadów. Takie podejście jest też zadeklarowane w obwodowej Strategii zagospodarowania odpadów, która ma być zatwierdzona do końca roku. Pytanie jest na czasie, ponieważ ustawa o odpadach zakazuje wyrzucać odpady na kwatery bez poprzedniego sortowania lub innych procesów redukujących strumień już od 1 stycznia 2018 roku. Polska przeszła podobny szlak ponad 10 lat temu, chociaż i teraz corocznie dokształca i modernizuje system zarządzania odpadami.

Witaliusz Nadaszkiewicz powiedział również, że jeżeli chodzi o RDF paliwo, to obecnie na Ukrainie nie ma żadnego większego producenta – a tylko taki producent mógłby zabezpieczyć stabilne rytmiczne dostawy dla potencjalnych odbiorców.

– Tworzenie rynku RDF paliwa może całkowicie zmienić sytuację i wyprowadzić region i państwo ze stanu uzależnienia od dostaw surowców energetycznych – zaznaczył. – Można kupować gaz i węgiel, transportując je setki lub nawet tysiące kilometrów, a można tworzyć RDF paliwo z tego, co mamy pod nogami. Poza tym uruchomienie zakładu stworzy co najmniej 100 miejsc pracy na samym przedsiębiorstwie. Pomyślna realizacja projektu byłaby unikatowym doświadczeniem dla całej Ukrainy – z niego będą mogły skorzystać również inne regiony.

Konstanty Czawaga

Tekst ukazał się w nr 12 (280) 30 czerwca – 13 lipca 2017

Przez całe życie pracuje jako reporter, jest podróżnikiem i poszukiwaczem ciekawych osobowości do reportaży i wywiadów. Skupiony głównie na tematach związanych z relacjami polsko-ukraińskimi i życiem religijnym. Zamiłowany w Huculszczyźnie i Bukowinie, gdzie ładuje swoje akumulatory.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X