Cześć bohaterom 1939

18 września Polskie Towarzystwo Opieki nad Grobami Wojskowymi zorganizowało objazd miejsc pochówków żołnierzy września 1939 roku, którymi opiekuje się Towarzystwo.

Na zbiorowych mogiłach złożono wiązanki kwiatów i zapalono znicze.

W połowie września 1939 roku wokół Lwowa toczyły się zacięte walki. Z jednej strony miasto broniło się przed nacierającymi wojskami niemieckimi, z zewnątrz zaś tego pierścienia do miasta starały się przedostać oddziały WP, wycofujące się na południowy wschód z innych pół bojowych. Najbardziej krwawe zmagania toczyła 11 Karpacka Dywizja Piechoty, a właściwie jej poszczególne pułki, walczące z wrogiem od 1 września na froncie pod Tarnowem. Oddziały te, wycofując się stopniowo, toczyły codzienne wycieńczające walki. Dowódca tych oddziałów, płk dypl. Bronisław Prugar-Ketling miał rozkaz dotarcia do Lwowa i wzmocnienia jego obrony. Ale ten rozkaz niełatwo było wykonać, bowiem oddziały niemieckie dosłownie deptały polskim żołnierzom po piętach, w niektórych momentach nawet je okrążając. Im bardziej zbliżano się do Lwowa, tym walki stawały się bardziej zacięte. Na dodatek – od przodu wycieńczonym i osłabionym przez dwutygodniowe nieustanne walki oddziałom polskim drogę przegrodziły jednostki niemieckie, otaczające Lwów. Próba przebicia się do Lwowa udała się 20 września niewielkiej grupie. Później Niemcy wzmocnili obronę i krwawe walki trwały w lasach brzuchowickich i okolicach Hołoska do kapitulacji Lwowa przed Armią Czerwoną.

Fot. Krzysztof Szymański
{gallery}gallery/2017/czesc_bohaterom{/gallery}

18 września br. grupa, złożona z prezesa PTOnGW Janusza Balickiego i członków Towarzystwa Włodzimierza Cipyka i Jerzego Mironowicza, przedstawicieli Konsulatu Generalnego RP we Lwowie Tomasza Piątka i Dominiki Ogorzałek, wiceprezesa TKPZL Jana Kota i dowódcy drużyny „Strzelec” Eryka Mateckiego, w towarzystwie proboszcza kościoła św. Antoniego o. Pawła Odoja, wyruszyła w drogę po miejscach, gdzie spoczywają polscy żołnierze. Jest to już tradycyjna trasa, która rozpoczyna się przy mogile na cmentarzu w podlwowskim Malechowie. Następnie odwiedzono stary cmentarz na Zboiskach – dziś pośród blokowisk. Kolejnym przystankiem była zbiorowa mogiła na dawnym cmentarzu na Hołosku, gdzie spoczywa około tysiąca żołnierzy poległych we wrześniowych zmaganiach. Niestety teren ten jest sprofanowany przez ogródki działkowe uprawiane po części bezpośrednio na samym grobie. Wieloletnie rozmowy z władzami o ekshumację szczątków nie przynoszą rezultatu, ostatnio zaś jeszcze bardziej się skomplikowały. Następnie wyruszono do miejscowości odległych od Lwowa: Jaśnisk, Lelechówki i Trzech Kopców.

Przy każdej mogile odmówiono modlitwę za zmarłych, złożono wiązanki i zapalono znicze. Prezes PTOnGW Janusz Balicki przedstawił historię powstania mogiły i podał ilość prawdopodobnie spoczywających tam żołnierzy. Dane te są szacunkowe, bowiem nie ma żadnych konkretnych liczb dotyczących pochówków.

W drodze powrotnej znicze zapalono również przy częściowo odnowionym pomniku obrońców Lwowa z 1918 roku w Rzęsnej Polskiej.

Prezes Janusz Balicki w krótkim wywiadzie dla Czytelników Kuriera Galicyjskiego stwierdził:

– Wszystkie te pochówki są pod naszą opieką. Kilkakrotnie w ciągu roku przyjeżdżamy tu, by uporządkować mogiły. Te, które znajdują się na terenie cmentarza, jak w Jaśniskach, są w dobrym stanie i doglądane. Najbardziej obawiamy się o mogiły na Hołosku. Z jednej strony, teren ten przejęła wybudowana tu niedawno cerkiew, a z drugiej – to te ogródki. Nie wiem, czy uda się kiedykolwiek zrobić z tym porządek.

Niestety pozycja władz lokalnych nie sprzyja możliwości powstania jednego wspólnego cmentarza żołnierzy września 1939 roku, a ostatnio nawet zakazane są prace poszukiwawcze i ekshumacje szczątek. Brak dobrej woli i zdrowego rozsądku jak zawsze komplikuje wydawałoby się rzeczy oczywiste.

Krzysztof Szymański
Tekst ukazał się w nr 18 (286) 29 września – 16 października 2017

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X