Bukowina. Wspólne dziedzictwo kulturowe i językowe Uczestnicy konferencji w Jastrowiu, archiwum Heleny Krasowskiej

Bukowina. Wspólne dziedzictwo kulturowe i językowe

Pod tym tytułem w Instytucie Slawistyki Polskiej Akademii Nauk została wydana monografia, która jest pokłosiem Międzynarodowej Konferencji Naukowej na ten temat zorganizowanej w Jastrowiu w czerwcu 2019 roku. Z dr hab. Heleną Krasowską, prof. Instytutu Slawistyki PAN, redaktorem naczelnym tomu, rozmawiał Konstanty Czawaga.

Prof. Helena Krasowska, archiwum Heleny Krasowskiej

Monografia wyszła z dedykacją pamięci prof. Kazimierza Feleszki (ur. 1939, Czerniowce – zm. 2001, Warszawa), pomysłodawcy Bukowińskich Spotkań Naukowych w 80. rocznicę jego urodzin. Proszę krótko przybliżyć postać tego naukowca.

Profesor Kazimierz Feleszko, syn Emiliana i Aurelii z domu Różyckiej, urodził się 18 września 1939 r. w Czerniowcach na Bukowinie. Znany dziś jako slawista, który poświęcił kilkanaście lat badaniom naukowym i problematyce językowo-kulturowej Bukowiny. W 1945 r. rodzice Kazimierza Feleszki wraz z innymi bukowińskimi rodzinami przesiedlili się z Czerniowiec na Śląsk Opolski, do Prudnika.

Pierwszy z referatów na tematy bukowińskie Kazimierz Feleszko wygłosił już w roku 1984 w Getyndze. W ciągu lat 80. przy każdej okazji, na konferencjach i zebraniach naukowych mówił Kazimierz Feleszko o sytuacji językowej na Bukowinie, pokazywał statystyki, mapy i tabele, dzielił się swymi odkryciami. Żył tym tematem. Żałował, że tak późno obudziły się w nim naukowe zainteresowania rodzinnymi stronami. Ośrodki naukowe w Czerniowcach i Bukareszcie stały się celami nawiązywania szerokich kontaktów naukowych i gromadzenia materiałów dotyczących języka Polaków bukowińskich. Profesor Kazimierz Feleszko starał się o staże naukowe, wyjazdy w ramach międzynarodowej wymiany PAN, poszukiwał różnych możliwości odwiedzenia tamtych terenów. Od początku lat 90. cały swój czas – poza pracą dydaktyczną na uniwersytecie – poświęcał Bukowinie. Dzięki zmianom politycznym i powstaniu organizacji polskich w Czerniowcach zespoły folklorystyczne z Bukowiny zaczęły przyjeżdżać do Polski. Jastrowie koło Piły stało się z czasem „nową Bukowiną”, gdzie spotykają się do dziś ludzie pochodzący z tamtych stron, a dziś żyjący w różnych krajach. Spotkania odbywały się też w Czerniowcach i w Suczawie.

Nastąpiło niesłychane ożywienie zainteresowań nie tylko folklorem bukowińskim, ale też historią Bukowiny i mniejszościami ją zamieszkującymi. Działo się to dzięki bliskiej współpracy profesora Kazimierza Feleszki z Warszawy i Zbigniewa Kowalskiego z Piły. Pierwszy z nich jest inicjatorem konferencji naukowych i tematów badawczych, drugi – ich organizatorem.

W 1990 r. rozpoczęły się Międzynarodowe Festiwale Folklorystyczne „Bukowińskie Spotkania”, którym towarzyszą wydarzenia naukowe w formie Międzynarodowych Konferencji Naukowych. Inicjatorem tych konferencji był profesor Kazimierz Feleszko. Zorganizował cztery duże międzynarodowe przedsięwzięcia. Zmarł 3 lipca 2001 r. w wieku 62 lat.

Bukowina – wspólne dziedzictwo kulturowe i językowe, prezentacja książki, archiwum Heleny Krasowskiej

Doroczne Sympozja Naukowe o Bukowinie odbywają się w Suczawie, w Rumunii. Są też konferencje w Czerniowcach na Ukrainie. Jakie zadania postawili sobie organizatorzy Międzynarodowej Konferencji Naukowej „Wspólne dziedzictwo kulturowe i językowe” w Jastrowiu w czerwcu 2019 roku?

Konferencja ta była ósmym z cyklu międzynarodowych spotkań naukowych poświęconych problematyce bukowińskiej, jakie towarzyszą Międzynarodowemu Festiwalowi Folklorystycznemu „Bukowińskie Spotkania”, zainicjowanych na początku lat 90. XX wieku przez prof. Kazimierza Feleszkę. Do tej pory w przedsięwzięciach tych brali udział naukowcy z Austrii, Irlandii, Niemiec, Stanów Zjednoczonych, Polski, Rumunii, Serbii, Ukrainy i Węgier. Konferencja ta stanowiła w zamyśle organizatorów płaszczyznę międzynarodowego, interdyscyplinarnego spotkania naukowców z Polski i z Bukowiny – tj. z Ukrainy i Rumunii – ale także z innych miejsc, w których „bukowińskość” jest na tyle istotnym aspektem życia społecznego, że stała się przedmiotem dociekań naukowych.

Punktem wyjścia dla refleksji nad dziedzictwem kulturowym i językowym była Bukowina, kraina geograficzno-historyczna leżąca na pograniczu ukraińsko-rumuńskim. Przez wiele lat na terenie tym osadzała się ludność zróżnicowana etnicznie: Ukraińcy, Rumuni, Żydzi, Niemcy, Węgrzy, Czesi, Słowacy, Ormianie, Cyganie i – szczególnie w XIX wieku – Polacy. Oprócz mozaiki narodowościowej cechą charakterystyczną regionu jest także zróżnicowanie wyznaniowe, które nie pokrywa się w sposób prosty z podziałami etnicznymi, co czyni ten teren niezwykle interesującym. To właśnie z tego powodu Bukowinę i jej stolicę Czerniowce zwykło się nazywać „Szwajcarią Wschodu”, „małym Wiedniem na Wschodzie”, „ostatnią Aleksandrią Europy”, a także terenem między Orientem a Okcydentem. Po 1918 roku (szczególnie w czasie II wojny światowej i tuż po niej) z powodów politycznych oraz ekonomicznych na obszarze Bukowiny rozpoczęły się intensywne ruchy migracyjne: w kierunku Polski, Niemiec, Słowacji, Czech, Bośni, Rosji, ale również Brazylii, USA i Kanady. Emigranci zachowali w swojej pamięci obraz Bukowiny jako tygla pokojowo koegzystujących przedstawicieli różnych narodowości i z wielką dbałością pielęgnują dziedzictwo kulturowe i językowe tego obszaru do dzisiaj.

Ten pozytywny przykład ochrony dziedzictwa narodowego stanowi inspirację dla rozważań nad innymi tego typu obszarami, gdzie dziedzictwo kulturowe i językowe należy do wielu różnych grup narodowych, a to, co lokalne krzyżuje się z regionalnym, narodowym i państwowym. Każda konferencja organizowana przez nas ma swój problem, o którym dyskutują naukowcy. Między innymi poprzednie konferencje nosiły tytuły: Bukowina. Integracja społeczno-kulturowa na pograniczu; Bukowina. Inni wśród Swoich.

Na czym polega fenomen Bukowiny – zjednoczonej Europy w miniaturze? Na świecie rzadko obchodzi się bez konfliktów między sąsiadami, zwłaszcza narodami czy przedstawicielami innych religii, wyznań, tradycji.

Powstała mozaika etniczna i religijna rekrutowała się głównie z krajów monarchii habsburskiej – Galicji, Siedmiogrodu, Czech, Węgier, Słowacji, Maramureszu oraz z krajów niemieckojęzycznych, m.in. spoza granic cesarstwa. Różnorodność ta przekształciła się z czasem w niepowtarzalną, harmonijną wspólnotę multietniczną, zwaną nieraz ex post „Szwajcarią Wschodu” lub „Europą w miniaturze”. Wśród kilku większych i dziesięciu małych grup etnicznych żyła (i w znacznie uszczuplonej liczbie żyje tam nadal) grupa polska, licząca w okresie największego rozkwitu ponad 36.000 członków (tzn. ok. 4,5% ogółu populacji). Ukształtowani w pełną strukturę społeczną, narodowości te wniosły znaczący wkład w rozwój gospodarczy i kulturalny kraju – od grup pracowników kolei po życie uniwersyteckie. Byłym i obecnym mieszkańcom Bukowiny towarzyszy świadomość, że zarówno terytorialny podział kraju jak i splot wszystkich tragicznych wydarzeń wojennych – eksterminacje, czystki etniczne, wysiedlanie – były dziełem sił zewnętrznych i odbywały się wbrew woli i bez czynnego udziału mieszkańców regionu. Dają temu wyraz także elity intelektualne wszystkich grup etnicznych, spotykając się od szeregu lat w obu częściach Bukowiny, bądź w większych ośrodkach przesiedleńczych w Europie – w Niemczech, Polsce, na Węgrzech – by swą wspólną obecnością świadczyć, że tragedie II wojny światowej (mimo podsycanych w latach powojennych uprzedzeń) nie zmieniły w zasadniczy sposób wzajemnego akceptującego stosunku poszczególnych grup narodowościowych oraz nawoływać mieszkańców innych regionów multietnicznych do naśladowania.

A kim właściwie jest homo bucovinensis – „człowiek z Bukowiny”, w przeszłości oraz w dniu dzisiejszym?

Mnogość ogólnobukowińskich imprez naukowych i kulturalnych, ogarniających coraz szerszy krąg uczestników i budzących rosnące zainteresowanie na zewnątrz świadczy jednak, że autentyczne wartości wielojęzycznej wspólnoty kulturowej przetrwały mimo wszystko, a to z kolei pozwala żywić nadzieję na ożywienie mitu Bukowiny w nowej postaci: jako przykładu możliwej na nowo współpracy i wzajemnego szacunku – jeśli nawet nie dla jednoczącej się Europy, to przynajmniej dla regionów ogarniętych różnymi formami konfliktów etnicznych. Tu wypada przytoczyć słowa Anny Danilewicz, polskojęzycznej Ormianki urodzonej na Bukowinie: „Teren ten był zamieszkały przez różne narodowości i różne religie – żyjące w tolerancji, o której wcale nie widzieli. Uważali, że skoro sąsiad rozmawia w innym języku i wyznaję inną wiarę, to widocznie tak ma być i jest to całkiem normalne. Nikt nie stawiał się wyżej, bo wyżej był Bóg. A skoro stworzył taką różnorodność, nie było potrzeby uczyć tolerancji”. To potwierdza się do dziś: w mojej rodzinie w Pance są i prawosławni, i katolicy, i adwentyści dnia siódmego. Mama była Rumunką prawosławną, tato Polakiem katolikiem. Nikt nie stawiał się wyżej. Do dzisiaj przy każdej okazji razem świętujemy i cieszymy się sobą, bo wyżej jest tylko Bóg!

Z powodu pandemii koronawirusa XXXI Spotkania Bukowiński przeprowadzono on-line. Na razie w tym roku sytuacja nadal jest niepewna. Ostatnio naukowcy organizują konferencje na odległość. Jaki są plany na przyszłość?

W 2019 roku była to ósma konferencja z cyklu międzynarodowych spotkań naukowych poświęconych problematyce bukowińskiej, jakie towarzyszą Międzynarodowemu Festiwalowi Folklorystycznemu „Bukowińskie Spotkania”, zainicjowanych na początku lat 90. XX wieku przez prof. Kazimierza Feleszkę (a trzecia z kolei zorganizowana przez dr hab. Helenę Krasowską i dr Magdaleną Pokrzyńską). Konferencje te stanowią w zamyśle organizatorów płaszczyznę międzynarodowego, interdyscyplinarnego spotkania naukowców z Polski i z Bukowiny – tj. z Ukrainy i Rumunii, ale także z innych miejsc, w których „bukowińskość” jest na tyle istotnym aspektem życia społecznego, że stała się przedmiotem dociekań naukowych. Międzynarodowe konferencje naukowe są w cyklu pięcioletnim, a od 2015 roku rok rocznie odbywają się Bukowińskie Festiwale Nauki. Jest to wydarzenie popularyzujące naukę w zakresie wiedzy dotyczącej zjawisk społecznych, kultury i dziejów wiążących się z Bukowiną i Europą Środkową. Zapotrzebowanie na zorganizowanie takiego wydarzenia dostrzeżono podczas konferencji odbywającej się w trakcie MFF „Bukowińskie Spotkania” w 2014 roku. Cykl konferencji bukowińskich (od 2009 roku noszący nazwę „Bukowińskie Spotkania Naukowe”) wraz z Międzynarodowym Festiwalem Folklorystycznym „Bukowińskie Spotkania” i Bukowińskim Festiwalem Nauki stanowią pewną całość, rodzaj jednego przedsięwzięcia naukowo-kulturalnego. Oba projekty bukowińskie – artystyczny i naukowy – zazębiają się i wzajemnie na siebie wpływają. Projekty te przyczyniły się do integracji przedstawicieli środowisk nauk humanistycznych z krajów Europy Środkowej oraz pracowników administracji publicznej i instytucji kultury. Dzięki temu zbliżeniu powstał potencjał w postaci międzynarodowej nieformalnej sieci społecznej, dający możliwość realizacji Bukowińskiego Festiwalu Nauki w formie międzynarodowej. W przedsięwzięciu tym biorą udział naukowcy i uczestnicy pochodzący z różnych krajów Europy Środkowej skupieni podczas Festiwalu Naukowego w jednym miejscu za sprawą MFF „Bukowińskie Spotkania”).

Bukowiński Festiwal Nauki został zaplanowany jako wydarzenie cykliczne, odbywające się co roku (bukowińskie konferencje naukowe pozostaną w cyklu pięcioletnim). Na rok 2021 zaplanowano również Bukowiński Festiwal Nauki w trakcie trwania XXXII Międzynarodowego Festiwalu Folklorystycznego „Bukowińskie Spotkania”, jesteśmy przekonani, że uda się ten cel zrealizować stacjonarnie i na szeroką skalę. Warto zaznaczyć, że zapotrzebowanie na takiego typu spotkania są ogromne, w ubiegłym roku pomimo pandemii została zorganizowana wersja skrócona tego przedsięwzięcia pt.: Bukowiński Festiwal Nauki – Edycja Specjalna 2020, ze względu na zapotrzebowanie oddolne. W roku 2021 jesteśmy przygotowani na organizację tych przedsięwzięć, zarówno dyrektor Festiwalu Zbigniew Kowalski wraz z współorganizatorami w poszczególnych państwach, jak i ja z dr Magdaleną Pokrzyńską, na prowadzenie tego naukowego przedsięwzięcia. Mamy nadzieję, że uda się nam przeprowadzić je z powodzeniem.

Czy są jeszcze białe plamy, czyli nieznane, niezbadane, przemilczane i niewyjaśnione zdarzenia z historii Bukowiny? Czy naukowcy dokonują badań losów Bukowińczyków na Bałkanach, w Bośni oraz w Ameryce Południowej, w Brazylii również bukowińskich Niemców, Austriaków, Żydów, innych narodowości?

Badania są prowadzone wśród Bukowińczyków w Bośni i Brazylii, ale są to szczątkowe badania, niewystarczające. Bukowiński instytut w Augsburgu prowadzi badania dotyczące pamięci historycznej Niemców i Żydów bukowińskich, prowadzone są badania tych mniejszości przez Bukowiński Instytut w Radowcach. W Czerniowach na Uniwersytecie istnieje Badawczo-Naukowe Centrum Bukowinoznawstwa. Te instytucje współpracują, organizują konferencje, wydają publikacje. Wskazane byłoby stworzenie międzynarodowych zespołów badawczych, które zajęłyby się poszczególnymi tematami. Jest bardzo dużo białych plam w badaniach. Zanikają już obecnie Lipowianie i Ormianie, historycznych badan dotyczących tych grup jest również bardzo mało. Mało jest prac dotyczących Żydów, ich kultury, rozwoju, ale też historii tych tragicznych wydarzeń. Wreszcie brakuje badań na temat tej grupy, która wyjechała w Czerniowiec. Są białe plany w badaniach Polaków, brakuje całościowych prac na temat poszczególnych działających organizacji na Bukowinie przed wojną, na temat szkolnictwa polskiego. Wydaje nam się, że przecież pisano o tym, ale są to tylko szczątkowe informacje lub akcenty. Ostatnio udało nam się, dzięki grantowi uzyskanemu w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego pod nazwą NPRH, zrealizować całościowe badania wśród grupy polskiej dotyczące języka – mowa o tym jest w monografii H. Krasowska, M. Pokrzyńska, L. Suchomłynow „Świadectwo zanikającego dziedzictwa kulturowego. Mowa polska na Bukowinie: Rumunia – Ukraina”, Warszawa 2018. Takie czy podobne badania powinny być przeprowadzone wśród Niemców, Rumunów, Ukraińców i innych. Jestem przekonana, że dzięki konferencjom naukowym i festiwalom nauki zespoły międzynarodowe będą powstawać i ostatecznie wiele problemów zostanie wyjaśnionych.

Może kiedyś powstanie Centrum Badań Bukowiny? Czy są jakieś ciekawe pomysły?

Czy Centrum Badań Bukowiny powstanie? Raczej nie, nie widzę potrzeby, a zresztą kto miałby takie Centrum finansować. Jak wiemy, badania są kosztochłonne. Które Państwo, czy organizacja podjęłaby się tego wezwania? W dodatku, gdyby takie Centrum mogło powstać, musi być niezależne politycznie, powinno być tylko Centrum Naukowo-Badawczym i mieć finansowanie długofalowe. Moim zdaniem, wyżej wymienione instytucje istnieją w różnych państwach i to one spełniają te funkcje. Na różnych płaszczyznach każdej z tych instytucji udaje się czegoś dokonać. Aby badania i ich wyniki miały sens, niezbędne są zespoły międzynarodowe, badające konkretne problemy. Mam nadzieję, że idąc za przykładem naszych badań, powstaną podobne w zakresie różnych dyscyplin.

Była podjęta próba stworzenia zespołu polsko-ukraińsko-rumuńsko-niemieckiego – niestety nie udało nam się tego grantu otrzymać z NCNu i w związku z tym zaniechano badania.

Dzięki Internetowi tu i ówdzie pojawiają się filmy o Bukowinie, dokumenty czy relacje. Przyszłość jednak widzę bardzo optymistycznie, ponieważ do grona stałych badaczy dołącza młode pokolenie, co niezmiernie nas cieszy.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Konstanty Czawaga

Tekst ukazał się w nr 6 (370), 30 marca – 15 kwietnia 2021

Pochodzi z bardzo mieszanej rodziny o wielu narodowościach, lecz polska krew okazała się być dominująca, stąd w gronie rodziny zachowuje tradycje i posługuje się wyłącznie językiem polskim. Urodzona we Lwowie. Po ukończeniu studiów w Ukraińskiej Akademii Drukarstwa pracowała w dziale bibliotecznym w Państwowym Archiwum Obwodu Lwowskiego, od 1995 roku przez 16 lat – jako redaktor i realizator w regionalnej telewizji państwowej. Od 2001 roku zaczęła oprowadzać grupy turystyczne, jako przewodnik opiekowała się wycieczkami do najdalszych zakątków dosłownie całej Ukrainy. Od 2013 roku jest związana z Kurierem Galicyjskim. Jeszcze w latach studenckich zainteresowała się sztuką przekładu. Na swoim koncie ma przełożone z kilku języków na język polski różnego rodzaju teksty, w tym literackie. Zainteresowania: historia, stosunki społeczne, geopolityka, geografia. Za najlepszy odpoczynek uważa kardynalną zmianę działalności – uwielbia piesze wycieczki na długie dystanse oraz... dziewiarstwo.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X