Aleksander Laszenko

Aleksander Laszenko

Jak Polacy Charków budowali. Część XXIII

Aleksander Laszenko (1883-1944) – charkowianin, który pierwszym w grobowcu Tutanchamona bywał.

Temat starożytnego Egiptu zawsze budził wielkie zainteresowanie w świecie kultury i nauki, a także wśród prostej ludności. Szczególnie gorączkowe zainteresowanie wzrosło od 4 listopada 1922 roku, gdy Howard Carter dokonał sensacyjnego okrycia grobowca Tutanchamona. Pokonując ciemne tunele, archeolog dotarł do niewyobrażalnego skarbu, który również obecnie wywołuje zainteresowanie. Wraz z odkryciem powstała mrożąca krew w żyłach legenda o klątwie mumii, która miała spaść na osoby zakłócające spoczynek władcy egipskiego. Niebawem stała się inspiracją dla reżyserów filmowych i pisarzy.

Po wejściu do sarkofagu uczeni byli zaskoczeni, że w środku znajdowały się kolejne dwa, wykonane ze złota, i dopiero w ostatnim spoczywała mumia małego chłopca. Katalogowanie znalezisk zajęło uczonym około trzech miesięcy.

Według legendy, niebawem po otwarciu sarkofagu miał miejsce szereg niewyjaśnionych śmierci wszystkich uczestników ekipy, z wyjątkiem Cartera. Zmarł też sponsor wyprawy lord Carnarvon. Zaczęto więc twierdzić, że przyczyną tego była klątwa zza światów, gdyż umierali wszyscy, którzy także w następnych miesiącach choćby nawiedzali miejsce pochówku faraona.

Wraz z tą legendą powstała także kolejna historia głosząca, że po nawiedzeniu grobowca Tutanchamona, obok Cartera pozostał przy życiu Polak, rodem spod Charkowa – Aleksander Laszenko, wojskowy i malarz orientalista, znany i ceniony w okresie międzywojennym, autor licznych wystaw obrazów, choć teraz niemal całkowicie zapomniany.

Między uczonymi toczy się wciąż spór, czy w grobowcu Tutanchamona był obecny Polak. Niektórzy, opierając się na dziennikach Cartera, gdzie brak jest wzmianki o Laszence, twierdzili, że Polaka tam w ogóle nie było. Jednak Joachim Śliwa, archeolog Bliskiego Wschodu i Egiptu, w artykule z 2016 roku o Aleksandrze Laszence tak sprostował tę informację: „W Egipcie przebywał Laszenko również jesienią 1922 i zimą 1923 roku. Kiedy rozeszła się sensacyjna wieść o odkryciu grobowca Tutanchamona (Dolina Królów, KV 62) przez Howarda Cartera, artysta znajdował się akurat w Luksorze. Jako malarz i rysownik miał się stać wówczas współpracownikiem Cartera; nie potwierdzają tego wprawdzie bezpośrednie przekazy, lecz fakt ten uwiarygodnić może cała seria płócien i szkiców Laszenki, na których widnieją między innymi sceny ze ścian dopiero co odsłoniętego grobowca, niedostępnego osobom postronnym”. Prace te w 1925 roku zostały zaprezentowane na wystawie w Kairze. Część z nich została zakupiona przez Muzeum Egipskie w Kairze, część trafiła do kolekcji króla Fuada I, a jeszcze inne wielokrotnie były prezentowane na europejskich wystawach. We wstępie do polskiego wydania książki Howarda Cartera pt. „Odkrycie grobowca Tutanchamona” prof. Bogdan Żurawski również przekonywał we wstępie, że Laszenko „Był jedynym Polakiem, który w tym czasie przewinął się przez grobowiec Tutanchamona”. Zatem na podstawie tych opracowań trudno wątpić w obecność Laszenki w grobowcu Tutanchamona, choć w jego relacjach i wywiadach z następnych lat można zaobserwować szereg nieścisłości, które mogły być chwytem reklamowym, tak potrzebnym artyście we własnej Ojczyźnie.

Sam artysta tak opowiadał: „W czasie swojej kariery artystycznej sprzedałem przeszło 800 prac, które znajdują się w różnych muzeach i zbiorach prywatnych”, co zapewne było dźwignią tej reklamy. Postać Aleksandra Laszenki w czasie obecnym zasługuje jednak na szczegółowe naukowe opracowanie, zarówno jako podróżnika, jak i malarza, nawet wobec wątpliwości o jego zażyłych kontaktach z Carterem i obecności Polaka w grobowcu faraona XVIII dynastii.

Aleksander Laszenko urodził się 4 czerwca 1883 roku w prawosławnej polskiej rodzinie Bazylego i Ludmiły z domu Szczerbacz. Miejscem jego urodzenia, zgodnie z zapisem w „Księdze ludności stałej gminy Piaski”, był Konstantynogród (obecnie Krasnohrad) w województwie charkowskim, choć w wielu publikacjach występuje błędna informacja o urodzeniu Laszenki w Annówce pod Charkowem, błędnie powielana w opracowaniach za „Małym słownikiem pionierów polskich kolonialnych i morskich” z 1933 roku.

Rodzice marzyli o wojskowej karierze dla syna i w tym celu Aleksander został wysłany do korpusu kadetów w Połtawie, gdzie uczył się do 1900 roku. Następnie studiował w Petersburgu w Konstantynowskiej Szkole Oficerów Artylerii, a także równolegle rozpoczął studia na Akademii Sztuk Pięknych.

Od wczesnych lat młodzieńczych uwielbiał podróże i poznawanie innych kultur i krajów. Pierwszą poważną podróż do Egiptu odbył wraz z ojcem w wieku czternastu lat. W następnych latach odwiedził Kair, Algierię i Palestynę. Bywał w północnej i centralnej Afryce oraz Azji. W latach 1903-1904 odwiedził kolejny raz Egipt w czasie podróży dookoła świata. Następnie niemal każdego roku, aż do wybuchu I wojny światowej przybywał do Egiptu. W latach 1904-1905 wraz z orientalistą prof. Neufeldtem odbywał studia w Kairze i Luksorze. Bywał tu wielokrotnie w latach 20. i 30. XX wieku.

Pierwotnie po ukończeniu studiów w Petersburgu w 1904 roku został przyjęty do oddziałów carskiej gwardii wojskowej, gdzie do 1916 roku awansował do stopnia pułkownika. W 1913 roku Laszenko założył rodzinę, poślubiając Ninę, córkę Włodzimierza i Julii z domu Gillenschmidt, właścicielkę dużego 15-hektarowego gospodarstwa w Woli Sosnowej, która w tym czasie odbywała zesłanie na terenie Rosji w miejscowości Siemiencewo pow. Griazowiec guberni wołogodzkiej. Tam też urodziła się 14 września 1918 roku ich córka Ludmiła. Natomiast po odzyskaniu niepodległości przez Polskę, Laszenko wraz z rodziną i teściową postanowił wrócić do historycznej Ojczyzny, osiedlając się w majątku żony, gdzie 5 sierpnia 1922 roku urodził się syn Włodzimierz. Tam też przez kilka lat mieściła się jego pracownia malarska. Ostatecznie dnia 27 kwietnia 1923 roku cała rodzina otrzymała polskie obywatelstwo.

Po przybyciu do Polski Aleksander Laszenko zrezygnował z kariery wojskowej i całkowicie poświęcił się zainteresowaniom z lat młodzieńczych, którymi były podróże i malarstwo orientalne. Szczególnie był zainteresowany Egiptem, zarówno jego pejzażami, jak też ludźmi i zabytkami. Przebywając w Egipcie, wiele poświęcał czasu na zapoznawanie się z archeologią kraju. Monumentalne budowle stanowiły „bez wątpienia w pejzażach Laszenki wręcz pewien znak rozpoznawczy”. Tak oto powstały dzieła: Świątynia Setosa I, Wnętrze świątyni Chonsu, Sala kolumnowa świątyni w Luksorze, Ruiny świątyni Sfinksa i wiele innych, w tym także budowle muzułmańskie w Kairze.

Jeden z ówczesnych orientalistów tak pisał o malarstwie Polaka: „Realizm jego malarstwa sprawia, że portretowane przez niego postacie Beduinów i Beduinek są niezwykle sugestywne, szczegółowość zaś w oddawaniu cech charakterystycznych strojów i innych elementów scen pozwala na dokładny ich etnograficzny opis. Świat arabski pod pędzlem Laszenki pojawia się w swej faktycznej postaci”.

Popularność artysty w okresie międzywojennym na terenie Polski wynikała też z faktu, że jego dzieła traktowano jako pewien przyczynek w poznawaniu tak trudno jeszcze dostępnego i tajemniczego kraju, jakim był Egipt. Gazety w Polsce wręcz prześcigały się w publikacjach o nowych wystawach Laszenki oraz jego związkach z Egiptem. Najwięcej takich wystaw autor miał w Miejskiej Galerii Sztuki w Łodzi.

To dzięki niemu powstało Zrzeszenie Kujawskich Artystów Plastyków, gdzie przez jakiś czas był prezesem i założył Towarzystwo Sztuk Pięknych.

Pierwsza polska wystawa Aleksandra Laszenki miała skromną oprawę i odbyła się w 1926 roku we Włocławku w Gimnazjum Ziemi Kujawskiej, gdzie zaprezentowano pięćdziesiąt obrazów. Z racji kolejnej wystawy, która odbyła się już w grudniu 1926 roku, w „Dzienniku Poznańskim” zamieszczono pokaźny wywiad z malarzem, gdzie artysta ujawniał wiele szczegółów odkrycia grobowca Tutanchamona. Jak się może wydawać, w wielu szczegółach Laszenko mijał się z prawdą, zawartą w dziennikach Cartera, jak choćby to, że brzuch odnalezionej mumii faraona wypełniony był skarabeuszami, co oczywiście nie było prawdą. Na zakończenie rozmowy Laszenko, dając się ponieść fantazji, miał pokazać „dwa pierścienie ze skarabeuszami, wyjętymi z jamy brzusznej faraona”.

{gallery}gallery/2018/laszenko{/gallery}

Dalej były kolejne wystawy w Sopocie (1928) i Toruniu (1930), dokąd po pełnej sukcesu wystawie w Berlinie część prac Aleksandra Laszenki przywiozła żona. Stąd też „Słowo Pomorskie” nie szczędziło pochwał dla autora, pisząc o minionej wystawie w Berlinie: „Obrazy wykonane prawdziwie po mistrzowsku, z doskonałem poczuciem rytmu, cudownego kolorytu i bajeczną techniką”. Po czterech latach władze Torunia zorganizowały wystawę, obejmującą pięć sal dawnego pałacu biskupiego. Wówczas to po raz pierwszy została zaprezentowana „Teka Wschodnia”, seria złożona z siedmiu wielobarwnych drzeworytów i jednej autolitografii. Jeszcze raz Toruń gościł ponad 70 prac mistrza Laszenki w 1936 roku, gdzie wyeksponowano widoki Maroka, Algierii, Tunisu, Synaju, Egiptu, Hedżasu, Transjordanii i Ziemi Świętej. W następnym roku Laszenko wraz z 30 obrazami gościł w Gdańsku.

Po krakowskiej wystawie w 1938 roku jeden z krytyków tak oceniał technikę malarską autora: „Laszenko to łowca przygód i wrażeń artystycznych, to globtroter poruszający się śmiało ze strzelbą myśliwską na ramieniu i paletą w swym neseserze podróżnym. (…) Największe walory malarskie wydobywa Laszenko w swym drzeworycie, który studiował aż w Japonii, stąd pochodzi opanowanie formy i techniki, pewność cięcia i dekoracyjne zalety drzeworytów, rozchwytywanych dla swej barwności w tysiącach egzemplarzy w Polsce”. Obok wyżej wspomnianych były wystawy w Warszawie, Katowicach, Wilnie i Włocławku, gdzie od 1932 roku zamieszkała rodzina. Czasami dochodziło do dość kuriozalnych sytuacji, gdy na przykład czas wystawy w mieście skracano z powodu zbliżającego się terminu kolejnej wystawy, jak choćby w 1937 roku skrócono czas pobytu drzeworytów w Łodzi na rzecz rozpoczynającego się wernisażu w Poznaniu.

Na szczególną uwagę zasługuje także wystawa „Salonu Dorocznego” Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych w Warszawie z 1922 roku, gdzie Laszenko prezentował akurat obraz Noworoczny taniec Biszarinów, kiedy to właśnie w chwili oglądania tego obrazu dokonano zamachu na prezydenta Gabriela Narutowicza.

Aleksander Laszenko organizował też wystawy za granicą: w Paryżu, Berlinie, Brukseli, Kairze, Algierze, Luksorze, Petersburgu, Moskwie, Wołogdzie i oczywiście w mieście dzieciństwa – Charkowie.

Wiadomo, że wraz z dziełami o tematyce wschodniej Laszenko malował obrazy o tematyce religijnej. Tak więc, dla kościoła parafialnego w Nieszawie w 1934 roku namalował obraz św. Teresy z Lisieux, który w ostatnich latach został odnaleziony podczas prac konserwatorskich. Na obrazach ukazywał także możliwe przyjazne współistnienie dwóch wielkich religii świata – chrześcijaństwa i islamu, gdyż w jego obrazach na pejzażu orientalnym pojawiały się figury Matki Bożej.

Był postacią bardzo interesującą. Wiele podróżował, jako jeden z nielicznych Polaków odwiedził Wyspy Kanaryjskie i Australię i wiele innych egzotycznych krajów. Pozostawił bogatą spuściznę malarską. Jego dorobek oblicza się na około tysiąc obrazów, które najczęściej kupowano w ramach trwania wystaw. Malował bardzo dużo, „często powielał te same tematy, albo wykonywał repliki własnych prac”. Zachwycał się także łowiectwem. Przez wiele lat był delegatem Polskiego Związku Stowarzyszeń Łowieckich we Włocławku. Udawał się na polowania do Afryki, a także posiadał bogaty zbiór trofeów myśliwskich.

Aleksander Laszenko zmarł po dłuższej chorobie 11 czerwca 1944 roku we Włocławku w wieku 61 lat. Został pochowany na cmentarzu komunalnym we Włocławku.

Wraz z jego śmiercią nastąpiło niemal całkowite zapomnienie artysty. Nic nie wiadomo o powojennych losach jego rodziny. W ostatnich dopiero latach pamięć o nim jest ponownie przywracana, a to zwłaszcza dzięki działalności Muzeum Ziemi Kujawskiej, które od pewnego czasu zabiega o przywrócenie należnej pamięci tego artysty, który, jak można przypuszczać, w najbliższych latach znajdzie godziwe miejsce i uznanie w panteonie wybitnych Polaków.

Marian Skowyra
Tekst ukazał się w nr 4 (296) 28 lutego – 12 marca 2018

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X