A jednak – bal fot. Krzysztof Szymański

A jednak – bal

Mało która z dziewcząt nie marzy o balu, o sukni wieczorowej i o porywającym tańcu. Zawsze absolwenci mieli takie dwie okazje: studniówka i bal maturalny. Jednak od dwóch lat los nie był dla nich pod tym względem łaskawy. Tegoroczni maturzyści ze szkoły nr 24 im. Marii Konopnickiej we Lwowie postanowili jednak balem uczcić uroczystość rozdania dyplomów ukończenia szkoły.

2 lipca sala szkolna udekorowana była tradycyjnym hasłem: „Żegnaj szkoło”. Dla nich było to faktyczne pożegnanie, bo był to ich ostatni pobyt w szkole jako jej uczniów, a właściwie już absolwentów. Z dyplomem ukończenia szkoły w ręku – świat otwarty.

Na sali rodzice, osoby zaproszone, nauczyciele – wśród nich ich pierwsza pani, która wprowadzała ich w mury szkolne, Helena Galwicka i wychowawczyni Mariana Pyłyp, pod opieką której byli przez ostatnie siedem lat. Konsulat Generalny RP we Lwowie reprezentowała konsul generalny Eliza Dzwonkiewicz. W ten wieczór wystąpiła w podwójnej roli – gościa oficjalnego i matki absolwenta.

Trudno oddać słowami przepych kreacji, w których dziewczyny wystąpiły w tradycyjnym polonezie, rozpoczynającym imprezę. Następnie miała miejsce krótka prezentacja filmowa klasy: migawki z 11 lat pobytu w murach szkolnych. Powoli pierwszaki, przestraszone, czasami znudzone, szukające wzrokiem mamy, z olbrzymimi kokardami, przeobrażają się w dorosłe panny i kawalerów. Przez te kilka minut 11 lat życia przelatuje przed oczyma ich samych, ich rodziców i nauczycieli. Wspominają radosne chwile, wesołe zdarzenia i przykrości. Teraz to wszystko już przeminęło – teraz sami będą wybierali swoją drogę w życiu.

Na tę właśnie drogę swoje słowa kieruje do nich dyrektor szkoły Łucja Kowalska:

– Coś się kiedyś zaczyna i coś się kiedyś kończy. Mija czas waszej obecności w szkole, czas wrażeń i doświadczeń. Dobiegł do końca czas, gdy nauczyciele przekazywali wam wiedzę oraz poskramiali wasze charaktery. Po latach będziecie wracać do wspomnień z tych lat szkolnych. Teraz wchodzicie w dorosłe życie, będziecie starali się dostać na studia, a ktoś będzie poszukiwał upragnionej pracy. Życzę wszystkim, aby wasze zamierzenia udało się zrealizować. Bardzo bym chciała, gdy uda się nam spotkać po latach, zobaczyć was szczęśliwych i zadowolonych i chciałabym usłyszeć od was słowa: „Ta szkoła mnie czegoś nauczyła”.

Wasza dalsza podróż przez życie będzie zależała tylko od was, od waszych stosunków z otaczającymi was ludźmi, bo te relacje są najważniejsze w życiu. Dążcie odważnie do wyznaczonego celu, bo w tym jest sens ludzkiego życia. Życzę wam, abyście śmiało szli przez życie z dumnie i wysoko podniesionym czołem. Nie żegnam się z wami, a mówię tylko: „Do widzenia”.

Konsul generalny Eliza Dzwonkiewicz, zwracając do zebranych, powiedziała:

– Zachęcam was, drodzy absolwenci, abyście nie przejmowali się tym, że coś się wam nie udało. Najważniejsze jest to, że idziecie w dorosłe życie, mając dobry fundament zbudowany przez waszych nauczycieli i rodziców na ich trosce i miłości.

Życzę wam, żebyście osiągali cele i marzenia, ale zachęcam was, żebyście tu wrócili i budowali ten kraj i doceniali wartość Lwowa – waszego rodzinnego i najpiękniejszego z miast na świecie. Żebyście tutaj wrócili wykształceni, aby budować dobro tego kraju i świadczyć o polskiej kulturze oraz tworzyć polską elitę na Ukrainie.

Po rozdaniu dyplomów i świadectw niespodziankę absolwentom sprawiła ich pierwsza nauczycielka Helena Galwicka – przechowała ich rysunki. Teraz rozdała je, aby jej uczniowie sami mogli wspomnieć te odległe czasy i porównać swoje umiejętności. Ich wychowawczyni Mariana Pyłyp zwróciła się do swoim „dzieci” – jak ich nazwała po raz ostatni:

– Wartości, dla których warto żyć, to nadzieja, wierność i miłość. Życzę wam, abyście pielęgnowali te wartości, a to pomoże wam wszystko przetrwać, przeżyć i przezwyciężyć trudności, które na pewno pojawią się przed wami.

Ze swej strony absolwenci podziękowali nauczycielom i rodzicom za trud włożony przez te lata. Przeprosili za kłopoty, psikusy i przykrości, które sprawiali, po czym rozdali rodzicom i nauczycielom kwiaty.

Uroczystość w szkole zakończyła się wspólnym zdjęciem, a dalszy ciąg wieczoru miał już miejsce na prywatnej zabawie w jednej z lwowskich restauracji.

Krzysztof Szymański

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X