Wielkim sukcesem zakończył się koncert „W krainie czardasza” poznańskiego wirtuoza, skrzypka i kompozytora Artura Banaszkiewicza w ramach festiwalu muzycznego „Przykarpacka wiosna” w Iwano-Frankiwsku (dawn. Stanisławowie).
Kilka miesięcy temu byli studenci Lwowskiego Konserwatorium zaprosili Artura Banaszkiewicza na festiwal do Iwano-Frankiwska. Pomysł ten poparł Konsulat Generalny RP we Lwowie.
– Jestem po raz pierwszy na festiwalu „Przykarpacka wiosna”, ale konsulat od lat wspiera inicjatywę wspólnych polsko-ukraińskich imprez kulturalnych w waszym mieście – mówił konsul Jacek Żur. – Jestem zadowolony, że maestro Banaszkiewicz podarował słuchaczom tak wspaniałe wrażenia. Jest tym artystą, którego nie trzeba przedstawiać, wystarczy, że bierze smyczek do ręki i słychać wówczas, że to wielki artysta, wirtuoz.
Jak określa sam Artur Banaszkiewicz jego zespół wykonuje fantazje muzyczne w ludowym i etnicznym stylu.
– Ten repertuar wykonywałem nawet z orkiestrą symfoniczną, przy akompaniamencie fortepianu, ale teraz gramy w kwartecie – mówi Artur Banaszkiewicz. – Oprócz mnie w zespole jest akordeonista, kontrabasista i klarnecista. Jestem klasykiem i taki jest mój podstawowy repertuar. Koncert „W krainie czardasza” jest dobrze przyjmowany przez publiczność na różnych kontynentach: w Europie Północnej i Południowej Ameryce i Azji – mówił artysta.
Z takim repertuarem kwartet Banaszkiewicza występował w wielu krajach, na najbardziej prestiżowych scenach świata. Kwartet gra melodie węgierskie, cygańskie, bałkańskie, rosyjskie, rumuńskie i żydowskie. Wiele z wykonywanych utworów jest w aranżacji samego Artura Banaszkiewicza.
Przed koncertem wystąpił zespół instrumentów ludowych „Brewis” z Iwano-Frankowska. W ich wykonaniu publiczność usłyszała wiązanki melodii ludowych.
Sabina Różycka