Dziś, dla Polaków mojego pokolenia Lwów jest miastem, które kojarzy się z kresami dawnej Rzeczypospolitej, z polskimi tradycjami i ostoją polskości na Ukrainie. Tymczasem należy pamiętać o innych dużych miastach i małych miasteczkach ukraińskich, w których od pokoleń mieszkają Polacy, żyjący przeszłością i poświęcający całe życie na kultywowanie polskości.
Moja przygoda z Ukrainą rozpoczęła się na szlaku Lwów – Tarnopol – Kamieniec Podolski. Między tymi dużymi miastami leżą także małe miejscowości – prawdziwe bastiony polskiej kultury. Jednym z nich są Podwołoczyska, położone w obwodzie tarnopolskim.
Podwołoczyska – to dziś ukraińska miejscowość z polską przeszłością. Przybycie Polaków w te okolice kojarzone jest z budową linii kolejowej Lwów – Tarnopol – Wołoczyska w drugiej połowie XIX wieku. Liczba ludności powiększyła się wtedy o personel kolejowy i napływową ludność z terenów mazurskich.
Od marca 2008 roku w Podwołoczyskach działa Towarzystwo Kultury Polskiej im. ks. Bronisława Mireckiego, które pomaga kultywować polską kulturę, tradycje i obyczaje, ale przede wszystkim daje szansę Polakom mieszkającym w okolicach na przyjazd do Polski. Przy Towarzystwie działa polska szkoła sobotnio-niedzielna, która skupia dzieci, młodzież, ale także dorosłych, którzy starają się o Kartę Polaka.
Do Podwołoczysk trafiłam na przełomie lipca i sierpnia 2012 roku dzięki praktykom studenckim, realizowanym w ramach specjalności Wielokulturowość w Polsce – tradycja i współczesność na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Czekał tu na mnie szeroki wachlarz programu praktyk; począwszy od prowadzenia lekcji historii polskiej w szkółce Towarzystwa po zwiedzanie „polskich” miasteczek na Ukrainie. To tutaj, pierwszy raz z przejęciem opowiadałam legendę o Smoku Wawelskim, objaśniałam polskie tradycje, rozmawiałam z rówieśnikami, którzy marzą o przyjeździe do Polski. Tu spotkałam pokolenia, które mieszkały jeszcze na terenie Rzeczypospolitej i spacerowałam po starych polskich cmentarzach. Tutaj także spotkałam się z niezwykle gościnnym przyjęciem pani prezes Towarzystwa Marią Krych, która wdrożyła mnie w działanie Towarzystwa i pokazała okolicę.
Pobyt w Podwołoczyskach podarował mi cenne doświadczenie w kontaktach z Polakami mieszkającymi na Kresach, umiejętności związane z organizacją pracy w towarzystwie, a przede wszystkim emocje i wspomnienia, które pozostaną w mojej pamięci na zawsze.
Dorota Wojtkowska
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie