Żegnamy prof. Bohdana Kozaka prof. Bohdan Kozak (1940-2024) (fot. dr Agnieszka Wanicka)

Żegnamy prof. Bohdana Kozaka

28 maja odszedł lwowski Przyjaciel krakowskiej teatrologii.

Z wielką przykrością odebrałam wiadomość o śmierci Profesora Bohdana Kozaka – cenionego aktora Teatru im. M. Zańkowieckiej we Lwowie, teatrologa, inspiratora wielu artystycznych i naukowych działań, Człowieka wielkiego serca i niegasnącego zapału, który na lwowskim uniwersytecie im. Iwana Franki wcielał przed laty projekt powołania studiów z zakresu wiedzy o teatrze, a potem długo kierował Katedrą Teatroznawstwa i sztuki Aktorskiej na tamtejszym Wydziale Filologicznym. I Przyjaciela, z którym moje (i całej grupy krakowskich teatrologów) kontakty datują się od schyłku lat 90.

Urodził się we Lwowie, na Podzamczu, 27 XI 1940 roku – i z tym miastem związany był przez całe życie. Był zdeklarowanym Ukraińcem, ale w połowie polskiej krwi. Jego ojciec, Mykoła Kozak, był Ukraińcem (zginął w 1944 roku), a matka, Antonina z d. Stefaniszyn – Polką. On sam władał sprawnie i bardzo ekspresyjnie polszczyzną, co znakomicie przyczyniało się do podtrzymania między nami serdecznych kontaktów. O sobie mówił, że jest człowiekiem kilku profesji: „ślusarz, filolog, aktor”. Do tego na poły żartobliwego wyliczenia należałoby dodać i to, co zanotowałam już wcześniej: dydaktyk, badacz teatru ukraińskiego, kolekcjoner pamiątek zaświadczających o jego historii, autor i redaktor wielu publikacji…

W 1954 roku, po ukończeniu zorganizowanej tuż po wojnie „niepełnośredniej” szkoły męskiej, kontynuował naukę w średniej szkole koedukacyjnej, noszącej wtedy imię Bohdana Chmielnickiego. Ze szkoły dobrze wspominał swojego nauczyciela literatury, który wyrobił w nim poważniejsze zainteresowanie i literaturą, i aktorstwem. Wspominał: „Biblioteka [przy ul. Mularskiej] odkryła przede mną świat Balzaca, Flauberta, Dumasa, Jacka Londona, Waltera Scotta…, wprawdzie w rosyjskich przekładach”. (W warunkach radzieckiej Ukrainy było to nieuniknione.) W domu swojej ciotki Stefanii (siostra matki), zaopatrzonym w dobry księgozbiór, czytywał też literaturę ukraińską i polską. Pierwsze występy przed dorosłą publicznością zapisał jako uczeń średniej szkoły i członek działających przy pobliskim domu kultury koła dramatycznego i męskiego chóru.

Bezpośrednio po ukończeniu szkoły w 1957 roku próbował dostać się na Wydział Dziennikarstwa uniwersytetu lwowskiego, ale nie został przyjęty. Od kandydatów wymagano wówczas co najmniej dwuletniego stażu pracy. Złożył więc dokumenty do szkoły technicznej we Lwowie, gdzie zdobył swój pierwszy fach – ślusarza. Nigdy nie miałam okazji zapytać, czy ten zawód kiedykolwiek mu się w życiu przydał…

Doradzano mu podjęcie studiów w Instytucie Kultury Fizycznej (odpowiednik naszego AWF-u), ale na drogę sportową się nie zdecydował, wstąpił natomiast do koła muzycznego, którym kierowała niegdysiejsza absolwentka konserwatorium w Sankt Petersburgu, Maria Nikołajenko. Doceniła jego warunki głosowe (klasycznie brzmiący baryton) i namówiła do podjęcia nauki w trybie wieczorowym w klasie wokalnej lwowskiego konserwatorium. Niezależnie od tego Bohdan Kozak występował w amatorskim teatrze, gdzie zwrócił na siebie uwagę aktora Teatru Młodego Widza im. M. Gorkiego, Wołodymyra Opanasenki. To on zaprosił uzdolnionego amatora do zagrania roli Agranowskiego w realizowanej przez siebie sztuce Arbuzowa Miasto o świcie. (Potem obaj spotkali się w zespole Teatru im. Zańkowieckiej.) Zobaczył go w tej roli aktor Domian Kozaczkowski i doradził mu, by wstąpił do Studia Teatralnego przy Teatrze im. Zańkowieckiej. Dyplom aktorski otrzymał Bohdan Kozak w 1963 roku. Już jako zawodowy aktor podjął studia wieczorowe na Wydziale Filologicznym uniwersytetu lwowskiego. To rozległe, solidne humanistyczno-artystyczne wykształcenie odzwierciedliło się potem nie tylko w Jego pracy teatralnej, ale także dydaktycznej i naukowej.

W 1978 roku otrzymał propozycję angażu do Teatru im. Iwana Franki w Kijowie, razem z kolegą z lwowskiego zespołu, Bohdanem Stupką. Stupka zdecydował się na wyjazd, Bohdan Kozak po wahaniach postanowił pozostać we Lwowie i angażu nie przyjął. W tym samym 1978 roku podjął pracę pedagoga w studiu aktorskim – od tej pory do końca życia wykładał sztukę aktorską – do 1986 roku w studiu przy Teatrze im. Zańkowieckiej, a potem w konserwatorium lwowskim, gdzie w 1990 roku utworzono Wydział Aktorski. Na tej właśnie uczelni w 1996 roku Bohdan Kozak został mianowany docentem, a w rok później otrzymał tytuł profesora.

W 1998 roku Wydział Aktorski w konserwatorium został zlikwidowany, studia aktorskie uruchomiono natomiast w ramach Wydziału Filologicznego Uniwersytetu im. I. Franki, gdzie funkcjonują do dzisiaj. Bohdan Kozak był jednym z twórców tej formuły studiowania, wtedy właśnie nawiązaliśmy pierwsze kontakty, ponieważ na lwowskim uniwersytecie organizowano jednocześnie studia teatroznawcze, a krakowska teatrologia (również uniwersytecka) stała się dla lwowian wyjściowym modelem, w oparciu o który formowano program studiów. Ostatecznie w 1999 na Uniwersytecie im. Franki utworzono Katedrę Teatroznawstwa i Sztuki Aktorskiej, gdzie kształcą się zarówno teatrolodzy, jak aktorzy i reżyserzy. Z czasem dołączyli do nich historycy sztuki i muzykolodzy, tworząc w 2004 roku odrębny Wydział Kultury i Sztuki. Jego dziekanem przez sześć lat (do 2010 roku) był profesor Bohdan Kozak. Od 2001 roku (w czym również miał swój udział) rozpoczęto tam wydawanie czasopisma teatralnego „Proscenium” (trzy numery rocznie) oraz naukowego rocznika „Wisnyk Lwiwskoho Uniwersytetu. Seria Mystectwoznawstwo” [wiedza o sztuce].

Wystąpił w ok. 150 rolach w Narodowym Teatrze Akademickim im. Marii Zańkowieckiej we Lwowie, gdzie pracował nieprzerwanie od 1963 roku, będąc jednocześnie nauczycielem akademickim. Zajmował się też reżyserią – w Jego dorobku znalazło się ponad dwadzieścia spektakli, zrealizowanych w Teatrze im. Zańkowieckiej i na innych scenach Ukrainy. Był członkiem Narodowego Związku Działaczy Teatralnych Ukrainy (od 1965). W 1988 roku otrzymał tytuł zasłużonego narodowego artysty Ukrainy, a w 1997 roku tytuł profesora.

Był wielokrotnie nagradzany, zarówno jako artysta, jak naukowiec. W 1999 roku został laureatem Nagrody im. Girniaka (Narodowego Związku Ukraińskich Działaczy Teatralnych), a trzy lata później otrzymał nagrodę „Rycerza Galicyjskiego” („Hałyckij łycar”) w kategorii Aktor Roku. Od 2004 roku był członkiem Narodowej Akademii Nauk Ukrainy, od 2009 – członkiem rzeczywistym Naukowego Towarzystwa im. Szewczenki, a w 2010 uhonorowano go Narodową Nagrodą im. Tarasa Szewczenki. Otrzymał też kilka odznaczeń państwowych: Order „Znak Poszany” („Wyraz Hołdu”) – 1986, Order „Za zasługi” III stopnia (2000), Order „Za zasługi” II stopnia (2006).

Kiedy w 2017 roku środowisko krakowskich teatrologów postanowiło wystąpić z wnioskiem o przyznanie Profesorowi Kozakowi Nagrody im. Witkacego, mieliśmy mocne przekonanie, że Jego zasługi w nawiązaniu i podtrzymaniu dobrych kontaktów ukraińsko-polskich na obszarze badań teatralnych powinny zostać nazwane i docenione. Tworząc teatrologię lwowską, poszukiwał w krakowskiej modelu wyjściowego, co od początku związało obydwa nasze ośrodki i umożliwiło współpracę i wymianę naukową. Przez wiele lat był niezwykle aktywny w kontaktach zarówno teatrologicznych, jak teatralnych (przede wszystkim z Katedrą Teatru i Dramatu UJ, ale także z krakowską PWST i Uniwersytetem Wrocławskim, bywał również w Instytucie Grotowskiego). Co warto szczególnie podkreślić, nasze kontakty nigdy nie ograniczały się do spraw formalnych. Sama wielokrotnie korzystałam z Jego życzliwej pomocy w docieraniu do poszukiwanych we Lwowie materiałów, w nawiązywaniu kontaktów. Angażował się zawsze bez wahań, najskuteczniej, jak było to możliwe. A było – bo Lwów znał go doskonale. Ilekroć szliśmy ulicami Lwowa, po drodze witał się z co najmniej kilkoma przechodniami, którzy chcieli Go pozdrowić albo przypomnieć się w jakiejś sprawie…

Był Człowiekiem wielkiego zapału, który trwał niezależnie od upływu czasu i problemów zdrowotnych. Angażował się aktywnie w prace naukowe i w przedsięwzięcia artystyczne, uruchamiał swoich podopiecznych i pracowników, a także studentów (teatrologii oraz aktorstwa i reżyserii), dzięki czemu krąg współpracujących na polu teatralnym Polaków i Ukraińców rozrósł się znacznie.

Jak pisałam, zawsze akcentował swoją ukraińskość, ale kontaktów naukowych poszukiwał po stronie polskiej, dążąc konsekwentnie do uniezależnienia od literatury rosyjskiej. Doprowadził do stworzenia – głównie z myślą o studentach – zrębów ukraińskojęzycznej „biblioteki teatrologicznej” (przekłady tekstów z oryginałów, m.in. Bez sekretów Petera Brooka, Aktor, rytuał, performer Jerzego Grotowskiego, Studium o „Hamlecie” Stanisława Wyspiańskiego, Historia teatru pod red. J.R. Browna, Wprowadzenie do nauki o teatrze Ch. Balme, Współczesny dramat w teorii i scenicznej praktyce L.J. Styana) – by studenci ukraińscy nie byli skazani na korzystanie z przekładów rosyjskich, ponieważ zaś dostęp do literatury zachodniej, a nawet polskiej w oryginale był w latach 90. dość trudny, taka inicjatywa jest nie do przecenienia. Niezależnie od tego wspierał, organizował i sam prowadził badania nad dziejami teatru ukraińskiego, zaniedbane przez lata zawisłości politycznej. Lista jego prac w tym zakresie jest długa.

Czynnie wspierał i animował wymianę naukową (ostatnio również studencką) między naszymi uczelniami, realizowaną w ramach wiążących UJ i Uniwersytet im. Franki umowy o współpracy naukowej. Koordynował współpracę ze strony lwowskiej z prowadzonym w latach 2012-2018 na Wydziale Polonistyki projektem badawczym „Teatry we Lwowie 1789-1945” (projekt obejmował również działające we Lwowie teatry ukraińskie). Zainicjował zorganizowanie międzynarodowej (ukraińsko-polsko-austriackiej) sesji studentów teatrologii i doktorantów, która odbyła się z początkiem kwietnia 2017 we Lwowie.

Wojna i pogarszające się zdrowie sprawiły, że ostatnio – poza uniwersytecką dydaktyką – więcej czasu spędzał w domu. Nasze kontakty ograniczyły się do odbywanych od czasu do czasu rozmów telefonicznych. Ale nawet wtedy chciał być – i był! – skutecznie pomocny. Podczas pracy nad redakcją książki Małgorzaty Dziewulskiej o awangardach podkarpackich, przygotowywaną przez Instytut teatralny im. Z. Raszewskiego, poszukiwałam istotnego cytatu ze wspomnień Mykoły Rudnyckiego – wydanych we Lwowie drukiem, ale dla mnie w obecnych warunkach nieosiągalnych. Kiedy więc zadzwoniłam do Bohdana i zapytałam, czy ma może dostęp do tej książki, odpowiedział natychmiast: „Tak, stoi u mnie na półce. Zrobię ci fotokopię i prześlę mailem”. Ironia losu sprawiła, że właśnie dziś, kiedy dostałam pocztą egzemplarz książki Małgorzaty Dziewulskiej, dowiedziałam się o śmierci Bohdana. Zdążył wyświadczyć mi przysługę – ale ja nie będę już miała okazji podarować mu egzemplarza tej książki… Ponieważ oboje zawsze podzielaliśmy wiarę w to, że ludzkie życie nie kończy się ostatecznie z chwilą śmierci ciała – mam głęboką nadzieję, że Tam usłyszy wyrazy mojej wdzięczności, przyjaźni i pamięci. Nie tylko mojej – jestem pewna, że pod tym wspomnieniem znajdą się serdeczne autografy wszystkich krakowskich teatrologów, którzy znali Profesora Bohdana Kozaka i cieszyli się Jego zawsze wierną przyjaźnią.

Żonie, Córce i Synowi Profesora, a także Jego współpracownikom i uczniom składam w imieniu Katedry Teatru i Dramatu Wydziału Polonistyki UJ wyrazy głębokiego współczucia.

prof. Agnieszka Marszałek

Tekst opublikowano na stronie Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie w zakładce Katedra Teatru i Dramatu

Nie żyje Bogdan Kozak

X