Z relikwiami św. Jana Pawła II na Syberię i Daleki Wschód Uczestnicy IV Dnia Papieskiego na Syberii (archiwum Lwowskiej Kurii Metropolitalnej)

Z relikwiami św. Jana Pawła II na Syberię i Daleki Wschód

W dniach 16–23 października arcybiskup lwowski Mieczysław Mokrzycki na zaproszenie biskupa Cyryla Klimowicza przebywał z wizytą w największej w Rosji i na świecie diecezji katolickiej św. Józefa w Irkucku, gdzie uczestniczył w obchodach IV Dnia Papieskiego.

Współorganizatorem tej wyprawy był konsul generalny RP w Irkucku Krzysztof Świderek. Po powrocie do Lwowa arcybiskup Mieczysław Mokrzycki podzielił się z dziennikarzami mediów katolickich swoimi wrażeniami z pobytu na Syberii.

– Bardzo się cieszę, że po raz drugi mogłem odwiedzić tamte wspólnoty katolickie, by razem z nimi się modlić, a także przekazać relikwie św. Jana Pawła II. Było to dla mnie bardzo piękne przeżycie, ponieważ mogłem spotkać ludzi, którzy są tak bardzo związani z Bogiem, z Kościołem, z wiarą rzymskokatolicką i są to wierni nie tylko pochodzenia polskiego, mający korzenie polskie, ale są to także Niemcy, Czesi, Ormianie, Koreańczycy – i wszyscy tworzą wielką rodzinę, taką symbiozę.

Uczestnicy IV Dnia Papieskiego na Syberii (archiwum Lwowskiej Kurii Metropolitalnej)

Diecezja św. Józefa w Irkucku, która powstała w 2002 roku jest pod względem terytorium trzydziestokrotnie większa od Polski. Jej powierzchnia to 9 960 000 km². Dla porównania, powierzchnia Europy wynosi 10 180 000 km².

bp Cyryl Klimowicz sadzi dąb (archiwum Lwowskiej Kurii Metropolitalnej)

Arcybiskup Mieczysław Mokrzycki wspomniał, że pierwszym ordynariuszem tej diecezji był biskup Jerzy Mazur z Polski. Ks. biskup Cyryl Klimowicz urodził się w 1952 roku w Kazachstanie, dokąd została zesłana jego rodzina. W latach 1956–1965 mieszkał na Białorusi, a następnie w Polsce. Po ukończeniu seminarium służył w Polsce i na Białorusi. W 1999 roku Jan Paweł II mianował go biskupem pomocniczym archidiecezji Mińsko-Mohylewskiej, a w 2003 roku biskup Klimowicz został ordynariuszem w Irkucku.

– Biskup Cyryl Klimomicz przyjeżdżał do Ojca Świętego Jana Pawła II, który bardzo interesował się życiem wiernych na Syberii – wspomniał arcybiskup Mokrzycki. – Przekazał dla katedry w Irkucku kielich. Biskup Klimowicz osobiście otrzymał od papieża krzyż pektoralny, pierścień.

Arcybiskup Mieczysław Mokrzycki i biskup Cyrył Klimomicz (archiwum Lwowskiej Kurii Metropolitalnej)

Pierwszym punktem wizyty był Irkuck. – Mogłem tam spotkać kapłanów, którzy w większości przybyli z Polski – mówił dalej metropolita lwowski. – Większość księży stanowią tam werbiści, są też karmelici i księża diecezjalni, którzy pojechali tam, by zaspokoić głód wiernych oczekujących z utęsknieniem przez wiele, wiele lat na kapłana. Jeden z parafian opowiadał mi, jak kiedyś rozmawiał ze swoją babcią, która uczyła go pacierza, przygotowywała do spowiedzi, opowiadała jak wygląda Msza święta, którą recytowała bez słów konsekracji. Mówiła, że jej największym pragnieniem w życiu było, aby doczekać się takich czasów, by mogła przed swoją śmiercią skorzystać z sakramentu pokuty i przyjąć sakrament Eucharystii. I doczekała się tych czasów, bo miała możliwość wyjechać stamtąd na dzisiejszą Ukrainę, do Chmielnicka i tam pojednała się z Panem Bogiem, przyjęła sakramenty. Teraz jest to możliwe także na Syberii. Dzięki obecności wielu kapłanów i sióstr zakonnych wiara się rozszerza. W Irkucku spotkałem też pana, który z rana razem z rodziną przychodzi na Mszę po rosyjsku, a wieczorem raz jeszcze na Mszę w języku polskim Do kościoła przychodzi coraz więcej osób, które poznają tam Pana Boga.

W Usolu arcybiskup Mieczysław Mokrzycki odwiedził parafię św. Rafała Kalinowskiego. Na początku liturgii uroczyście przekazał relikwie na ręce proboszcza o. Pawła Badzińskiego OCD. W homilii, która przetłumaczona była na język rosyjski przedstawił św. Jana Pawła II jako człowieka głębokiej modlitwy i podawał konkretne przykłady jak papież codziennie się modlił. Msza święta była celebrowana w języku polskim, a parafianie odpowiadali w języku rosyjskim. W uroczystości wziął udział minister Andrzej Dera, sekretarz Stanu w Kancelarii Prezydenta RP oraz polscy dyplomaci z Irkucka. Przyszedł też prawosławny kapłan o. Igor Biriukow, który podzielił się swoim doświadczeniem spotkania ze św. Janem Pawłem II, zaznaczył, że w swojej pracy doktorskiej o filozofii sportu korzystał z tekstów papieża. Po Mszy św. wszyscy zgromadzili się przy wspólnej agapie, przygotowanej przez siostry albertynki. W spotkaniu uczestniczyli też goście z Polski, w większości biznesmeni, którzy przyjechali na IV Polonijny Biznes Forum do Irkucka.

Modlitwa w miejscu pamięci Polaków (archiwum Lwowskiej Kurii Metropolitalnej)

Również w Angarsku arcybiskup Mokrzycki wprowadził relikwie św. Jana Pawła II, poświęcił figurę Jana Pawła II. Posadzono tam też „Dąb św. Jana Pawła II” z żołędzi, które poświęcił papież. Uroczystość zgromadziła przedstawicieli duchowieństwa, organizacji i instytucji irkuckich, polskiego i polonijnego biznesu, nauczycieli języka polskiego, ludzi nauki i kultury, liderów polskich organizacji, polskiego korpusu dyplomatycznego i konsularnego oraz przedstawicieli polskich środowisk z Irkucka, Usola Syberyjskiego, Angarska, Wierszyny, Śludzianki, Listwianki, Nowosybirska, Moskwy i Buriacji.

– Oczywiste, że są tam jeszcze większe odległości między parafiami niż u nas, na Ukrainie – dzielił się swoimi wrażeniami arcybiskup Mokrzycki. – Często ponad 200 km. Miasta są duże i są w nich parafie, jednak małe wioski często są pozbawione opieki duszpasterskiej, nie mają kościoła, ale może jest tak również z powodu braku miejscowych powołań. Jest już wprawdzie kilka sióstr i kilku kapłanów, ale to nie wystarcza. Ludzie muszą dojeżdżać do kościołów. Językiem liturgii jest język rosyjski, ale Msza św. odprawiana jest także w języku polskim, angielskim, czasem w języku niemieckim. Zachowały się też wspólnoty luterańskie Kościoła protestanckiego. Większość Ormian praktykuje swoją wiarę w Kościele rzymskokatolickim. W tej chwili pracuje tam na co dzień około 40 kapłanów i ponad 60 sióstr zakonnych z różnych stron świata. Większość kapłanów to Polacy, są też księża ze Stanów Zjednoczonych, z Indonezji, Indii, Korei Południowej. Odwiedziłem klasztor sióstr albertynek, gdzie siostry prowadzą świetlicę dla dzieci, otaczają troską dzieci z trudnych rodzin, aby mogły otrzymać ciepły posiłek, wspólnie odrobić lekcje i raz w tygodniu skorzystać z kąpieli. Siostry zapewniają też odzież dla takich dzieci. No i trzeba zaznaczyć, że Kościół na Syberii jest młody. Dużo młodych małżeństw z dziećmi, dużo osób wieku średniego, młodzieży i wszyscy przychodzą do kościoła na Mszę, a nie tylko okazyjnie. Kościół chociaż jest mały, ma jednak struktury dość dobrze zorganizowane, bo są tam nowe świątynie, są pomieszczenia na spotkania, na prowadzenie duszpasterstwa. Z pewnością wszyscy cieszyliby się, gdyby było tam więcej kapłanów, sióstr, a także miejscowych powołań, których jeszcze nie ma zbyt wiele.

Podczas wizyty na Syberię arcybiskup Mieczysław Mokrzycki modlił się też w miejscach pamięci Polaków, m.in. na cmentarzu w Tunce, jeszcze nie uporządkowanym, gdzie leży 175 zamordowanych kapłanów.

– Syberia znana jest nam z tragicznych wydarzeń historycznych, ściśle wiąże się w naszej pamięci z łagrami, ale ma też inną stronę – jest to piękny kraj, żyją tam bardzo życzliwi, otwarci ludzie – zaznaczył metropolita. – Miasta się rozwijają, rozrastają i raczej sprawiają pozytywne wrażenie. Mieszkańcy bardzo życzliwie odnoszą się do Polaków. Są często wymieniane nazwiska Polaków, którzy bardzo zasłużyli się dla rozwoju Syberii. Wiele badań naukowych przeprowadzono na Bajkale. Są też ulice nazwane imionami Polaków. Byłem zaskoczony tym, co zobaczyłem. Tam nie ma nacjonalizmu, nie ma nieżyczliwości. I w Irkucku, i we Władywostoku ludzie są bardzo życzliwi. We Władywostoku wiele osób przychodziło do mnie, bo pochodzą z terenów dzisiejszej Ukrainy. Cieszyli się z naszego spotkania. Dzielili się swoją radością z tego, że mają możliwość praktykować wiarę przekazaną im przez babcię czy prababcię. We Władywostoku też przekazałem do kościoła relikwie św. Jana Pawła II. Tam jest dwóch kapłanów amerykańskich. Wspólnota jest dość duża. Wielu Polaków podchodziło do mnie. Jedna pani była z pod Tarnopola. Kiedy spotykaliśmy się z wiernymi przede wszystkim pytali, jak żyje się w Polsce. Wspominali, opowiadali o swoich losach, o swoim życiu, o swoich przodkach, a jednocześnie prosili, by przekazać swoim rodakom pozdrowienia, i że będą pamiętać w modlitwach, i abyśmy przyjeżdżali, nie zapominali, odwiedzali, bo „jak widzicie, nie jest tak źle, jak ogólnie o nas się mówi”. We Władywostoku podeszła do nas pewna pani i powiedziała, że bardzo przeprasza za to, co Rosja robi Ukrainie i że modli się za Ukrainę. Był to piękny gest, który świadczy, że ludzie zdają sobie sprawę z tragedii, z wojny na Donbasie. Mówili, że jest im przykro z tego powodu, że Ukraina doświadcza agresji ze strony Rosji, że przepraszają nas i pamiętają o nas w modlitwie.

Na zakończenie arcybiskup Mieczysław Mokrzycki poinformował, że z Syberii i Dalekiego Wschodu, gdzie zasadził „Dęby św. Jana Pawła II”, przywiózł do Lwowa nasiona sosny i cedru, które będą rosnąć na terenie Lwowskiego Wyższego Seminarium Duchownego w Brzuchowicach.

Konstanty Czawaga

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X