Wojenne losy skarbów wawelskich Pożegnanie konsula generalnego Jarosława Drozda (fot. Jurij Smirnow)

Wojenne losy skarbów wawelskich

Na kolejnym, 53. Spotkaniu Ossolińskim Lwów gościł dr. Jerzego Petrusa, wicedyrektora Zamku Królewskiego na Wawelu, wybitnego historyka sztuki.

Jerzy Petrus jest zasłużonym działaczem w sprawie ratowania zabytków kultury i sztuki polskiej poza granicami kraju na obszarze współczesnej Ukrainy, Białorusi, Litwy i Łotwy, członkiem komisji ekspertów MKiDN w sprawie dziedzictwa kulturowego poza granicami Kraju, licznych towarzystw naukowych, w tym Komisji Historii Sztuki Polskiej Akademii Umiejętności. We Lwowie jest dobrze znany właśnie jako ekspert w sprawie ratowania bezcennych dzieł sztuki i historii w Katedrze Łacińskiej, kościele oo. Jezuitów, Katedrze Ormiańskiej, na Cmentarzu Łyczakowskim.

Tym razem poznaliśmy Jerzego Petrusa jako naukowca, który przedstawił publiczności niezwykle starannie opracowany referat pt. „Wojenne losy skarbów wawelskich”. Sala w dawnym pałacu Baworowskich była wypełniona po brzegi. Niektórzy słuchali na stojąco, bo zabrakło krzeseł.

Dyrektor Zakładu Narodowego im. Ossolińskich we Wrocławiu Adolf Juzwenko zaprezentował obecnym naukowy dorobek Jerzego Petrusa, powiedział o jego zainteresowaniu historią i sztuką Kresów. Przypomniał, że dr Petrus jest autorem kilkunastu monograficznych opracowań na temat kościołów i klasztorów rzymskokatolickich na terenie dawnego województwa ruskiego, w tym prac o lwowskiej Katedrze Łacińskiej i kościele farnym w Żółkwi. Co do historii zbiorów wawelskich, to „nikt na ten temat nie wie więcej niż pan Petrus, który nie tylko popularyzuje wiedzę o Wawelu, pomniku trwałości Rzeczypospolitej, ale jest z nim mocno związany emocjonalnie. Z inicjatywy takich ludzi jak on, dwie najważniejsze placówki muzealne w Polsce – Wawel i Zamek Królewski w Warszawie, zmniejszyły swój budżet o 2 miliony euro i przeznaczyły te pieniądze na konserwację dwóch wielkich płócien z kościoła farnego w Żółkwi. Są to monumentalne obrazy przedstawiające znane bitwy króla Jana III Sobieskiego pod Wiedniem i Parkanami. Dr Petrus dużo pomaga również Zakładowi Narodowemu im. Ossolińskich we Wrocławiu – zwracamy się stale i dostajemy zawsze konkretną i bardzo dobrą odpowiedź” – powiedział Adolf Juzwenko.

Referat Jerzego Petrusa został wysłuchany z wielkim zainteresowaniem i po jego zakończeniu pytań było dużo i byłoby jeszcze więcej, gdyby na to pozwolił czas. Prelegent jest znakomitym znawcą losów historycznych zbiorów sztuki w Polsce i historii polskiego muzealnictwa. Pan Petrus skupił się tylko na jednym, chyba najbardziej tragicznym momencie w historii tych zbiorów, mianowicie na historii zbiorów w czasie II wojny światowej. Opowiedział, że w 1939 roku dyrekcja muzeów na Wawelu i władze państwowe zrobiły wszystko, żeby uratować zbiory mające ogólnopolskie, europejskie i światowe znaczenie. Pomogła determinacja bezpośrednich uczestników akcji ratowania zbiorów. Najcenniejsze rzeczy, jak słynny miecz „Szczerbiec”, korony królewskie czy arrasy wawelskie, unikatowa broń, obrazy historyczne i wiele innych przedmiotów zostały spakowane i zabezpieczone jeszcze przed wybuchem wojny, w czerwcu-sierpniu 1939 roku. Drogą wodną wywieziono je we wrześniu do Kazimierza Dolnego, dalej samochodami przez Lublin do Łucka i następnie do Wiśniowca-Tarnopola, gdzie 17 września zaskoczyła wiadomość o przekroczeniu granicy przez wojska sowieckie. Transport udał się do Kut i przekroczył granicę z Rumunią, a dalej dotarł do ambasady polskiej w Bukareszcie.

Niemcy energicznie szukali skarbów polskich, naciskały na rząd rumuński. Skrzynie ze zbiorami wawelskimi załadowano na statek w Konstancy i wywieziono przez Maltę do Francji. W czerwcu 1940 roku w niezwykle tragicznych okolicznościach zbiory przewieziono do Anglii i polski ambasador Raczyński przeznaczył dla nich najlepsze pomieszczenia w ambasadzie w Londynie. Dalej droga wiodła do Kanady, gdzie zbiory zdeponowano w kilku miejscach. Najcenniejszą część zbiorów zdeponowano w Banku Narodowym Kanady. Tam przetrwały II wojnę światową.

Od 1946 roku rozpoczęła się epopeja powrotu zbiorów do Polski i w latach 1958-1959 większość dotarła do Polski i na Wawel. Jedynie słynne arrasy i rzeczy ze skarbca koronnego zostały w Kanadzie. Wróciły do kraju dopiero w 1961 roku.

Jerzy Petrus opowiadał o losach zbiorów wawelskich nie tylko bardzo dokładnie, ale też z humorem i przystępnie dla obecnych słuchaczy. Dokładnie odpowiadał na wszystkie pytania.

Przekazać wszystkie fakty i wydarzenia w artykule jest sprawą niemożliwą. Mamy nadzieję, że szanowny Gość Spotkań Ossolińskich opublikuje swój referat jako artykuł naukowy i udostępni unikatowy materiał dla znacznie szerszych kół zainteresowanych odbiorców.

Spotkania Ossolińskie organizowane są staraniem dyrektorów Zakładu Narodowego im. Ossolińskich we Wrocławiu i Lwowskiej Narodowej Naukowej Biblioteki Ukrainy im. W. Stefanyka. W niemałym stopniu sukcesowi Spotkań sprzyja pomoc i życzliwa postawa Konsulatu Generalnego RP we Lwowie. LIII Spotkanie Ossolińskie było osobliwym, bowiem organizatorzy i zebrani na sali ciepło dziękowali Jarosławowi Drozdowi, konsulowi generalnemu, za wieloletnie wsparcie i czynny udział. Związane jest to z zakończeniem jego działalności na placówce lwowskiej i wyjazdem ze Lwowa. Dyrektor Ossolineum Adolf Juzwenko powiedział: „Nasze spotkania wiele by straciły, jakby nie miały bardzo ważnego patronatu konsula generalnego. Z pięćdziesięciu trzech Spotkań Ossolińskich trzydzieści cztery odbyły się właśnie pod patronatem Jarosława Drozda. Dziś jest on szczególnym gościem naszych Spotkań, bo jest to ostatnie spotkanie z jego udziałem”.

W imieniu wszystkich zebranych, znakomitych polskich i ukraińskich muzealników, naukowców, organizatorów Spotkań, dyrektor Adolf Juzwenko wręczył konsulowi generalnemu dyplom honorowy i piękny prezent w kształcie świetnie wykonanej kopii znanej akwareli gmachu lwowskiego Ossolineum z 1840 roku autorstwa T. Czyszkowskiego. Wiktoria Malicka, przedstawiciel Ossolineum we Lwowie, wręczyła konsulowi generalnemu piękny bukiet róż, zaś przedstawicielka Biblioteki im. W. Stefanyka album z historii sztuki lwowskiej. Jarosław Drozd był niezwykle wzruszony tą miłą niespodzianką i powiedział: „Cieszę się ze wszystkiego co było zrobione ku rozwojowi życia kulturalnego i partnerstwa polsko-ukraińskiego w tej dziedzinie. Nie żegnam Państwa na zawsze. Będą też następne spotkania. Do zobaczenia w najbliższym czasie”.

Jurij Smirnow
Tekst ukazał się w nr 20 (240) 29 października – 16 listopada 2015

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X