Świąteczna „Pomoc dla Ukrainy” z Wrocławia fot. Eugeniusz Sało / Nowy Kurier Galicyjski

Świąteczna „Pomoc dla Ukrainy” z Wrocławia

W ramach akcji „Pomoc dla Ukrainy” organizowanej przez Dortmundzko-Wrocławsko-Lwowską Fundację im. św. Jadwigi i Urząd Miasta Wrocławia do Lwowa trafi przed jeszcze przed Świętami Bożego Narodzenia prawie 30 ton darów. Cztery tiry zawiozą paczki do Lwowa. Stamtąd część pomocy pojedzie dalej na wschodnie tereny Ukrainy.

Większość zebranych darów to żywność i środki higieniczne. Jednak dostosowując się do obecnych potrzeb zebrano również ciepłą odzież, śpiwory, generatory prądotwórcze, powerbanki, latarki i świece.

– Ta akcja była bardzo trudną akcją, bo pomoc dla Ukrainy trwa już od lutego, czyli to już jest dziesięć miesięcy. I nadal jednak wrocławianie wspomagają. Nie jest to może już z taką intensywnością jak na początku, ale nadal bardzo dużo ludzi wspomaga. A najważniejsze według mnie jest to, że młodzież została w to zaangażowana. Młodzi ludzie, uczniowie wrocławskich szkół robili to z wielką pasją i wielkim przeżyciem. To nie było tak, że muszą, po prostu oni chcieli to robić – podkreślił Kazimierz Pabisiak, prezes Dortmundzko-Wrocławsko-Lwowskiej Fundacji im. Św. Jadwigi.

fot. Eugeniusz Sało / Nowy Kurier Galicyjski

– Ta pomoc, którą przez Fundację im. Św. Jadwigi przekazujemy, wiemy o tym, że trafia w dobre ręce. Dlatego, że mamy tam kontakty i wiemy jak to jest dystrybuowane i gdzie to dociera. Przygotowujemy tę pomoc w taki sposób i zbieramy to co jest najbardziej potrzebne. Staramy się to robić i będziemy to robić dotąd, póki taka konieczność będzie miała miejsce, bo to jest po prostu solidarność – powiedział Kazimierz Kimso, przewodniczący Regionu Dolny Śląsk NSZZ „Solidarność”.

Młodzież i uczniowie wrocławskich szkół przez miesiąc zbierały dary, które potem były przywożone i segregowane w specjalnych magazynach.

– Robimy to z dobrego serca. Mieliśmy prawie cały magazyn, który obecnie jest już pusty. Zajęło nam to parę dni i dużo wysiłku i czasu. Przyjeżdżały do nas tutaj dostawy. My to sortowaliśmy, musieliśmy sprawdzić co jest w paczkach, sortowaliśmy, segregowaliśmy. Później od nowa układaliśmy wszystko, paletowaliśmy. I teraz trafia na tira – powiedział Norbert Skoczylas, uczeń Wojskowej Szkoły Średniej „Husarz” we Wrocławiu.

– Jestem Ukraińcem i przyjechałem tutaj z miasta Odessa. Prawie cała moja rodzina jest obecnie w Ukrainie. To jest bardzo okropne ponieważ Odessa cała jest bez elektryki, bez ciepła, bez wody. Bardzo mi się podoba ta szkoła wojskowa. Ponieważ taka sytuacja, że teraz bardzo potrzebni są wojskowi. Bardzo fajna kompania i jak możecie zobaczyć cała moja drużyna pomaga Ukraińcom – podkreślił Aleksander Murawski, który od września tego roku jest uczniem Wojskowej Szkoły Średniej „Husarz” we Wrocławiu.

Od początku pełnowymiarowej wojny w pomoc dla Ukrainy angażuje się Straż Miejska Wrocławia. – Większość tych funkcjonariuszy, którzy tutaj pracują mogliby odmówić tego rodzaju służby czy tego rodzaju pracy. Ale jednak się angażują, bo czują, że to jest potrzebne, że są ludzie, którzy mają gorzej od nas, są w trudniejszej sytuacji i jeżeli możemy, to pomożemy. Wielu z nas ma jakichś znajomych na Ukrainie. Bywaliśmy tam. Lwów jest drugim miastem do którego zawsze chętnie przyjeżdżam. Więc, to jest taki zwykły odruch serca – zaznaczył Grzegorz Muchorowski ze Straży Miejskiej Wrocławia.

Akcja odbywa się pod patronatem arcybiskupa Jacka Kupnego, metropolity wrocławskiego i prezydenta miasta Jacka Sutryka. – Za nami paczki, a pomiędzy paczkami generatory prądu, ciepła odzież, latarki, czołówki – wszystko to, co może się przydać w tym trudnym wojennym czasie. Tutaj się nic nie zmieniło. Wrocław był, jest i pozostaje solidarny ze Lwowem i ze wszystkimi miastami Ukrainy – podkreślił Jacek Sutryk, prezydent Wrocławia.

Fundacja im. Św. Jadwigi planuje kolejne akcje pomocowe dla Ukrainy. Będą one możliwe dzięki wsparciu darczyńców, wolontariuszy i ludzi dobrej woli.

Eugeniusz Sało

X