Polska Akcja Kresowa 2017 Fot. Fundacja Dziedzictwo Kresowe

Polska Akcja Kresowa 2017

Fundacja Dziedzictwo Kresowe z Warszawy wspólnie z Bazyliką Metropolitalną we Lwowie w dniach 1–11 sierpnia zrealizowała w podżółkiewskiej wsi Lubella projekt „Polska Akcja Kresowa 2017”.

Inicjatywa została sfinansowana przez Fundację PZU. Akcja skierowana była nie tylko do dzieci i młodzieży, ale także do dorosłych mieszkańców tej miejscowości.

Głównym celem przedsięwzięcia było wsparcie rozwoju młodych ludzi poprzez właściwą edukację z zakresu przeciwdziałania zachowaniom problemowym oraz wykluczeniu społecznemu. W projekcie promowane były pozytywne wzorce, zachęcanie do rozwijania indywidualnych zainteresowań, a także budowania poczucia wspólnoty rodzinnej oraz lokalnej.

Dzieci i młodzież wzięli udział w warsztatach sztuki rycerskiej, w harcerskich zabawach, w sportowych rozgrywkach, a nawet w warsztatach dziennikarskich. Aktywnie towarzyszyli im w zajęciach ich rodzice oraz rodzeństwo, a także mieszkańcy Lubelli. Dzięki przemyślanej formule projektu ,,nauka poprzez zabawę” zarówno uczestnicy projektu, jak i mieszkańcy wsi wraz z animatorami wynieśli wiele wartościowych doświadczeń oraz przekonanie, że takie projekty sprawdzają się i są potrzebne, zwłaszcza dla mieszkańców małych miejscowości, gdzie atrakcji nie ma zbyt wiele.

Uczestnicy projektu stwierdzili, że przeżyli niezapomniane i wzruszające chwile i nie żałują, że w taki to właśnie sposób spędzili swoje wakacje. Wiele osób zaczerpnęło satysfakcję z tego, że mogli pomóc osobom potrzebującym.

Do swoich domów wrócili bogatsi o ważne przesłanie św. Jana Pawła II: „Bogatym nie jest ten, kto posiada, lecz ten, kto daje”.

Poprosiłam o podzielenie się swoimi wrażeniami z tego projektu Miłosza Łaskę, studenta prawa na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie.

Byłeś jednym z pomysłodawców tego projektu. Od czego wszystko się zaczęło?
Jak zwykle bywa przy tego typu projektach, początkiem był wielki zapał. Nasz został w tym przypadku ukierunkowany na chęć wspierania ludzi młodych, którzy z uwagi na trudne warunki, panujące w ich otoczeniu, mogą mieć problemy z budowaniem zdrowych, pozytywnych relacji społecznych.

W tym celu wybraliśmy atrakcyjną formę warsztatów z zakresu między innymi sztuki rycerskiej, czy rekreacji, aby ucząc przez zabawę, dotrzeć do jak największej liczby potencjalnych odbiorców. Gdy informacja o planowanych przez nas działaniach dotarła na Ukrainę, musieliśmy zrobić wszystko, by nasze plany przekuć w rzeczywistość, bo przecież dzieci nie można zawieść.

Co takie projekty dają? Czy będziesz do nich namawiać innych i czy będziecie chcieli wrócić do Lubelli?
Takie projekty przynoszą obopólne korzyści. Z jednej strony, patrząc na efekty podjętych przez nas działań, jesteśmy przekonani, że nasz plan został zrealizowany w stu procentach i żadna osoba uczestnicząca w prowadzonych przez nas zajęciach nie była zawiedziona, a z drugiej strony, my również na tym skorzystaliśmy wynosząc cenną życiową lekcję i satysfakcję z dobrze wykonanego zadania. Takie działania pozwalają na nowo poukładać świat wartości, dlatego tym bardziej warto je kontynuować.

Czy masz poczucie, że wzbogaciłeś się duchowo podczas realizacji projektu? Czego można nauczyć się od mieszkańców Lubelli?
Jak już wspomniałem, korzyści z realizacji tego projektu są obopólne. W Lubelli zostawiliśmy dużo swojego serca, zaangażowania i mam nadzieję, że udało nam się przy tym zrobić wiele dobrych rzeczy. Samemu ciężko jest oceniać efekty swojej pracy, ponieważ często traci się wtedy poczucie obiektywizmu, jednak wydaje mi się, że najlepszą recenzją naszej działalności był uśmiech dzieci, który utrwaliliśmy zarówno na zdjęciach, jak w naszej pamięci. Od uczestników zajęć nauczyliśmy się radości z drobiazgów dnia powszedniego oraz tego, że czasem warto zwolnić w pogoni za rzeczami, których wartość w Lubelli całkowicie traciła swe znaczenie.

Czynienie dobra ubogaca, a radość dzieci daje poczucie szczęścia. Z Ukrainy wróciliśmy zmęczeni, ale szczęśliwi. Udało nam się na nowo odkryć, jak istotne znaczenie ma tworzenie i w pewnym sensie redefiniowanie relacji międzyludzkich. Jesteśmy przekonani, że w przyszłości jeszcze nieraz wnioski płynące z tej lekcji będą dla nas bardzo przydatne. Pozostaje mi tylko zachęcić wszystkich czytelników do udziału oraz wspierania realizacji tego typu projektów, bo naprawdę warto.

Anna Gordijewska
Tekst ukazał się w nr 18 (286) 29 września – 16 października 2017

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X