Polscy i ukraińscy naukowcy o wyzwaniach społecznych podczas wojny

Polscy i ukraińscy naukowcy o wyzwaniach społecznych podczas wojny

Konferencja naukowa „Psychologia w obliczu wojny rosyjsko-ukraińskiej” zebrała prawie 30 uczestników z pięciu krajów. Wśród pomysłodawców są profesorowie Paweł Boski i Wadym Wasiutyński.

Straty, jakich doznała Ukraina w wyniku ataku Rosji, są straszne. Tylko przybliżony koszt zniszczeń bezpośrednich wzrósł do 143,8 mld dolarów (wg KSE Institute). Ale bolesnego ciosu doznał przede wszystkim najcenniejszy zasób narodowy Ukrainy – ludzi. Według ONZ straty cywilne od 24 lutego 2022 r., po rozpoczęciu przez Rosję wojny na pełną skalę, do 1 maja 2023 r. wyniosły 23 375 osób, w tym 8709 zabitych. Ile strat poniosło ukraińskie wojsko, jest obecnie informacją zamkniętą. Ale liczba bohaterów, którzy oddali życie, poświęcili zdrowie, karierę i życie rodzinne, jest bardzo duża. A jeszcze 8 milionów Ukraińców wyjechało szukać schronienia w innych krajach świata. Straty i zniszczenia Ukrainy nie budzą wątpliwości ani na arenie międzynarodowej (w ramach szczytu Rady Europy w Reykjaviku powstał międzynarodowy rejestr szkód wyrządzonych Ukrainie w czasie wojny – ma on na celu pociągnięcie Federacji Rosyjskiej do odpowiedzialności i pomocy w odbudowie Ukrainy), ani tym bardziej w społeczeństwie ukraińskim. Trauma spowodowana wojną jest bardzo duża i będzie wymagała wielkiego wysiłku, aby ją uleczyć, odnowy zarówno materialnej, jak i psychicznej. O roli psychologów jako jednego z narzędzi w drodze do uzdrowienia dyskutowano na konferencji naukowej „Psychologia w obliczu wojny rosyjsko-ukraińskiej”, która zgromadziła psychologów z Ukrainy i Polski, a także współpracowników ze Szwajcarii, Danii, i USA, w celu zbadania psychologicznych problemów i wyzwań w kontekście wojny na Ukrainie. Odbyła się ona w dniach 19–20 maja.

– Pomysł zorganizowania tego niezwykle ważnego i aktualnego wydarzenia wyszedł od mojego polskiego kolegi Pawła Boskiego. Długo zastanawialiśmy się, gdzie najlepiej się spotkać i doszliśmy do porozumienia, że nie ma lepszego miejsca na spotkania ukraińsko-polskie niż miasto Lwów. Uniwersytet Lwowski chętnie zgodził się nas gościć i początkowo planowano spotkanie bezpośrednie, ale cieszymy się, że mimo obecnych wydarzeń na Ukrainie udało nam się spotkać przynajmniej zdalnie – podzielił się o tym, jak narodziła się idea zorganizowania ukraińsko-polskiej konferencji z dziennikarzami „Kuriera Galicyjskiego” Wadym Wasiutyński.

Organizator wydarzenia, twórca psychologii międzykulturowej w Polsce (Polska Akademia Nauk, Uniwersytet SWPS, Warszawa), kierownik katedry psychologii międzykulturowej, członek International Association of Cross-Cultural Psychology (IACCP), prof. Paweł Boski, wygłosił przemówienie powitalne, a także udzielił komentarza dla dziennikarzy „Kuriera Galicyjskiego”.

– Cieszymy się, że mimo wielu przeszkód udało się zrealizować ideę, która zrodziła się podczas Kongresu PSPS w Gdańsku 15 września 2022 roku. Nasza konferencja jest wkładem badawczym psychologów z obu naszych krajów w zrozumienie kondycji człowieka w warunkach skrajnej polaryzacji: między agresją a heroiczną obroną; między cierpieniem a solidarnością; między rozpaczą a nadzieją. Zajmując się losem ludzi dotkniętych przez agresję, stawiamy pytania istotne dla naszej dyscypliny: Jak wojna wpływa na psychologię? Jak psychologia może wpływać na wojnę? Niech ta konferencja będzie naszym skromnym wkładem w zwycięstwo Ukrainy nad imperialną Rosją i w tworzenie życia, które nadejdzie po niej – powiedział Paweł Boski.

20 maja, zgodnie z programem wydarzenia, uczestnicy mieli okazję wysłuchać wykładu plenarnego prof. Marii Lewickiej (Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu) na temat „Meandry ukraińskich tożsamości: 20 lat współpracy i polsko-ukraińskich badań”. W komentarzu dla dziennikarzy „Kuriera Galicyjskiego” profesor podzieliła się swoją refleksją na temat problemów, z którymi Ukraina będzie musiała zmierzyć się po zwycięstwie.

–Prowadzę badania w Ukrainie chyba od 2000 roku. I zawsze ten element tożsamości, identyczności był obecny. Tożsamości nie tylko narodowej, ale też tożsamości lokalnej. Mnie interesuje związek tożsamości z miejscem zamieszkania. Badania z 2003 roku pokazywały, że zachodnia Ukraina jest w zasadzie identyczna z polską, a zwłaszcza z Polską wschodnią. Po obu stronach są bardzo podobne poglądy, z pewną różnicą – Polacy uważają, że Ukraińcy bardzo ich krzywdzili, a Ukraińcy uważają, że Polacy ich bardzo krzywdzili. Także tu jesteśmy podobni. Oprócz tego mamy podobne zagrożenia – w postaci Rosji. I to jest też coś, co nas łączy. Natomiast zupełnie inaczej wyglądała tożsamość wschodniej Ukrainy. Z moich badań wynika, że jest ona słabsza w stosunku do ugruntowanej już tożsamości zachodniej Ukrainy i częściowo centralnej. Podczas wojny wstrzymałam badania, bo byłyby w jakimś sensie skrzywione rozmaitymi czynnikami. Więc czekam na sukces Ukrainy i nas wszystkich, to znaczy na zwycięstwo nad Rosją. Wówczas będę badania kontynuować. Ale już teraz można mówić o tym, że pojawią się nowe problemy. Zwłaszcza na okupowanych terytoriach wschodnich, które wrócą do Ukrainy. Pojawi się problem rozliczeń, na przykład z tymi, którzy współpracują z tamtą stroną, a tacy są. Na pewno pojawią się nowe podziały i nowe nienawiści, ale mogą też wrócić stare problemy. My się teraz kochamy bardzo jako Polacy i Ukraińcy, ale w pewnym momencie nam temat Wołynia wróci i z tym będziemy musieli sobie dać radę. Więc powiem tak: z jednej strony jesteśmy do siebie bardzo podobni, z drugiej strony są między nami duże różnice właśnie w tym podobieństwie. A jeszcze z innej strony, Ukraina jest nieporównanie bardziej zróżnicowana tożsamościowo aniżeli Polska. I to jest niesamowicie ważne pole do badań naukowych. Myślę, że te badania w Ukrainie mogą otworzyć zupełnie nowe rozdziały w badaniach nad tożsamością, których nawet zachodnia psychologia być może nie dosięgła czy na to nie wpadła.

Konferencja „Psychologia w obliczu wojny rosyjsko-ukraińskiej” jest kolejną próbą środowisk naukowych szukania odpowiedzi na globalne wyzwania, które stawia przed nami agresja rosyjska. Proces ten wymaga wysiłku. Korzystnym tu wydaję się być badanie prof. Pawła Boskiego, który przypatrywał się związkom motywacji i efektywności pomocy dla ukraińskich uchodźców w Polsce. Podzielił się tym z „Kurierem Galicyjskim”:

– Nasze badanie pokazało, że najbardziej skuteczną była pomoc okazywana na poziomie osobistego zaangażowania. Osobistego humanizmu, osobistych wartości, a nie ogólnych kulturowych wartości. Jeśli chodzi o emocje, to działały przede wszystkim emocje pozytywne w stosunku do Ukrainy. Na emocjach negatywnych do Rosji nic się nie budowało. Czyli wyrażenie negatywnych emocji w stosunku do agresora nie powodowało, że pomaga się ofierze. Natomiast jeśli w stosunku do ofiary mam pozytywne emocje – to rzeczywiście działa – tłumaczył prof. Boski.

Przewodniczący komitetu organizacyjnego konferencji, rektor Uniwersytetu Lwowskiego prof. Wołodymyr Melnyk podkreślił wagę i znaczenie konferencji, w której wzięło udział prawie 30 uczestników. – Jestem wzruszony tym, jak bogata jest geografia uczestników konferencji. Są to naukowcy z Uniwersytetu Warszawskiego, Wyższej Szkoły Psychologii Społecznej, Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, członkowie Polskiego Towarzystwa Psychologii Społecznej, naukowcy Narodowego Uniwersytetu im. Tarasa Szewczenki w Kijowie, Instytutu Psychologii Społecznej i Politycznej Narodowej Akademii Nauk Ukrainy, Stowarzyszenie Psychologów Politycznych Ukrainy, LNU im. Iwana Franki i wielu innych instytucji. Wymieniona lista świadczy o tym, że w organizację tego forum naukowego zaangażowany jest potężny potencjał naukowy – zaznaczył Wołodymyr Melnyk.

Nie zabrakło również słów wdzięczności. Rektor Melnyk w imieniu studentów i kadry profesorskiej Uniwersytetu Lwowskiego, a także w imieniu wszystkich Ukraińców złożył serdeczne podziękowania kolegom, szczególnie z Polski, za wsparcie przez Polaków Ukrainy w walce z rosyjskim agresorem.

Andrzej Końko

Tekst ukazał się w nr 10 (422), 30 maja – 15 czerwca 2023

Andrzej Końko. Lubię dziennikarstwo bo z jednej strony informuje, a także potrafi inspirować. Od 20 lat pracuję dla mediów ukraińskich i polskich.

X