Nie żyje Bogdan Kozak prof. Bohdan Kozak (1940-2024) (fot. wikipedia.org)

Nie żyje Bogdan Kozak

Ta smutna wiadomość o śmierci Bogdana Kozaka zastaje mnie akurat we Lwowie.

Znaliśmy się długie lata, była to nie tylko znajomość, ale przede wszystkim współpraca artystyczna. I na ekranie telewizyjnym, i na scenie teatru. Tak naprawdę zaprzyjaźniliśmy się podczas pracy nad komedią Aleksandra Fredry „Damy i huzary” w latach 70.

Bogdan chętnie brał udział w pracach naszego polskiego teatru, pięknie recytował wiersze Zbigniewa Herberta w ukraińskich tłumaczeniach, był zafascynowany teatrem Jerzego Grotowskiego i popularyzował go wśród swoich studentów. Był aktorem otwartym na wszelkie eksperymenty i znakomicie się w nich poruszał.

Jego odejście to wielka strata dla lwowskiej i ukraińskiej sceny.

Zbigniew Chrzanowski

Pamięci Bohdana Kozaka

Smutna wiadomość dotarła o śmierci Bohdana Kozaka – wybitnego ukraińskiego aktora, profesora, badacza sztuki teatralnej. Dla mnie Bohdan Mykołajowycz był człowiekiem inspiracją, osobą zawsze otwartą na różnorodne pomysły i inicjatywy. Dzięki jego ogromnemu zaangażowaniu na Lwowskim Narodowym Uniwersytecie im. Iwana Franki powstała Katedra Teatrologii i Sztuki Aktorskiej, której prof. Bohdan Kozak był wieloletnim dziekanem, a ja – studentem i absolwentem tego wydziału.

Pamiętam jego pierwsze spotkanie ze studentami w uczelnianej sali teatralnej, gdzie powiedział, że nie chce tylko wychowywać aktorów, teatrologów, kulturologów czy muzyków, ale przede wszystkim chce, abyśmy stali się mądrymi i inteligentnymi ludźmi.

Dzięki niemu, podczas studiów, poznałem wspaniałych profesorów teatrologów z Krakowa i Wrocławia. Razem z nimi współpracowaliśmy przy archiwaliach, opracowując historię działalności ukraińskich i polskich teatrów we Lwowie w XIX wieku.

Człowiek głębokiej erudycji, ale przede wszystkim o dużym poczuciu humoru i wyrozumiałości. Pamiętam, jak pewnego popołudnia niespodziewanie do mnie zadzwonił, po prostu żeby zapytać, jak u mnie sprawy, co nowego słychać. Potem poważnym tonem dodał, że się zaniedbałem i nie odwiedzam go na uczelni. Obiecałem, że się pojawię i nagramy długą rozmowę… Niestety, już tego nie zrealizujemy…

Eugeniusz Sało

Żegnamy prof. Bohdana Kozaka

X