Listopadowe reminiscencje z „Gazety Porannej” Uroczystości na Persenkówce, NAC

Listopadowe reminiscencje z „Gazety Porannej”

Listopad – czas zadumy, grobów, zniczy i wspomnień. Takim był też w 1923 r. Oto materiały które przedstawiła „Gazeta Poranna”.

We Lwowie Święto Zmarłych łączyło się z wydarzeniami Obrony Lwowa…

Znicze na cmentarzu w Święto Zmarłych, NAC

Święto Umarłych

Dzień wczorajszy, poświęcony uczczeniu pamięci tych, którzy odeszli w zaświaty, miał w naszym grodzie przebieg nacechowany powagą, dostojnością godną miasta, które tylu dzielnych synów pochowało w ostatnich latach. Przedpołudnie wypełniła wspaniała uroczystość pogrzebu zwłok 5 bohaterskich Obrońców Lwowa, w której wzięły udział tłumy niezliczone. Pozatem rzesze publiczności zwiedzały cmentarze, dekorując groby swoich drogich zmarłych zielenią, kwiatami i światłem. Piękna pogoda przez cały dzień sprzyjała uroczystościom.

Lwów uczcił swoich bohaterów

Wczorajsza uroczystość pogrzebu uczciła 5-ciu bezimiennych Obrońców Lwowa, których zwłoki wydobyto po pięciu latach ze wspólnej mogiły na Persenkówce, gdzie legli po trudzie bohaterskim pierwszych walk o Lwów i przeniesiono na cmentarz Obrońców Lwowa. Wielka manifestacja polskiego Lwowa, świadczy jak drogie i żywe są w sercach nas wszystkich te ideały, w obronie których toczyły się przez 22 dni boje listopadowe r. 1918.

Już od godz. pół do 10-tej zaczęły się zbierać tłumy publiczności na wszystkich ulicach, przez które miał ruszyć kondukt pogrzebowy. W ulicy Łyczakowskiej ustawiły się szkoły i stowarzyszenia ze sztandarami. Od ulicy Głowińskiego weszły na obszerny podwórzec szpitala wojskowego oddziały szkoły kadetów, kompanie wojska wraz z muzyką 19 p-p.

Pochód przeszedł ulicami Łyczakowską, Czarneckiego, Pańską i Kochanowskiego, poczem rozdzielił się na dwie części. Reprezentacje weszły na cmentarz od strony Pohulanki, zaś kondukt żałobny – główną bramą cmentarną.

Nad szeroką mogiłą, w której miały spocząć trumny pięciu bohaterów odprawił modły ks. gen Bogucki, zaś brygadier Mączyński wygłosił mowę, w której wyraził uczucia hołdu dla poległych oraz imieniem całego polskiego Lwowa i Wschodniej Małopolski złożył ślubowanie, że współczesne i przyszłe pokolenia strzec będą ukochanej i zdobytej przez nich całości rubieży Rzeczypospolitej i w razie potrzeby staną w ich obronie z równem jak oni poświęceniem. Na zakończenie uroczystości pogrzebowej orkiestra odegrała Hymn Narodowy, a nad świeżo usypaną mogiłą wzniósł się wielki krzyż z napisem „Nieznani Obrońcy Lwowa, polegli na Persenkówce 1918”.

Obchody V. rocznicy oswobodzenia Lwowa

Na posiedzeniu sekcji obchodowej uchwalono zwrócić się za pomocą prasy do wszystkich Zrzeszeń lwowskiej społecznych i narodowych na prowincji z wezwaniem do bezzwłocznego tworzenia tamże podobnych wspólnych komitetów obywatelskich dla powyższej sprawy. Jedynie tą drogą uniknie się rozbieżności w potrzebnych dla sprawy poczynaniach i zapewni samej uroczystości godne przeprowadzenie.

Dla ułatwienia prac przygotowawczych doda Komitet lwowski w najbliższych dniach tą samą drogą projekt programowy. Uroczystości we Lwowie odbywać się będą w dniu 22. listopada br., w okolicy Lwowa w rocznicę oswobodzenia. Posiedzenie sekcji obchodów dzielnicowych odbędzie się we środę dnia 14. listopada.

Milion marek na sieroty po Obrońcach Lwowa

Prezydium miasta ogłasza co następuje.

Zbliża się pamiętna rocznica oswobodzenia Lwowa, miasto nasze i jego mieszkańcy w dniu tym złożą hołd Cieniom Bohaterów, którzy w obronie polskości miasta złożyli serdeczną krew i życie. Nie możemy jednak zapominać o tych, którzy pozostali osieroceni. Mieszkańcy Lwowa powinni im zastąpić poległych w walce żywicieli. Dar wielki kierowany złożył do rąk moich p. Henryk Towarnicki „miliardowy” dar celem rozdzielenia go między: 1) Bursę im. Józefa Piłsudskiego. 2) Rodzinę Sierocą. 3) Fundusz wdów i sierót po poległych Obrońcach Lwowa, 4) Bursę im. Dekerta – każdej do po 250 mln Mkp.

Składając ofiarodawcy jak najserdeczniejsze Bóg zapłać! pozwalam sobie wyrazić nadzieję, że szlachetny ten przykład pociągnie za sobą i dalsze ofiary na rzecz instytucji zajmujących się opieką i wychowaniem sierót, oraz na wdowy po Obrońcach Lwowa.

Podpisano
Prezydent miasta J. Neumann

W listopadzie 1923 r. kraj ogarniały strajki, paraliżujące życie całej Polski. Zapowiadano nawet strajk generalny. Jednak udało się zakończyć strajk na kolei:

Strajk kolejowy zakończony

Sytuacją co do ruchu pociągów niezmieniona. Do godziny 12 przed południem zgłosili się w parowozowni lwowskiej wszyscy maszyniści i palacze do pracy, w warsztacie pomocniczym pracy jeszcze nie podjęto. W Rawie Ruskiej wszyscy pracownicy zgłosili się. Również i w Drohobyczu. W Stryju od godziny 7 rano cały personel parowozowni, z wyjątkiem części pracowników warsztatów nieobecnych w służbie. W Przemyślu pracownicy parowozowni powoli zgłaszają się do pracy.

Z centralnego głównego Zarządu związków zawodowych pracowników kolejowych i Związku pracowników poczt i telegrafów nadszedł wczoraj wieczorom z Warszawy do wszystkich zarządów okręgowych, kół miejscowych i filji Związków zawodowych pracowników kolejowych, wszystkich dyrekcji kolejowych telegram następującej treści: „Strajk przerwać natychmiast po otrzymaniu depeszy i podjąć pracę. O szczegółach po.

„Gazeta” zamieszczała też informacje o tragicznych, a czasem dziwnych wydarzeniach we Lwowie i województwie…

Wypadek z udziałem tramwaju, NAC

Tramwaj rozbija ludzi

Tramwaj, opatrzony cyfrą „8” – potrącił wczoraj na ul. Kazimierzowskiej Teresę Janowską, włościankę ze Sokolnik, która doznała złamania prawej nogi.

Nieszczęśliwą ofiarę Pogotowie ratunkowe po zaopatrzeniu odwiozło do szpitala.

Strzał na Kurkowej

Ulica Kurkowa była wczoraj przed południem widownią niezwykłego zajścia:

Żona znanego w naszem mieście aptekarza Karola Dülla, Paulina, spotkawszy na ulicy Kurkowej, zamieszkałego przy tej ulicy elektromechanika Wilhelma Lewickiego, ojca ośmiorga dzieci, po krótkiej wymianie zdań wyciągnęła z kieszeni rewolwer i mierząc mu w głowę, oddala strzał, który tylko dzięki przytomności zaatakowanego, nie odniósł skutku.

Powód zamachu byt następujący: Pani Düllowa, straciwszy przed 8 laty syna Gustawa, który popełnił samobójstwo, oraz przed kilku miesiącami drugiego syna, zmarłego na gruźlicę, popadła w niezwykły stan podrażnienia. Opanowała ją mania prześladowcza i na każdym kroku widywała bandytów. Dlatego od dłuższego czasu kładła się do snu z rewolwerem. Przed trzema laty niewyśledzeni sprawcy ograbili jej mieszkanie. Podejrzenie wówczas skierowała na Lewickiego, który jednak w sądzie udowodnił swą niewinność. Düllowa jednak nie wierzyła i pałała do swego sąsiada nienawiścią. Następstwem tego było wczorajsze zajście.

Aresztowana broniła się w Komisariacie, że strzeliła na postrach w obronie własnej. Świadkowie zeznali jednak odmiennie, wobec czego odstawiono ją do sądu.

Wieś spłonęła od iskry lokomotywy

We czwartek popoł. po odejściu pociągu osobowego ze Stanisławowa do Lwowa na stacji Jamnica zapaliły się od iskry lokomotywy szuwary obok toru, z których huraganowy wicher przerzucił płomień na wieś Jamnica.

Stanęło w płomieniach przeszło 30 domów mieszkalnych oraz 14 stodół pełnych zboża. Natychmiast przybyła ze Stanisławowa miejska straż pożarna z parową sikawką, pod komendą naczelnika Welpia. Równocześnie zjechał nasz korespondent, który brał czynny udział w akcji.

O ratowaniu jednak domów płonących z powodu wichrów nie było mowy, natomiast zlokalizowanie ognia udało się w zupełności. Ofiar w ludziach i inwentarzu żywym nie było. Szkoda narazie obliczona wynosi 80 miliardów. Śledztwo w toku.

Pokucie walczy z wrogami

Całe Pokucie jest zasiane wiciami, wrogimi Państwu naszemu. Wytężają one całą siłę, byle tylko przeprowadzić akcję wywrotową i zniszczyć wreszcie spokój i porządek na Kresach południowo-wschodniej Rzeczypospolitej. Kilkakrotne wypadki sabotaży i podburzania ludności zwróciły uwagę władz bezpieczeństwa, które natychmiast przedsięwzięły stanowcze środki zaradcze i podjęły ostrą walkę z wszelkiemi organizacjami przeciwpaństwowemi, a głównie komunistycznemi.

W tym celu poczynione zostały również liczne rewizje tak w Kołomyji, jak i w sąsiednich powiatach, czego rezultatem jest aresztowanie przeszło trzydziestu osób, które obecnie przesłuchuje sędzia okręgowy w Kołomyji p. Kozaczek. Mamy uczucie, że surowe śledztwo wykaże całą ohydę potwornych praktyk naszych wrogów i spowoduje stosowne konsekwencje.

Zamieszczano również ciekawostki ze świata, przeważnie ilustrując je na pierwszej stronie.

Zęby u zwierząt

Operacje dentystyczne u zwierząt w ogrodach zoologicznych należą do nader niebezpiecznych czynności. Niedawno w zwierzyńcu nowojorskim dokonano takiej operacji na słoniu, zwanym Big Tom. Miał on ząb dziurawy, co wywołało zapalenie i opuchnięcie dziąsła. Dentysta próbował najpierw wyrwać ząb, lecz okazało się to niemożliwym z powodu nadzwyczajnej wielkości zęba, co wymagałoby wielkiej siły. Zresztą słoń był ogromnie rozjątrzony ostrym bólem. Wobec tego dentysta postanowił zaplombować chory ząb.

Narzędzia, niezbędne do tej operacji, są tak wielkie i ciężkie, że jedną ręką niepodobna ich utrzymać. Tom na rozkaz swego pana usiadł na ziemi, poczem podniesiono mu ostrożnie trąbę i dopiero po długich głaskaniach nakłoniono go do otwarcia paszczy. Wówczas dentysta oczyścił w zębie jamę wielkości cytryny i zaplombował. Podczas całej operacji Tom pomimo niewątpliwie strasznego bólu zachowywał się wzorowo, wydając tylko ryk przeraźliwy co jakiś czas.

Najczęściej potrzebują pomocy dentystycznej wielkie zwierzęta w zwierzyńcach; cierpią one często na wrzody nad zębami, które nie leczone sprowadzają niechybną śmierć.

Takie dekoracje uszu mogą być niezdrowe, African Tribe

Kolczyki u kobiet

W Ameryce rozpoczęto poważną walkę przeciwko kolczykom. Zważywszy, że przekłuwanie uszów jest zabytkiem dzikich i zupełnie przeciwnym cywilizacji, w niektórych prowincjach amerykańskich, a mianowicie w Michigan, wójtowie gmin wydali rozporządzenie, że kobiety posiadające kolczyki powinny je złożyć do kancelarji gminnych, gdzie im zwrócą pieniężną ich wartość. Ale jeśli po pewnym przeciągu czasu te same kobiety wystąpią znów w kolczykach, wtedy gmina je zabierze, nie zwracając ich wartości.

Z drugiej strony, doktorzy dowiedli, że przekłuwanie uszu jest szkodliwe nie tylko dla kobiet, które się poddają tej operacji, ale dla ich potomstwa. Obliczenia wykazują, że przekłucie uszu sprowadza często zajątrzenie przekłutej części ucha, wrzodzianki, które pozostawiają na zawsze ślady, a co gorsza przechodzą dziedzicznie na potomstwo. Dowiedzionem także zostało, że matki idjotów i wogóle słabych umysłowo lub zwyrodniałych, nosiły wielkie i ciężkie kolczyki; zaś matki ludzi znanych ze swej inteligencji i szlachetności nie miały nigdy uszu przekłutych.

Ostatnie żubry w Polsce

Reszta żubrów, pochodzących z Puszczy Białowiejskiej żyje w zwierzyńcu księcia Pszczyńskiego na Śląsku. Liczba ich wynosi już tylko 5 sztuk: 1 samiec, i krowa i 3 cielęta; samiec ma około 20 lat. W roku 1914 ogólna liczba żubrów w lasach Pszczyńskich wynosiła około 100 sztuk. W czasie ostatniej wojny „Grenszuc” wyniszczył około 10 sztuk, zaś podczas powstania majowego kłusownicy wystrzelali 32 sztuki żubrów.

Saska Szwajcaria dla alpinistów, Gazeta Poranna

Saska Szwajcaria dla alpinistów

Saska Szwajcarja jest prawdziwym rajem dla amatorów karkołomnych partii górskich. Na prostych ściągłych kominach wzdłuż szerokich szczelin poszarpanych Karkonoszy można zdać najświetniej egzamin na pierwszorzędnego alpinistę, ale można też błyskawicznym pociągiem przenieść się do lepszej przyszłości.

Wiele głosów podnosi się przeciw niebezpiecznemu sportowi alpejskiemu, określając go jako lekkomyślne narażanie życia. Ale drwi z nich zapalony turysta, który wraz z przedstawionym na naszej rycinie kominem „Empor Nadel” opisuje wrażenia, jakich doznawał na szczycie tego olbrzyma: „Leżę na przedniej platformie najwyższego cyplu, całkiem nagi, głową na dół, patrząc na ubarwiony cudnym pendzlem jesieni nieskończony krajobraz… Pode mną ciemna przepaść, z której dopiero co wspiąłem sie tu na słońce. Czuję potęgę każdego muskułu z osobna, wszystkiemi porami wchłaniam z przedziwną rozkoszą cud górskiego powietrza. I wzbiera we mnie duma mocarza, nieznana tym wszystkim, którzy tam w nizinach oddychają zgniłem zepsutym powietrzem”.

Rycina nasza przedstawia właśnie jeden z najtrudniejszych do osiągnięcia kominów w Saskiej Szwajcarii, na którego zdobycie wyprawiają się tylko najwytrawniejsi alpiniści.

Na zakończenie okolicznościowy wiersz, oddający listopadową atmosferę:

Szept mogił
Rozgwarzyły się cmentarze
w pogodny dzień listopadowy
dźwiękami obcej dla nas mowy.
W skupieniu słucham, czy w tym gwarze
nie będzie dla mnie znanej treści?…

Cmentarna cisza!… Liść szeleści.
Płaczące brzozy, pochylone
pod jesiennego wichru siłą,
składają pokłon nad mogiłą!…
Topola smukła swą koronę
ku niebu wznosi, szumiąc z cicha.

W cmentarnej ciszy wietrzyk wzdycha
jakiejś przesmutnej skargi tonem…
Zda sie, że płacze, że się żali,
że z zaświatowej niesie dali
przestworzem, ciszą rozmodloną,
tajemne szepty!!

I rozgwarzyły się cmentarze
w pogodny dzień listopadowy
szeptami obcej dla nas mowy!!…
W cichym smutnych mogił gwarze
dźwięczą nieziemską, dziwną pieśnią,
której w wieczystym śnie… nie prześnią!

Listopad – we Lwowie, Leon Żypowski

Została zachowana oryginalna pisownia

Opracował Krzysztof Szymański

Tekst ukazał się w nr 21 (433), 17 – 29 listopada 2023

X