Gwiazda Betlejemska nad Strzelczyskami

„Jeżeli ktoś chce zobaczyć prawdziwie polskie przeżywanie świąt bożonarodzeniowych musi przyjechać do Strzelczysk” – usłyszałem z ust strażaków z Zielonej Góry, którzy 28 stycznia zagościli do wspomnianej wsi koło Mościsk.

Doroczne Jasełka w tej polskiej wsi zgromadziły prawie wszystkich mieszkańców – dorosłych i dzieci, a także zacnych gości z Kijowa, Lwowa oraz z Polski. Imprezę w szkole poprzedziła msza św. w kościele parafialnym, którą odprawił proboszcz ks. Mieczysław Frytek. Obecni byli: konsul generalny RP we Lwowie Rafał Wolski i konsul Marian Orlikowski, prezes Partii Polaków Ukrainy Stanisław Kostecki, wiceprezes Związku Przedsiębiorców Polaków Ukrainy Włodzimierz Szczepaniak i przedstawiciele miejscowych władz samorządowych.

Wielkim wydarzeniem dla wspólnoty wiejskiej stało się przekazanie jej wozu strażackiego, który został dostarczony przez granicę polsko-ukraińską. Z tej okazji przybyła liczna delegacja Związku Ochotniczych Straży Pożarnych RP.

– Nawiązał z nami kontakt prezes Towarzystwa Kultury Polskiej w Strzelczyskach Marian Mazur – powiedziała Elżbieta Polak, dyrektor Zarządu Wykonawczego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych RP województwa lubuskiego w Zielonej Górze. – Realizujemy dużo projektów unijnych, kupując samochody dla Ochotniczych Straży Pożarnych. Mieliśmy spotkanie, na którym Marian opowiedział o swojej pięknej wsi. O polskości, o kultywowaniu tradycji, o tym, jak bardzo o tę społeczność się troszczy. Postanowiliśmy, że nie możemy go zostawić tak po prostu, bez niczego. Wtedy zrodził się pomysł, że znajdziemy dla nich samochód. Byli wtedy na spotkaniu goście z Niemiec, strażacy ochotnicy z Landu Brandenburgia, którzy pomogli nam w tym. Samochód znalazł się dość szybko. Było trochę problemów, by przeprowadzić go przez granicę, ale na szczęście wszystko skończyło się dobrze. Wiemy, jest to stary wóz, ale takie są początki. Kiedyś też tak zaczynaliśmy. Zgromadziliśmy trochę sprzętu. Dzisiaj dowozimy kolejne rzeczy.

{gallery}gallery/2018/bozonarodzeniowe_strzelczyska{/gallery}

Elżbieta Polak powiedziała również, że strażacy ochotniczej straży pożarnej powinni odbyć szkolenie specjalistyczne, żeby móc swoją działalność prowadzić i rozwijać: – Wierzę, że pan Jurek, komendant z Mościsk na pewno im pomoże i zawiąże się stowarzyszenie strażaków – mówi z przekonaniem. – Przeprowadzi kursy i szkolenia według prawa i przepisów ochrony przeciwpożarowej na terenie Ukrainie. Będzie to przydatne i korzystne. Z przyjemnością zobaczyliśmy dzisiaj, jak dużo tu jest młodzieży, jak dużo dzieci, jak wielu jest ministrantów, jaka to piękna, rozwojowa wieś!

Gościom przybyłym po raz pierwszy do Strzelczysk, trudno było uwierzyć, że za czasów sowieckich ta pojedyncza na tym terenie polska wioska została zaliczona do tak zwanych „nieperspektywnych” i była skazana na wymieranie. Zakazano nawet budowę nowych domów. Odradzanie się Strzelczysk rozpoczęło się od budowy nowego kościoła. Dalej, przy pomocy z Polski wzniesiono współczesną szkołę.

Po Jasełkach rozmawiamy w sali gimnastycznej z osobami, znanymi z Rajdów Katyńskich – Leszkiem Rysakiem i Leszkiem Kowalczykiem, którzy reprezentują teraz „Jazdę Ducha”.

– Tworzymy motocyklową wspólnotę w Duchu Świętym – wyjaśnił Leszek Rysak. – To, co nas łączy, to z jednej strony ewangelizacja, ale również ewangelizacja ekumeniczna, bez podziału na wyznania – powiedział Leszek Rysak. – Chodzi przede wszystkim o to, by oddawać cześć Panu. Wcześniej jeździliśmy na Kresy z Rajdem Katyńskim. Teraz również część z nas jeździ, my natomiast przyjeżdżamy na Kresy właśnie ze świadectwem.

– Wrażenie po Jasełkach w Strzelczyskach jest niesamowite – zaznaczył Leszczek Kowalczyk. – Czujemy się wśród swoich. Dzisiejsze wydarzenie w Strzelczyskach przerosło wszelkie moje wyobrażenie. O tych Jasełkach już wiedzieliśmy, jak byliśmy tutaj w sierpniu. Zostaliśmy zaproszeni i czekaliśmy na ten dzień i nie mogło nas tutaj zabraknąć. Ale to, co zobaczyliśmy, to żadna szkoła w Polsce by się nie powstydziła takiego występu. Natomiast tutaj brak słów. Przyjechaliśmy wczoraj, zostaliśmy zaproszeni na nocleg. Ludzie przyjmowali nas bardzo serdecznie, jak mówi polskie przysłowie: Czym chata bogata, tym rada. Coś wspaniałego!

Leszek Rysak wspomniał, że z zeszłym roku motocykliści po raz pierwszy spotkali się z mieszkańcami Strzelczysk w Hucie Pieniackiej. – Zostaliśmy zaproszeni na Dożynki. Jadąc na rekolekcje do sanktuarium Matki Bożej Latyczowskiej na Podolu, odwiedziliśmy też Strzelczyska. Już teraz planujemy kolejne wizyty. I co ważne, mamy też u nas rewizytę ze Strzelczysk. Mieliśmy wielką radość goszczenia ich w Warszawie, gdy delegacja dzieciaków przyjechała na Dożynki Prezydenckie. Zaoferowaliśmy im nocleg i opiekę. Tak jak tutaj jesteśmy zaopiekowani, staraliśmy się również zaopiekować strzelszczanami w Warszawie.

Nie z pustymi rękami przyjechał do Strzelczysk również wiceprezes Związku Przedsiębiorców Polaków Ukrainy Włodzimierz Szczepaniak.

– Jestem w tej wiosce nie po raz pierwszy – zaznaczył. – Znam ją od 10 lat, i w miarę możliwości swoich i moich przedsiębiorców sprawujemy nad nią opiekę. Mariana Mazura znam od bardzo dawna. Wspólnie organizujemy imprezy, zebrania i nawiązujemy nowe kontakty, gdyż głównym naszym zadaniem w Związku Przedsiębiorców Polaków Ukrainy jest właśnie poszerzanie kontaktów między Ukrainą a Polską, co przyczynia się do pogłębiania naszych relacji.

– Dobre jest to, że ludziom chce się coś dobrego robić – stwierdził dla Kuriera prezes Towarzystwa Kultury Polskiej w Strzelczyskach Marian Mazur. – Powiem tak po chłopsku, że leży mi na sercu ta wioska, tutaj się urodziłem, tu mieszka cała moja rodzina. Chcę osiągać cele, które sobie stawiam, i o których mówię mieszkańcom. Między innymi, dzięki dotacji z Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie nasze dziewczyny mają teraz stroje narodowe. Obecnie głównym celem jest doprowadzenie do naszej wioski drogi. Kiedyś zakazano tu budowy nowych domów. W różny sposób usiłowano tę wieś zlikwidować, chciano ją zniszczyć. Nie udało się, i nie ma szans, aby wieś likwidować. Nie uda się nikomu. Mamy przed sobą przyszłość i chcemy nadal pielęgnować nasze tradycje, które przekazali nam nasi pradziadowie. Jeśli ktoś z naszych rodaków miałby dobrą wolę, by nam w tym pomóc, będziemy bardzo wdzięczni. Zapraszamy do współpracy i do Strzelczysk.

Konstanty Czawaga
Tekst ukazał się w nr 2 (294) 30 stycznia – 12 lutego 2018

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X