Alfred Młocki

Alfred Młocki

Alfred Młocki – demokrata szlachecki

W latach 70. i 80. XIX w. lwowskiej inteligencji przewodziła grupa weteranów walk narodowowyzwoleńczych, byłych powstańców z 1831, 1848, i 1863 roku. Wśród najpopularniejszych lwowskich działaczy politycznych był Alfred Młocki – pisarz, działacz społeczny, filantrop, ziemianin, lwowski radny miejski, poseł na Sejm Krajowy, więzień stanu.

Ród Młockich pochodził z Mazowsza. Alfred Aleksander Młocki urodził się 31 grudnia 1804 r. w Warszawie. Po śmierci rodziców wychowywał się w domu Onufrego Wyczechowskiego – prezesa Sądu Apelacyjnego. Tam spotykał najważniejsze postaci Królestwa Polskiego. Po maturze Młocki studiował na Uniwersytecie Warszawskim. Pierwsze pomysły na dalsze życie związane były z gospodarowaniem w rodzinnym majątku. Po studiach zamieszkał jednak w Warszawie, w 1826 r. ożenił się z Julianną Skowerską. Mieli czworo dzieci, trzej synowie zmarli, przeżyła jedynie córka Bronisława. Zainteresowania Młockiego skupiały się wokół literatury, ale też sprawy społeczne i narodowe zajmowały go w wielkim stopniu. Toteż w momencie wybuchu Powstania Listopadowego bez chwili namysłu rusza pomiędzy walczących. Walczył pod komendą Samuela Różyckiego w stopniu porucznika 9 pułku piechoty Armii Królestwa. We „Wspomnieniach z roku 1830-31” pozostawił dokładny opis działań wojennych gen. Różyckiego na ziemi sandomierskiej i krakowskiej. Walczył pod Odechowem, Janowcem, Chodczą Górną. Po powstaniu, podobnie jak inni, musi ratować się ucieczką. Zamieszkał w Krakowie. W jego dorobku były też wspomnienia wydarzeń roku 1836. w Krakowie (okupacja przez wojska zaborców po zamordowaniu szpiega Behrensa-Pawłowskiego). Angażuje się politycznie, pisze wiersze patriotyczne.

Pod koniec roku Austriacy aresztowali go i osadzili w więzieniu na Podgórzu. Nie zgodził się na propozycję wyjazdu z kraju w zamian za wypuszczenie spod aresztu. Nakazem został więc wydalony z terenu zaboru austriackiego. Jako były powstaniec i były poddany rosyjski, przekazany zostaje na teren zaboru rosyjskiego. Osadzono go w więzieniu w Kielcach. Otoczony dozorem policyjnym, po kilku latach zostaje pozbawiony obywatelstwa rosyjskiego i z powrotem powraca do Krakowa. Działał w ruchu narodowym w 1848 r., po rewolucji przebywał na emigracji, współpracował z Komitetem Narodowym. Po powrocie z emigracji osiadł we Lwowie i związał życie ze sprawami społecznymi. Po kilku latach nabył w cyrkule Brzeżańskim wieś Sarnki Górne. Gospodarował, zajmował się publicystyką polityczną, działalnością społeczną na rzecz powiatu. W 1862 r. Młocki wydaje własnym nakładem w Paryżu broszurę „Rzut oka na rozwój narodu polskiego i wpływ jaki ten wywiera na stan Europy”. Rok później, w czasie kolejnego powstania, odznaczył się w organizacji niepodległościowej i jako członek Komitetu Galicji Wschodniej (białego), jako jeden z pierwszych we Lwowie przekazał powstańcom pomoc finansową.

Po zamożnych ciotkach Honoracie Borzęckiej i Mariannie Potockiej, Młocki odziedziczył duży majątek, który pozwolił mu na prowadzenie szeroko zakrojonej działalności charytatywnej i społecznej. Przejął pałac obok gmachu Namiestnictwa (obecnie gmachy Rady Obwodowej) we Lwowie. Kiedy zakupił go rząd austriacki, wybudował przy ulicy Pańskiej kamienicę, w której mieszkał do końca życia.

Alfreda Młockiego wyróżniały na tle epoki demokratyczne poglądy i działalność polityczna. Przewodniczył Towarzystwu Opieki Narodowej, które założył ks. Ludwik Ruczka w celu opieki nad zesłańcami sybirskimi. Zajął się udzielaniem pomocy i wyszukiwaniem miejsc dla emigrantów, przybywających z Francji i Szwajcarii aby osiąść we Lwowie. Działał w Komitecie Obywatelskim, był prezesem towarzystwa Oświata, członkiem honorowym Towarzystwa Pedagogicznego i Towarzystwa Bratniej Pomocy. Młocki był jednym z założycieli pierwszego w Galicji Towarzystwa Zaliczkowego, które powstało, aby zadziałać lichwie. Kierował zbiórką funduszy przeznaczonych na potrzeby oświaty ludowej, w setną rocznicę pierwszego rozbioru Polski (1872) założył komitet, który miał zająć się zbiórką finansową na terenie całego zaboru austriackiego. W ciągu roku na budowę szkół ludowych w Galicji, zebrał blisko sto tysięcy złotych reńskich. W ciągu kilkunastu lat finansował Wydawnictwo Dzieł Ludowych – specjalne wydania tanich książek dla chłopów i rzemieślników, które były też czasem rozdawane bezpłatnie.

Był członkiem komitetu urządzającego jubileusz dla uczczenia Seweryna Goszczyńskiego, wypłacał Goszczyńskiemu w imieniu komitetu emerytalnego roczną pensję aż do śmierci poety (Goszczyński nie miał stałych dochodów, z działalności poetyckiej utrzymywać się nie mógł, stąd pomysł mieszczan lwowskich, aby go utrzymywać ze specjalnego funduszu). Po wyrzuceniu z Galicji Agatona Gillera, Młocki przez dwa lata wysyłał mu pensję, na którą składał się wraz z lwowskimi przyjaciółmi. Anonimowo współpracował z „Gazetą Narodową”. Obok Mieczysława Darowskiego, był wielkim opiekunem i patronem prasy robotniczej i ruchu robotniczego w Galicji. Opiekował się stowarzyszeniami robotniczymi, kształcącymi rzemieślników. Wraz z Darowskim współzakładał „Gwiazdę”, a potem był kuratorem stowarzyszenia, wspierał też finansowo dwutygodnik „Rękodzielnik” – pismo lwowskich rzemieślników. Zajął się rozpowszechnianiem wśród rzemieślników wiedzy o historii Polski oraz czasopism i wydawnictw narodowych.

Opiekował się ubogimi rodzinami, zdolnymi ubogimi twórcami, zagrożonymi represjami politykami i działaczami, emigrantami. „Nie raz słyszałem go powtarzającego: że miarą wartości publicznej człowieka jest jego życie prywatne. Ludzie bez skazy w stosunkach codziennych, mawiał, nigdy nie zawiodą zaufania narodowego. Nie wierzył też w dobre przewodnictwo sprawy publicznej przez tych, na których pozostała jakakolwiek zakała prywatnego życia. Przed ludźmi lekkimi, brudnymi, nierzetelnymi, chociażby najzdolniejszymi, zawsze ostrzegał, a radził ufać tylko ludziom czystego i stałego charakteru. Bez charakteru, tak zdolności, jak umiejętność na nic się nie zdały, owszem szkodę częstokroć przynoszą narodowi. Surowe więc stawiał wymagania naszym jenerałom, mężom stanu, posłom, urzędnikom i w ogóle starszyźnie narodu, lecz miał prawo stawiać takie żądania, bo sam dla siebie był najsurowszym” – wspominał przyjaciel Młockiego.

Jego działalności, prowadzonej na wielką skalę, która zasięgiem objęła cały teren zaboru austriackiego, zawdzięczamy w pewnej mierze nowoczesne mieszczaństwo polskie, zaangażowane w sprawy narodowe. Patriarchą narodu nazywał go Agaton Giller. Sprzeciwiał się polityce konserwatystów, był przeciwnikiem Floriana Ziemiałkowskiego i Agenora Gołuchowskiego. Podobnie jak jego przyjaciel Mieczysław Darowski, Młocki miał poglądy socjalistyczne. W swojej wielkiej pracy („Krótki rys walki zasad w Europie”) o doktrynach społecznych w XIX w. pisał: „Socjalizm o tyle wyżej stoi od komunizmu, iż podstawą jego jest praca, a z nią indywidualność samodzielna, będąca źródłem prawdziwego bogactwa i prawdziwej rozmaitości”. Dzięki uwagom, dotyczącym komunizmu i socjalizmu, nazwisko Młockiego pojawiało się również w Polsce Ludowej. Pracą jego zajmował się nawet Zakład Historii Partii KC PZPR.

Dzieło Młockiego „Krótki rys walki zasad w Europie” wydane było pod pseudonimem Prawdzic z Kosarzewa w Lipsku, nakładem autora w 1866 roku. Jest to najobszerniejsze i zarazem najważniejsze z dzieł, napisanych przez Młockiego. Obejmuje historię narodów podbitych i ich walk z zaborcami. Krytycy pracy pisali, że dzieło jest „wyznaniem wiary autora”. Po raz ostatni działalnością publiczną Alfred Młocki zajął się przygotowując 50. rocznicę Powstania Listopadowego. Ogłosił wówczas swoje wspomnienia. Nie lubił, aby go wyręczano w pracy: sam prowadził korespondencję, księgowość i bieżącą dokumentację, co przy tylu zajęciach było dość czasochłonne. „Ubrany zawsze w narodową czamarę, pełen powagi i spokoju niczym niezamąconego, był typem prawdziwego Polaka. Na pięknem jego obliczu malowała się dobroć serca, we wzroku bystrym błyszczał promień miłości i łagodności. W ruchach jego i w mowie była ta prostota, pełna dostojności, która do siebie pociąga serca” – opisywał go Agaton Giller.

Wraz z przyjacielem Mieczysławem Darowskim i Kornelem Ujejskim był autorem odezwy „Poginęły dzieci polskie”, ogłoszonej drukiem we Lwowie w październiku 1874 roku. W październiku 1876 wokół Gazety Narodowej powstaje „Koło”. Organizacja sprzeciwiała się między innymi podburzaniu społeczeństwa w trzech zaborach do kolejnego zbrojnego powstania. Młocki był wśród współzałożycieli „Koła”.

Zmarł we Lwowie 27 marca 1882 roku. W mieście ogłoszono żałobę, a o śmierci Młockiego pisano w kraju, że jest to strata narodowa. Od pogrzebu Seweryna Goszczyńskiego Lwów nie widział podobnie wielkiej manifestacji. Zamknięto sklepy, zawieszono żałobne chorągwie, zapalono latarnie na ulicach, którymi przechodził orszak pogrzebowy. Cała nieomal ludność miasta, chrześcijanie i Żydzi, wystąpili w orszaku żałobnym. Alfreda Młockiego pochowano na Cmentarzu Łyczakowskim. Lwów pożegnał go hymnem „Boże, coś Polskę”.

Zarzucano mu surowe sądy, ale podkreślano też, iż nadzwyczaj trafnie oceniał ludzi. Nigdy nie wchodził w układy z zaborcami, na co pozwalała mu niezależność finansowa w postaci sporego majątku. Z dorobku pisarskiego pozostawił wspominane w tekście opracowania. Poza nimi, jako kronikarz Komitetu Narodowego sporządził sprawozdanie z wydarzeń 1848 r. w Krakowie; był też autorem porównawczej rozprawy historycznej o księciu Józefie Poniatowskim i generale Henryku Dąbrowskim. Pisał wiersze. Za życia prawie nie drukował, w testamencie pozostawił zapis, aby dzieła jego wydano dopiero po śmierci. Prace Młockiego do druku wydali we Lwowie Agaton Giller oraz Piotr Zbrożek.

Beata Kost
Tekst ukazał się w nr 23-24 (147-148), 16 grudnia 2011 – 12 stycznia 2012

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X