To już 30 lat! Jubileuszowy koncert chóru „Echo” w katedrze

W katedrze łacińskiej we Lwowie odbył się niezwykły koncert z okazji jubileuszu chóru „Echo”. Wydarzenie poprowadził ksiądz Krzysztof Szebla, wikariusz katedry.

Ksiądz Krzysztof przypomniał na początku, że według Soboru Watykańskiego II muzyka jest integralną częścią liturgii, jubilat zaś, chór „Echo”, uczestniczył w liturgii o godzinie 18:00. Koncert nastąpił tuż po mszy świętej i jak zaznaczył ksiądz, był przedłużeniem modlitwy niedzielnej.

Chór wykonał między innymi „Modlitwę za Polskę” Józefa Sierosławskiego, „Przylecieli sokołowie” Stanisława Moniuszki. W utworze „Orlątko” jako solistka wystąpiła Barbara Czyżewska przy akompaniamencie Wiktorii Zielińskiej-Kuc, natomiast „Hymn do św. Franciszka”, „Wierne Madonny”, „Moja gitara” oraz „Legiony” były wykonane w towarzystwie orkiestry kameralnej Lwowskiej Akademii Muzycznej im. Łysenki pod batutą Artura Mykytki. Po wymienionych utworach, repertuar zbliżył się do kanonu muzyki poważnej. Zabrzmiały kompozycje Césara Francka, Ludwika van Beethovena, Jana Sebastiana Bacha – solistką była Sołomija Horodecka z Lwowskiej Opery Narodowej.

Koncert został przyjęty entuzjastycznie przez zebraną w katedrze publiczność. Na zakończenie głos zabrała nowa konsul generalna we Lwowie Eliza Dzwonkiewicz. Było to pierwsze publiczne wystąpienie nowej konsul, która pogratulowała chórowi jubileuszu i podziękowała za jego pracę.

– Jestem ciągle jeszcze pełna emocji i wzruszeń – powiedziała Kurierowi Galicyjskiemu konsul Eliza Dzwonkiewicz. – Tydzień temu w czasie mszy świętej, bo właśnie wtedy przyjechałam do Lwowa, usłyszałam w ogłoszeniach, że za tydzień odbędzie się koncert chóru „Echo”. I dziś uczestniczyłam w tym pięknym i wzruszającym koncercie! Jego repertuar przypomniał nam o tym, co najważniejsze. Utwory wykonane z wielkim uczuciem i z wiarą w to, co się śpiewa – to wszystkim nam się udzieliło i jestem naprawdę szczęśliwa, że mogłam wziąć udział w tym wydarzeniu.

Fot. Wojciech Jankowski
{gallery}gallery/2019/30latEcho{/gallery}

Edward Kuc, dyrygent i kierownik artystyczny chóru „Echo”, powiedział, że jubileusze chóru „Echo” zwykle do tej pory nie były obchodzone, ale w tym roku wreszcie nastąpił ten moment. Takie zaś wydarzenie mogło się odbyć tylko w katedrze. Dyrygent podsumował te wszystkie lata:

– Trzydzieści lat to dużo pracy, ponad dwa tysiące prób. W latach 90. dawaliśmy ponad 60 koncertów rocznie, to naprawdę gigantyczna praca. Teraz jakby zapotrzebowanie na muzykę chóralną jest mniejsze, ale repertuar mamy na tyle atrakcyjny, że zaproszenia wciąż są i ciągle gdzieś wyjeżdżamy.

Nawiązał również do początków chóru oraz do lat, gdy rozpadał się Związek Sowiecki:

– Chór „Echo” powstał jako dwunastka osób ze środowiska inteligencji lwowskiej w 1886 roku. Później był rok 1939, wkroczenie wojsk sowieckich i… chór „Echo” przestał istnieć. Po 50 latach znów wyszedł na scenę, jeszcze nie jako chór, lecz garstka ludzi, którzy myśląc, jak chór wskrzesić, wynajęli ciężarówkę i zaśpiewali z ciężarówki. System jeszcze nie upadł, a oni śpiewali w języku nietypowym dla Lwowa tego okresu. Dlatego zachęcam wszystkich, by mieli odwagę przyznać się do tego kim są.

Artur Mykytka, profesor Lwowskiej Akademii Muzycznej imienia Łysenki i kierownik orkiestry, z sympatią mówił o latach współpracy z Edwardem Kucem:

– Jest to efekt naszej starej przyjaźni z chórem, z panem Edwardem Kucem i z katedrą. Mamy tu w ciągu roku dwa, trzy występy.

Koncert odbył się 27 października przy wsparciu Senatu Rzeczypospolitej Polskiej za pośrednictwem Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie. Mieszkańcy Lwowa z pewnością oczekują na więcej takich koncertów.

Wojciech Jankowski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X