Z wielkim żalem odebraliśmy wiadomość o odejściu wspaniałej i zdolnej artystki malarki i scenografa teatralnego Heleny Jacyno.
![](https://kuriergalicyjski.com/wp-content/uploads/2024/06/11.jpg)
Urodziła się we Lwowie (1964–2024). Po ukończeniu polskiej szkoły średniej studiowała w Kolegium Sztuk Pięknych i Dekoracyjnych im. Iwana Trusza, na Wydziale Malarstwa Monumentalno-Dekoracyjnego, następnie w ASP – na Wydziale Ceramiki Artystycznej. Pogłębiała swoją wiedzę na Środowiskowych Studiach Doktoranckich ASP w Krakowie. Obroniła pracę doktorską. Uprawiała twórczość w różnorodnych dziedzinach sztuk wizualnych rysunku, grafice, rzeźbie, malarstwie pastelowym, olejnym i akwarelowym oraz malarstwie na szkle. Pracowała i mieszkała w Polsce.
Jeszcze tak niedawno w Galerii Mazowieckiej w Warszawie oglądaliśmy Wystawę przygotowaną przez Lwowskie Towarzystwo Przyjaciół Sztuk Pięknych, zorganizowaną z okazji 10-lecia Klubu Młodych Artystów „Skrzydła” – Malować Lwów.
W miłej atmosferze prezes Lwowskiego Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych prof. Mieczysław Maławski oprowadzając gości po Wystawie, odpowiadał na wszystkie pytania osób zainteresowanych sztuką.
![](https://kuriergalicyjski.com/wp-content/uploads/2024/06/22.jpg)
Swoje obrazy prezentowali: Helena Jacyno, Krystyna Grzegocka, Jadwiga Pechaty, Włodzimierz Łobuń, Klaudia Potapowa i inni. Swoją obecnością wystawę zaszczycił Janusz Wasylkowski były prezes Towarzystwa Miłośników Lwowa, grafik i poeta. Były chwile radości i wzruszenia. Panowała atmosfera Lwowa z jego niepowtarzalnym klimatem.
Dla Heleny Jacyno uprawianie sztuki malarskiej było ogromną fascynacją. Miała dziewczęcy wdzięk i zdecydowany głos. Kiedy pojawiła się ekipa telewizyjna, jej rozmowa z reżyserem programu była imponująca. Malarstwo i scenografia były pasją i treścią życia artystki. Wspominała lata, kiedy dyrektor artystyczny Polskiego Teatru Ludowego we Lwowie Zbigniew Chrzanowski powierzył jej zrobienie scenografii do paru spektakli – było to dla niej wielkim zaszczytem i możliwością realizacji twórczej i odpowiedzialnej wobec ludzi tego teatru, wobec wieloletniego scenografa Teatru Walerego Bortiakowa i wobec pamięci Jewhena Łysaka, na którego wykłady uczęszczała podczas studiów na Lwowskiej Akademii Sztuk Pięknych.
Wystawa w Warszawie była prawdziwym wydarzeniem. Jaka szkoda, że tamte chwile minęły.
Nie zobaczymy już Heleny Jacyno. Wiadomość od znajomych była druzgocąca. Podczas czyszczenia małej szybki nad drzwiami upadła z drabiny. Był to nieszczęśliwy wypadek.
Trudno pogodzić się z odejściem tak wspaniałej artystki o wielu zainteresowaniach, umiejętnościach, człowieka o najpiękniejszych wartościach.
Na zawsze pozostanie w naszej pamięci.
Alicja Kocan
Tekst ukazał się w nr 10 (446), 31 maja – 12 czerwca 2024