Wychowuje nas mama przez Skype

Wychowuje nas mama przez Skype

6 marca „Wydawnictwo Starego Lwa” zorganizowało prezentację książki „Mama przez Skype”.

Jest to zbiór opowiadań, w którym jedenastu współczesnych ukraińskich pisarzy starało się opisać fenomen kobiecej emigracji zarobkowej na Ukrainie. Autorzy podjęli się demitologizacji tego zjawiska społecznego oraz zbadania stosunków rodziców z dziećmi wobec dzielącej ich odległości. Projekt wydawniczy połączył „Wydawnictwo Starego Lwa” (Lwów, Ukraina) i ukraińsko-niemiecką organizację zrzeszającą tłumaczy „TRANSLIT” (Berlin, Niemcy).

– Do tej pory problem emigracji zarobkowej wśród kobiet był przedmiotem badań socjologii i psychologii. „Wydawnictwo Starego Lwa” postanowiło zainicjować projekt „Mama przez Skype”, aby ukazać go również na płaszczyźnie literackiej, – opowiada redaktor wydawnictwa Marjana Sawka. – Pomysł napisania książki powstał około roku temu, podczas Jarmarku Książki w Lipsku (Niemcy). Symboliczne jest, iż od początku był to projekt międzynarodowy, bowiem tłumaczenie opowiadań na język niemiecki odbywało się tuż po otrzymaniu ich od autorów.

Kati Brunner (Fot. Julia Łokietko)

– Byłam zachwycona propozycją Mariany Sawki, – wyznaje Kati Brunner z ukraińsko-niemieckiej organizacji zrzeszającej tłumaczy „TRANSLIT”. – Od kilku lat pracuję na Ukrainie jako reprezentantka niemieckiej służby wymiany akademickiej i nie raz miałam do czynienia ze studentami, których rodzice pracują za granicą. Wiem, że to bolesny temat. „Mama przez Skype” podejmuje się zbadania problemu bardzo ważnego nie tylko dla Ukrainy, ale też dla innych krajów – podkreśla. – Świat pracy zmienia się bardzo dynamicznie i Niemcy również wiedzą, czym jest emigracja zarobkowa. Uważam, że „Mama przez Skype” będzie ciekawą lekturą też dla pracodawców w Niemczech ponieważ odkrywa przed europejskim społeczeństwem nowe oblicze emigrantów z Ukrainy poprzez projekcję ich relacji z dziećmi. Bardzo nam miło, iż projekt wsparła Fundacja im. Roberta Boscha. Książka wywołała też duże zainteresowanie niemieckiej prasy. Jesteśmy dumni z tego, iż „Mama przez Skype” ukazała się jednocześnie w języku ukraińskim i niemieckim. Prezentacja przekładu zaplanowana jest na 17 marca, w ramach Jarmarku Książki w Lipsku – podsumowuje Brunner.

Marianna Kijanowska (Fot. Julia Łokietko)

Idąc na prezentację książki, byłam przekonana, że dyskusja potoczy się wokół tragedii, jaką dla ukraińskiego społeczeństwa jest feminizacja emigracji zarobkowej. Spodziewałam się usłyszeć o zmęczonych i osamotnionych kobietach, o dzieciach płaczących przez słuchawkę i podlotkach trwoniących ciężko zarobione przez matkę pieniądze, o oddaleniu między małżonkami skutkującym wycofanie się ze związków. Myliłam się. Problem emigracji zarobkowej wśród kobiet, został przedstawiony w książce bardzo subtelnie. Autorzy poznali środowisko kobiet na emigracji nie tylko od zewnątrz, wielu z nich zetknęło się z tym fenomenem we własnej rodzinie.

Marianna Kijanowska też kiedyś była „dzieckiem przez Skype”, tyle że Skype’a wówczas nie było. Pisarka bardzo wzrusza się kiedy wspomina o swych rodzicach, których widziała jedynie 10 dni w ciągu roku. W wieku dojrzałym wyjechała na stypendium naukowe za granicę i sama stała się „mamą przez Skype”. Odczuła wówczas jak to jest mieć dziecko po tamtej stronie ekranu i ograniczyć się jedynie do wysyłania wirtualnych uścisków.

– Przeżyłam w pełni te nieskończone rozmowy – wspomina pisarka. – Nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak ważna jest ta książka. Omawiamy zjawisko, które kogoś przytłacza, a kogoś czyni silniejszym. Bardzo cieszę się, że mogłam o tym opowiedzieć intymnie. Dla dziecka, które zostawiła matka, czas staje w miejscu. Tak też jest w moich opowiadaniach. Wydaje mi się, że podstawowym audytorium tej książki są dorastające dzieci, które już zaczynają zastanawiać się nad życiem. Lektura pozwoli im usłyszeć głos matek i być może otrzymać odpowiedzi na pytania, które do tej pory nie odważyły się wypowiedzieć – podsumowuje Kijanowska.

Halyna Kruk też była „matką przez Skype” ponieważ często wyjeżdżała za granicę na różnego rodzaju projekty naukowe. Fenomen kobiecej emigracji zarobkowej pisarka traktuje przede wszystkim jako zjawisko, które powinno być zrozumiane przez ukraińskie społeczeństwo. Kruk badała środowisko kobiecej emigracji zarówno we Włoszech, jak i w Polsce. Jako wykładowczyni na lwowskim uniwersytecie, spotykała też wielu studentów, których matki były na emigracji. Starała się zbadać to zagadnienie z obydwu stron i obiektywnie przedstawić.

Halyna Kruk, pisarka i profesor literatury światowej na Uniwersytecie Lwowskim (Fot. Julia Łokietko)

Pisarka uważa, że książka „Mama przez Skype” zachęca społeczeństwo do tego, by poważnie zastanowiło się dlaczego problem zaistniał. Nie jest to bowiem problem konkretnych jednostek, ale duży problem na poziomie narodowym. Powinniśmy sobie odpowiedzieć na pytania: dlaczego właśnie kobieta wyjeżdża, w jaki sposób jej aktywna pozycja konfrontuje się z tradycyjnymi poglądami, które pozostają w rodzimym środowisku i jak doświadczenie emigracyjne może być katalizatorem zmian we współczesnym społeczeństwie ukraińskim.

– Dla kobiety emigracja jest często powodem transformacji wewnętrznej i to mnie interesuje najbardziej – wyznaje Halyna Kruk. – Obserwowałam dużo kobiet, które jadąc za granicę okazywały się zupełnie w innym świecie. Bardzo często nie znały języka. Ten moment próby, kiedy musisz przetrwać i na dodatek wspierać tych, kogo zostawiłaś w domu, jest bardzo ważny. Suma wewnętrznych zmian w człowieku powoduje zmianę spojrzenia na sytuację, w której została rodzina. Dotyczy to zwłaszcza mieszkańców małych miasteczek i wsi. Kobieta nie chce powracać do środowiska, w którym panuje toksyczna atmosfera. Często jest to bodźcem do progresywnych zmian. Interesuje mnie moment wewnętrznego balansowania kobiety – by nie stracić samej siebie i nie oberwać więzi emocjonalnej z dzieckiem. Większość kobiet to przeżywa – podkreśla pisarka. – Inna sprawa, jeśli chodzi o dzieci – kontynuuje. – One zostają i często bardzo ciężko przeżywają emigrację matki. Miałam studentkę z małego miasteczka, która została z ojcem i braćmi. Mając 15 lat, musiała wykonywać całą „kobiecą pracę”, oczywiście ciągnąc na sobie jeszcze edukację. Było jej bardzo ciężko i czuła uraz do matki za to, że ją zostawiła. Tak nie powinno być! Przecież tę pracę miałby wykonywać ktoś inny, nie koniecznie kobieta – podkreśla Halyna Kruk. – Nie zdolni jesteśmy zmienić sytuacji dopóki nie zmienimy się sami. Książka „Mama przez Skype” jest krokiem do wewnętrznej ewolucji społeczeństwa – wyjaśnia.

– Emigracja zarobkowa oraz związane z nią konsekwencje dla rodziny i państwa to problem społeczny prawie każdego słowiańskiego kraju – opowiada Switłana Odynec z Instytutu Narodoznawstwa Akademii Nauk Ukrainy. – Specyfika Ukrainy polega na tym, iż prawie każda rodzina ma kogoś na emigracji zarobkowej. Statystyki podają, iż ukraińska emigracja zarobkowa stanowi 5-10% ogólnej ludności Ukrainy. Przy czym 57% emigrantów pochodzi z Zachodniej Ukrainy. Najwięcej Ukraińców emigruje do Włoch, Grecji i Polski. Specyfiką czwartej fali ukraińskiej emigracji jest to, że ma kobiece oblicze. Po raz pierwszy w historii Ukrainy kobiety emigrują nie jako żony czy siostry, ale jako samodzielne subiekty. To jest powodem dużych zmian w społeczeństwie, ale przede wszystkim w rodzinie. Ze względu na odległość, relacje rodzinne zostały przeniesione na płaszczyznę wirtualną. Specyfiką ukraińskiej emigracji wśród kobiet jest to, iż odległość nie przeszkadza zbytnio Ukrainkom w wychowaniu dzieci, jak również strategicznym planowaniu ich życia. Tytuł „Mama przez Skype” jest głębokim symbolem rodzinnych relacji na odległość, bowiem przez Skype odbywa się organizacja życia transnarodowej rodziny – wyjaśnia.
Switłana Odynec z Instytutu Narodoznawstwa Akademii Nauk Ukrainy (Fot. Julia Łokietko)

– Kobieca emigracja, ogólnie rzecz biorąc, jest fenomenem społecznym – kontynuuje Switłana Odynec. – W ubiegłym roku zajmowałam się jej badaniem we Włoszech, gdzie 80% emigrantów to Ukrainki. Zebrałam pokaźną ilość wywiadów z nimi, jak również ich dziećmi i rodziną w kraju. – Chciałabym podkreślić, iż ukraińska kobieca emigracja jest częścią ogólnej feminizacji migracji, która ma miejsce we współczesnym świecie. Większa część migrantek na świecie, to kobiety. Te procesy na razie są niezbadanie i nowe dla naszego społeczeństwa – wyjaśnia. – Skłonni jesteśmy do stereotypizacji problemu. Mówiąc o emigracji, przede wszystkim mamy na myśli ofiarę i cierpienie. Traktujemy kobietę jako obiekt, obarczamy winą za rozpad rodziny i mówimy o kobiecej migracji jako o tragedii narodowej. Nie przychodzi nam do głowy zapytać kobietę, czym emigracja jest dla niej. Wydaje nam się, że wiemy wszystko o relacjach matki i dziecka, a to dziedzina głęboko intymna. Nie powinniśmy wieszać metek i przenosić problemu na płaszczyznę stereotypowej retoryki, bowiem dopiero po dziesięcioleciach będziemy mogli ocenić, co dała Ukrainie kobieca emigracja. Im wcześniej jednak zaczniemy dokładnie przysłuchiwać się i próbować zrozumieć to zjawisko, tym więcej będziemy rozumieli – podkreśla.

– Na podstawie badań przeprowadzonych we Włoszech, chciałabym podkreślić, iż owszem, jest to traumatyczne doświadczenie i duże wyzwanie zarówno dla kobiety, jak i dla jej rodziny – kontynuuje Switłana Odynec. – Ale jest to też szansa na rozwój osobisty. Emigracja jest możliwością budowania nowego życia, nowego kształtowania swojego świata i swojej rodziny. Spotkałam się z dużą liczbą młodych osób, dla których dziecinny uraz związany z rozłąką z matką stał się dużym impulsem rozwoju. Zmienił ich świat wewnętrzny i strategie – podsumowuje Odynec.

„TRANSLIT” to działająca w Berlinie ukraińsko-niemiecka organizacja zrzeszająca tłumaczy. Tworzą ją specjaliści w dziedzinie języka i kultury ukraińskiej. Członkami organizacji są Niemcy, którzy albo pracowali na Ukrainie, albo badali ten kraj w swej pracy naukowej. W organizacji działają też Ukraińcy – tłumacze, dziennikarze i in. Celem „TRANSLITu” jest szerzenie wiedzy o Ukrainie w Niemczech oraz popularyzacja ukraińskiej literatury i kultury.

Julia Łokietko
Tekst ukazał się w nr 5 (177) 12 – 25 marca 2013

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X