Św. Mikołaj z Karpat

Św. Mikołaj z Karpat

Dzień św. Mikołaja jest najbardziej wyczekiwany przez dzieci. Tego dnia każdy chłopczyk czy dziewczynka, a czasem też dorośli, zaglądają pod poduszkę, sprawdzając czy są tam prezenty. Niektórzy piszą listy do świętego. Niedaleko nas, w Karpatach, w miejscowości Pistyń, Mikołaj ma rozległy dom.

Dojechać tam można bez trudu. W okolicznych wsiach każdy wskaże drogę. O jakieś 200 metrów od głównej drogi stoi drewniany domek jak z bajki. Strzegą go figurki rzeźbione w drewnie. To tu od 2006 roku mieszka św. Mikołaj. Inżynier z Narodowego Parku Przyrodniczego „Huculszczyzna” Witalij Chodan na tyle wcielił się w postać świętego, że całkowicie zmienił swoje życie. Każdą wolną chwilę poświęca dzieciom, rozdaje prezenty.

„Mój dom jest otwarty przez cały rok, a nie tylko w Łoże św. Mikołaja i czarodziejskie poduszki (Fot. Sabina Różycka)święta – mówi pan Witalij, przebierając się w strój świętego Mikołaja. – Do mnie można przyjechać o każdej porze roku, a moi pomocnicy (prywatnie pracownicy parku) zabiorą dzieci i dorosłych na wycieczkę do parku, opowiedzą o okolicy, o karpackich roślinach i zwierzętach, poprowadzą gości ekologicznymi ścieżkami”.

Gospodarz zaprasza nas do piętrowego domu. Sześć komnat, w których wszystko jest jak z bajki. Na ścianach pnie karpackich drzew, suszone liście i woreczki z aromatycznymi ziołami. Wydaje się, że za moment zaszumią smreki! I jeszcze wszędzie setki starych i nowych pocztówek z wizerunkiem świętego. Te najstarsze nasi dziadkowie i babcie wysyłali do rodziny i znajomych, są tu też i zdjęcia z Karpat i duże ilości ozdób choinkowych.

„Teraz odkryjemy kolejne tajemnice” – szeptem mówi pan Witalij i otwiera drzwi do kolejnej komnaty, gdzie po środku stoi czarodziejskie łoże. Na łożu trzy poduszki – święty kładzie głowę na pierwszą i słyszy głos samego Boga, kładzie na drugą – słyszy, o co proszą dzieci i dorośli, kładzie na trzecią – i wie kto ma jakie kłopoty i prosi Boga, aby dał dzieciom zdrowie, miłość, szczęście i pokój.

Pod niebieską pierzyną – zielona polana, na której rośnie młoda trawa i grzyby. Na ścianie koło łóżka malowidło, które przedstawia „sen dzieci” – wykonały go same dzieci. Jeżeli chcecie, aby Mikołaj do was wyszedł, trzeba poprosić o pomoc aniołki-dzwoneczki. Pociągamy za łańcuszek – rozlega się melodia dzwoneczków – to znak dla świętego, że przyszły do niego dzieci.

W domku są też inne komnaty, gdzie można prowadzić z dziećmi różne warsztaty: samemu ulepić dzbanek, wyhaftować serwetę, zrobić ozdobę na drzewko, wydziergać maleńkiego aniołka, wyrzeźbić prezent z drewna, namalować obrazek i nawet napisać świąteczny wiersz. Dzieci najczęściej zabierają swoje prace jako pamiątkę od Mikołaja. Gospodarz nauczy tu też modlitwy do św. Mikołaja i do Anioła Stróża.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X