Najbardziej upiekło się dzieciom, bowiem w tym roku czekało na nie jeszcze więcej atrakcji. Tradycyjnie na Święto Czekolady do Lwowa przyjechał z Krakowa polski teatr „Wagabunda”. Codziennie klauni bawili gości wykonując karkołomne numery na rowerkach i plotąc dla dzieci figurki z baloników. Na trzecim piętrze Pałacu Sztuki urządzono „Świat Dziecka”. Mniejsi i więksi goście festiwalu mogli tam wygłupiać do woli z klaunami „Wagabundy” i bawić na instalacjach wesołego miasteczka. Z myślą o dzieciach, organizatorzy festiwalu zaangażowali też ekipę pedagogów z centrum rozwoju dziecka „BabyClub”, klubu językowego „Open World” oraz studia technicznego „Wynachidnyk”. Rodzice więc mogli pozwolić sobie na chwilę relaksu w kawiarni, bowiem ich pociechy bawiły się wyśmienicie – składając klocki LEGO, ucząc się języka angielskiego, stwarzając walentynkowe widokówki z przyjaciółmi Amorka i zgłębiając obowiązki pomocników cukiernika.
Pierwszy dzień VI Święta Czekolady był poświęcony zakochanym parom. Rodzynkiem Walentynek w Pałacu Sztuki stał się „Czekoladowy Ślub”, który mogła zawrzeć każda zakochana para. Przed obliczem Czekoladowego Amora kawalerzy w magicznych płaszczach i damy w koronach przysięgali sobie nawzajem: słodzić herbatę dziesięcioma łyżeczkami cukru i nie mieszać, wyznać gdzie ukryli smakołyki i podzielić wszystkie na równe połówki, no i oczywiście kochać się tak mocno jak smakuje gorąca czekolada z chilli.
Na każdą parę czekały też czekoladowe upominki, które Amor przekazywał poprzez ustawione na scenie diabelskie koło. Na pamiątkę o festiwalu zakochani otrzymali „dokument potwierdzający zawarcie „Czekoladowego Małżeństwa”.
Zabawa zabawą, aż tu raptem na scenie doszło do prawdziwych oświadczyn. Z ogromnym bukietem czerwonych róż, na kolanach, młodzieniec prosił ukochaną o rękę. Sala zamarła w oczekiwaniu, a panna milczy. Waha się czy co? Ludzie postanowili więc ją wesprzeć, no i udało się. Pod gromkie oklaski, biedny kochanek usłyszał upragnione „Tak”.
W ramach VI Święta Czekolady we Lwowie odbył się również pokaz mody ChocoFashion, ІІ Mistrzostwo cukierników-amatorów „Domowy Cukiernik”, wystawa fotografii „Lwów w czekoladzie”, sporządzenie gigantycznego czekoladowego tortu i wiele innych przedsięwzięć. Marzeniem organizatorów imprezy jest w przyszłości sprawić, by Lwów znów ceniono w Europie jako jedno z miast o szlachetnych czekoladowych tradycjach.
Niedaleko sceny, na której odbywał się słodki rytuał, „Kurierowi” udało się zagadnąć grupkę młodzieży.
– Dlaczego postanowiliście w wolnej chwili odwiedzić Święto Czekolady? – pyta Eugeniusz Sało.
– Odwiedziłam Pałac Sztuki ponieważ bardzo lubię czekoladę, – wyznaje Lidia, studentka ze Lwowa. – A tylko tu można zanurzyć się w jej upajającym aromacie i spróbować przeróżne wynalazki cukiernicze.
– Do odwiedzenia Święta Czekolady we Lwowie zainspirował mnie film Tima Burtona „Charlie i fabryka czekolady”. Oczywiście nie można porównywać, ale miło, że Lwów obchodzi takie słodkie święto – mówi Maksym z Charkowa.
VI Święto Czekolady we Lwowie odwiedziło ok. 21 tys. osób. Podczas imprezy zjedzono 9 ton czekolady, 96 zakochanych par zawarło „Czekoladowe Małżeństwo”, a „Czekoladowa poczta Switocza” wysłała 3109 widokówek po całym świecie. W ramach imprezy odbył się pokaz mody ChocoFashion, ІІ Mistrzostwo cukierników-amatorów „Domowy Cukiernik”, wystawa fotografii „Lwów w czekoladzie” i wiele innych przedsięwzięć. Marzeniem organizatorów imprezy jest w przyszłości sprawić, by Lwów znów ceniono w Europie jako jedno z miast o szlachetnych czekoladowych tradycjach.
Julia Łokietko
Obejrzyj galerie:
Otwarcie „Czekoladowego Miasta”
Otwarcie „Czekoladowego Miasta”
