Tri Tankista

Tri Tankista

Jeżeli zaraz po wojnie mieszkało się na terenie Polski przedwojennej, lub tej Polski nowej, zmodyfikowanej i powojennej, wojskowa piosenka radziecka „Tri Tankista” po prostu sama wchodziła do głowy, wciąż powtarzana na siłę przez wszystkie środki masowego przekazu, jakimi tylko dysponowała komunistyczna władza. „Tri Tankista” wcale nie byli samotni w tym propagandowym nacisku na polskie społeczeństwo, wciąż niemrawe w zachwytach nad podarowanym mu nowym ustrojem. Tankistom dzielnie pomagała „Kalinka”, „Taczanka”, „Smuglanka-Mołdawianka” i wiele jeszcze innych pieśni tego samego pochodzenia.

Wszystkie te piosenki miały jakąś tam, swoją, piosenkową logikę, za wyjątkiem Tankistów, którzy wydawali się nielogiczni. Bo proszę tylko pomyśleć, jak można było śpiewać tri tankista, skoro każdy widział, że w rosyjskich czołgach jest zawsze czterech czołgistów.

 A w piosence wciąż od nowa tylko tri tankista. Dodatkowo owi trzej mieli stanowić całą załogę czołgu. Więc nie było mowy o pomyłce, albo celowym pominięciu w piosence jednego czołgisty.

Może właśnie dla tych słów, wyglądających podejrzanie i nieprawdziwie, rosyjskie wojskowe prostactwo, rubaszne i zawsze skłonne do kpinek ze wszelkiego, modyfikowało sobie tę piosenkę śpiewając – „tri tankista wypili po trista, a komandir wypił wosiemsot”.

Samuraje i 17 września 1939
Dziwaczni, piosenkowi trzej tankiści mieli się bić z jeszcze bardziej dziwacznym samurajem, facetem o którym na pewno nikt nad Wisłą nie słyszał od czasów samego Piasta Kołodzieja. Widać więc było, że piosenka, którą śpiewają Rosjanie, pochodzi z jakiejś zupełnie innej bajki, dalekiej od realiów naszego świata.

Jakoż faktycznie. Piosenka powstała na Dalekim Wschodzie podczas walk z Japończykami bodaj w roku 1938. W tamtych czasach bardzo popularnymi czołgami w Armii Czerwonej były czołgi BT, czyli bystrochodnyje tanki (czołgi szybkobieżne), których załoga składała się właśnie z trzech czołgistów. Żadne inne radzieckie czołgi nie miały załogi trzyosobowej, więc piosenka na pewno dotyczyła czołgu BT.

 Czołgi BT pokazały się i w Polsce, a było to pamiętnego 17 września 1939 roku, kiedy to wjechało ich do Polski niemało. Razem, w korpusach, brygadach, pułkach i batalionach było ich 1764, ale to nie były wszystkie czołgi, które wtedy zaatakowały Polskę. Razem z czołgami BT do Polski wjechało: 1675 czołgów T-26, 203 czołgi T-28, 97 czołgów pływających T-37 i T-38 oraz 380 różnego typu samochodów pancernych. – Jeszcze nie koniec.

Wymienione czołgi były pojazdami etatowymi w związkach pancernych (korpus, brygada, pułk, batalion), ale do Polski wjechało jeszcze około 1500 czołgów organicznie związanych z dywizjami kawalerii i piechoty.

Oblicza się, że w Polsce było wtedy ponad 5000 radzieckich czołgów, a było to tylko 20% ogólnej liczby czołgów, jaką posiadał Związek Radziecki.

Przez litość nie napiszę, jaką ilością broni pancernej mogła dysponować Polska na granicy wschodniej, szczególnie 17 września 1939, kiedy to właściwie cała polska broń pancerna, jaka jeszcze istniała po 17 dniach wojny, zaangażowana była w walkach z Niemcami.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X