Reduta Piłsudskiego

Reduta Piłsudskiego

 

Słup Pamięci – Reduta PiłsudskiegoOkres międzywojenny i współczesność
Pierwsze szeroko zakrojone prace, mające na celu uporządkowanie pobojowiska pod Kostiuchnówką rozpoczęto w 1928 r. w związku z 10. rocznicą odzyskania niepodległości. Na przełomie lat 20 i 30 urządzono cmentarze wojenne na których spoczywali polegli Legioniści oraz rozpoczęto prace nad sypaniem na Polskiej Górze Kopca Chwały Legionów.

 

Reduta Piłsudskiego znalazła się w centrum zainteresowania w 1936 r. W ramach przygotowań do obchodów 20 rocznicy bitwy pod Kostiuchnówką rozpoczęto budowę specjalnej trasy historyczno-turystycznej.

 

Jednym z głównych punktów miała być Reduta Piłsudskiego. W tym celu skrupulatnie odrestaurowano okopy tworząc w ten sposób swoisty skansen polowy. Według planów, dopełnieniem całości miały być tablice informacyjne zawierające dokładne informacje na temat przebiegu walk w danym miejscu.

W kolejnych latach w porozumieniu z Komitetem upamiętnienia marszałka Piłsudskiego ustawiano kolejne tablice oraz w najważniejszych miejscach bazaltowe Słupy Pamięci poświęcone Józefowi Piłsudskiemu. Przed wybuchem wojny nie udało się dokończyć całości trasy. Jedynymi śladami, jakie przetrwały czasy sowieckie, zostały bazaltowe słupy, które pomimo tego, iż były celowo niszczone, dotrwały do naszych czasów.

Słup na Reducie Piłsudskiego został przewrócony, podobnie jak i słup stojący kilka kilometrów dalej w Anielinie. Według relacji zebranych przez znanego opiekuna miejsc pamięci narodowej Anatola Sulika z Kowla, w latach 60 w miejscowych lasach pojawiło się dużo ciężkiej techniki służącej do wyrębu lasu. Jak głosi wieść gminna, dwóch traktorzystów założyło się o skrzynkę wódki o to, iż jednemu z nich uda się wyrwać słup przy pomocy gąsienicowego ciągnika. Rzeczywiście, moc radzieckiej techniki okazała się większa od wytrzymałości bazaltu.

Obecnie prawie wszystkie z ośmiu słupów dzięki pracy harcerzy ze Zgierza wróciły na swoje miejsce. Sama Reduta Piłsudskiego na nowo staje się miejscem wycieczek, choć dojście do niej nie wiele różni się od tego sprzed dziewięćdziesięciu lat. Reduta, wraz z całą okolicą, obfituje w wojenne pozostałości. Nawet krótka wyprawa z wykrywaczem metalu pozwala na uzyskanie wielu ciekawych „trafień”. Niestety, cały teren pobojowiska jest intensywnie penetrowany przez ukraińskich poszukiwaczy, a niezwykle cenne dla naszej historii przedmioty zamiast do muzeów trafiają na bazary.

Adam Kaczyński
Tekst ukazał się w nr 15 (163) 17 – 30 sierpnia 2012

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X