Przesłanie katyńskie

Przesłanie katyńskie

 

Więc nie jest ważne kto konkretnie był pomysłodawcą uchwały nr 13 Biura Politycznego KC WKP (b) z 5 marca 1940 r. o wymordowaniu 25.700 Polaków „przez rozstrzelanie”, w tym 14.700 jeńców wojennych z trzech obozów specjalnych, oraz 11.000 więźniów, przetrzymywanych w więzieniach NKWD zachodnich obwodów Ukrainy i Białorusi za to, „że wszyscy oni są zatwardziałymi nierokującymi poprawy wrogami władzy radzieckiej”. Podpisano uchwałę przez członków Biura Politycznego KC WKP (b): Stalina, Woroszyłowa, Mołotowa, Mikojana, za zgodą Kalinina i Kaganowicza. Byli to również najwyżsi przedstawiciele władz ZSRR, a więc odpowiedzialność za zbrodnię leży nie tylko na partii komunistycznej okresu stalinowskiego.

 

We wniosku Berii, na podstawie której powstała polityczna uchwała z 5 marca 1940 r. wymienione są te grupy społeczne i zawodowe polskiego państwa, które powinny ulec likwidacji: oficerowie armii polskiej, cała polska policja, a także straż graniczna, żandarmeria i służba więzienna, pracownicy i agenci wywiadu, urzędnicy, obszarnicy i fabrykanci, księża i osadnicy wojskowi, członkowie różnych „kontrrewolucyjnych organizacji”, ponadto uciekinierzy, w tym osoby, które usiłowały przedostać się do Wojska Polskiego we Francji.

Był to więc mord popełniony na warstwie przywódczej narodu w ramach likwidacji państwa polskiego i jego armii, mord, który nosi wszelkie znamiona zbrodni przeciwko ludzkości. Na skalę tej operacji wskazuje również decyzja Biura Politycznego KC WKP (b) z 7 marca 1940 r. o deportacji do Kazachstanu ich rodzin. Przed wymordowaniem, jeńców ankietowano zadając jedno pytanie: gdzie jeniec zamierza udać się po zwolnieniu z obozu z podaniem konkretnych adresów i osób. Podstępność pytania pozwalała nie tylko uśpić czujność skazańców, ale również zapewniała wykonanie decyzji o deportacji ich rodzin do miejsc, jak teraz wiemy, graniczących z możliwością życia.

Do końca marca trwały przygotowania do egzekucji. W tym miejscu trzeba zaznaczyć, że zaczynając od „ściśle tajnego” wniosku Berii do podjęcia decyzji przez władze polityczne ZSRS z 5 marca 1940 r. wszystkie przygotowania nosiły również charakter tajny. Na jednej z narad przygotowawczych Bogdan Kobułow, zastępca Berii, zaznaczył: „Nie powinno być ani jednego żywego świadka”.

 

17 marca 1940 r. Beria wydał rozkaz awansowania na wyższe stopnie oficerskie NKWD funkcjonariuszy, którzy mieli wziąć udział w realizacji decyzji najwyższych władz Związku Sowieckiego. Różne Zarządy NKWD odpowiednio sporządzały „listy śmierci”, przygotowywały transporty dla „dostarczania” jeńców i więźniów na miejsca egzekucji oraz formowały grupy zawodowych morderców (z Wydziału Komendantury Zarządu Administracyjno-Gospodarczego przy centrali NKWD).

Polskich jeńców wojskowych wymordowano w szczególny sposób – strzałami w potylicę lub w tylną część czaszki, fachowo. Zabijano pojedynczo, z tą różnicą, że jeńców z Ostaszkowa (6.364 osoby na 1.04.1940 r.) i Starobielska (3.894 osoby) – w piwnicach siedzib NKWD, odpowiednio Kalinina i Charkowa, a z Kozielska (4.419 osób) – w Lesie Katyńskim nieopodal Smoleńska, gdzie zwłoki natychmiast grzebano w dołach śmierci. Zwłoki pomordowanych w Kalininie i Charkowie grzebano odpowiednio w Miednoje i Piatichatkach (obecnie rejon Charkowa).

Jeńców mordowano prawie codziennie, za wyjątkiem kilku dni, w tym oczywiście 1 Maja – Święta Pracy. Egzekucja trwała od początku kwietnia do połowy maja 1940 r. Morderców wynagrodzono finansowo oraz nagrodzono różnymi orderami. Osławionego kata W. Błochina, który osobiście mordował jeńców w Kalininie i zachęcał ku temu innych (nocny „limit” wynosił 250 osób) nagrodzono orderem Czerwonego Sztandaru, najwyższym orderem wojskowym ZSRS.


Refleksje współczesne

Czy możemy dzisiaj liczyć na odtajnienie wszystkich dokumentów dotyczących zbrodni katyńskiej, przy nieżyczliwej wciąż postawie strony rosyjskiej? O ile dla Rosjan zbrodnia katyńska stanowi tylko część zbrodni reżimu stalinowskiego, to dla Polaków pozostaje tragedią narodową, symbolem unicestwienia niepodległości II Rzeczypospolitej. Mowa wcale nie o różnicy w mentalności Polaków i Rosjan, a o budowaniu godnych, dobrosąsiedzkich stosunków, które możliwe jest tylko na podstawie pełnej prawdy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X