Portrety książąt – w śmieciach w podziemiu

Wołyńscy archeolodzy uratowali unikatowe srebrne wyroby, należące do rodziny Radziwiłłów, które ponad 70 lat przeleżały w krypcie kościoła.

W Łucku otwarto niedawno wystawę najbardziej interesujących znalezisk archeologicznych z roku 2016. Ekspozycję otwarto w Muzeum krajoznawczym. Wystawiono tam ponad 50 unikatowych wyrobów. Do najcenniejszych należą srebrne blachy z portretami fundatorów kościoła w Ołyce Albrechta Stanisława Radziwiłła i jego żony Krystyny Anny z Lubomirskich.

– Odnowienie kolegiaty w Ołyce wywołuje ogromne zainteresowanie specjalistów zarówno z Polski, jak też ukraińskich – twierdzi kierownik działu dawnej historii Muzeum Mychaiło Waszeta. – Dlatego w ubiegłym roku nasi naukowcy wspólnie z polskimi kolegami zainicjowali badania archeologiczne krypt tego kościoła.

Prace rozpoczęto od sprzątania krypt. Pośród olbrzymiej ilości śmieci przypadkowo natrafiono na dwie blachy z białego metalu. Tymi „diamentami w popiele” okazały się tzw. portrety trumienne fundatorów kościoła Albrechta Stanisława Radziwiłła, wielkiego kanclerza Litewskiego za panowania trzech królów Rzeczypospolitej oraz jego żony Krystyny Anny z Lubomirskich, na srebrnych blachach. Postać kanclerza rozpoznano dzięki portretowi „Albrecht Stanisław Radziwiłł” pędzla Peetera Danckersa de Rij z 1640 roku. Jest to jedyny jego portret na Ukrainie datowany XVII wiekiem. Kobiecy portret na innej blasze – to jego żona Krystyna Anna z Lubomirskich, zmarła w 1667 roku. Z pewnością to też będzie jedyny jej zachowany portret na terenach Ukrainy.

Według Mychajły Waszety, portrety trumienne w Rzeczypospolitej w XVI-XVII wieku były przeważnie wykorzystywane podczas pogrzebów. Potwierdza to opis wyposażenia, który wykonał badacz zamku w Ołyce Stanisław Tomkowicz w latach 1921-1922. Na jego liście znajdują się właśnie te portrety. W opisie zaznaczono, że wówczas wisiały one na ścianach wewnątrz świątyni. Prawdopodobnie po wejściu na Wołyń sowietów, któryś z kapłanów schował je do krypty. Oprócz wspomnianych portretów, w podziemiach kościoła znaleziono jeszcze jedną srebrną blachę z podobizną orła. Rozpoznano w nim jeden z herbów rodowych.

Nad restauracją blach pracował konserwator, pracownik naukowy Rówieńskiego Muzeum krajoznawczego Ołeksij Wojtiuk. Jak powiedział – restauracja odbywała się bez mechanicznej ingerencji, jedynie metodą chemicznego oczyszczania poszczególnych warstw.

Na razie unikatowe znaleziska, mające ogólnoeuropejskie znaczenie, nie zostały w należytym stopniu ocenione przez naukowców. Według słów dyrektora Wołyńskiego muzeum krajoznawczego Anatola Syluka, dzieła na razie pozostaną i będą eksponowane w Łucku. Jednak, jak uważa, mają one również inną perspektywę.

– Odnalezienie takich wybitnych artefaktów, powiązanych z ołycką gałęzią rodu Radziwiłłów, da kolejny impuls do poszukiwań i po raz kolejny postawi kwestię zachowania obiektów kulturowych w Ołyce – twierdzi Anatol Syluk. – Te obiekty są częścią europejskiej spuścizny kulturowej, a sama miejscowość – prawdziwą perłą, mającą olbrzymi potencjał turystyczny.

Jaryna Rudnik
Tekst ukazał się w nr 4 (272) 28 lutego – 16 marca 2017

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X