Polsko-ukraińskie prace konserwatorskie (część II) Figura Chrystusa Dobrego Pasterza (fot. Jirij Smirnow)

Polsko-ukraińskie prace konserwatorskie (część II)

Na początku lipca 2015 roku polskie Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego (MKiDN) wspólnie z przedstawicielami Zarządu Ochrony Środowiska Historycznego Lwowskiej Rady Miejskiej zorganizowało we Lwowie spotkanie komisji ekspertów, aby ocenić pierwsze wyniki prac konserwatorskich i omówić problemy wynikające przy prowadzeniu prac.

Wspólna komisja ekspertów oceniła również przebieg prac konserwatorskich w Katedrze Ormiańskiej i na Cmentarzu Łyczakowskim.

Zespół konserwatorów pod kierownictwem Pawła Baranowskiego z Warszawy przystąpił w Katedrze Ormiańskiej do odnowienia kolejnej partii polichromii Jana Henryka Rosena. Konserwatorzy na przestrzeni lat pracy w tej katedrze wypracowali już technologię wykonania tych robót, ale każde kolejne malowidło Rosena – to kolejne wyzwanie i kolejne niespodzianki.

Wyjęta z wnęki została drewniana rzeźba Jezusa Dobrego Pasterza i przystąpiono do jej renowacji. Na cokole rzeźby odkryto podpis autorki: „Zozo Rosen”. Jest to jedyne dzieło Zofii Rosen na Ukrainie. Konserwatorzy ocenili, że dość dobrze zachowała się warstwa posrebrzenia rzeźby, która nabrała oryginalnej patyny ze złocistym odcieniem.

Natomiast sprawa pozłocenia podwójnych pilastrów stwarza pewne problemy. Technologicznie jest to możliwe, ale kosztuje bardzo drogo. Takich pieniędzy nie ma ani polski MKiDN, ani parafia ormiańska we Lwowie. Paweł Baranowski zwrócił też uwagę komisji na oryginalny strop w nawie głównej, rzeźbiony, bogato złocony i polichromowany. Czas robi swoje, i strop wymaga natychmiastowej konserwacji, a pozłocenie uzupełnienia.

Michał Michalski poinformował obecnych, że w listopadzie 2015 roku jest zaplanowana wystawa w Międzynarodowym Centrum Kultury w Krakowie, na której będą przedstawione zdjęcia malowideł J.H. Rosena z Katedry Ormiańskiej. Będą to stare i nowe zdjęcia – fotografie z lat przedwojennych oraz zdjęcia malowideł zrobione przed i po konserwacji. Będą też zdjęcia fresków z lat późniejszych, wykonane przez mistrza w USA. „Planujemy, że będzie to wystawa ruchoma, którą można będzie pokazać i w innych miastach w Polsce. Będzie to swoista promocja Katedry Ormiańskiej we Lwowie, twórczości J. Rosena i prac konserwatorskich, które prowadzi zespół polsko-ukraińskich konserwatorów” – powiedział Michał Michalski.

Na dziedzińcu wschodnim wykonano znaczną część prac przy konserwacji kolumny św. Krzysztofa. Przy zabytkowej kolumnie pracuje zespół konserwatorów z Polski pod kierownictwem Andrzeja Kazberuka. Jest to już drugi etap prac. Komisja bardzo wysoko oceniła wykonane już prace. Młodzi konserwatorzy zdążyli oczyścić figurę św. Krzysztofa i trzon kolumny. W roku następnym planowane jest zakończenie odnowienia cokołu. Andrzej Kazberuk planuje też zrobić nowe tablice, repliki starych, utraconych w latach powojennych. Już drugi rok pod jego kierownictwem pracuje młoda konserwator Paulina Pytlak. Dla „Kuriera Galicyjskiego” powiedziała, że jest zafascynowana pracą w Katedrze Ormiańskiej. Rok temu pracowała na dziedzińcu północnym, teraz przy kolumnie. Paulina mówi: „Pochodzę z Gronowa Wielkopolskiego, studia konserwatorskie skończyłam w Toruniu, specjalizacja: konserwacja rzeźby kamiennej. Przy kolumnie pracują cztery osoby. Dwie dziewczyny i dwóch bardzo pomocnych w pracy chłopców. Bardzo wspiera nas swoim doświadczeniem nasz kierownik Andrzej Kazberuk”.

Znaczną część zaplanowanych prac konserwatorskich wykonano też na terenie Cmentarza Łyczakowskiego. Komisja ekspertów oceniła postęp prac przy każdym odnawianym pomniku. Bardzo są zaangażowane prace przy dwóch największych obiektach, mianowicie przy pomnikach na grobach Iwana Franki i Seweryna Goszczyńskiego. Pierwszy jest już całkiem oczyszczony, zabezpieczony według najnowszych technologii, nawet pozłocono litery napisów. Pozostał tylko problem uporządkowania terenu dookoła, nie tylko pod kątem konserwatorskim, ale też wygody dla grup turystycznych, które licznie odwiedzają ten grób.

Przy pomniku Goszczyńskiego wykonano znaczną część prac. Niedługo konserwatorzy zamontują odnowione tablice marmurowe z napisami. Po konserwacji niektóre pomniki trudno nawet poznać, na przykład, pomnik na grobie Urszuli z Chrzanowskich Ignacowej Puzyniny, który był poważnie uszkodzony a część elementów ozdobienia była zniszczona. Bardzo wysoko oceniono prace przy kamiennych rzeźbach na grobach prof. Stanisława Karpińskiego, rodziny Skrypciów i hrabiny Honoraty Borzęckiej. Na wszystkich tych pomnikach kamień oczyszczono, uzupełniono ubytki. Znaczne prace, które będą kontynuowane w następnym roku, wykonano przy pomniku na grobie Artura Milikowskiego. Ten pomnik był wykonany z metalu i przez ostatnie prawie sto pięćdziesiąt lat korozja zrobiła swoje. Niestety, z niezależnych od ministerstwa powodów, nie będzie mogła kontynuować prace przy tym pomniku Monika Jamroziewicz-Filek z Krakowa. W ciągu ostatnich lat pani Monika zrobiła bardzo dużo dla ratowania właśnie metalowych pomników na cmentarzu. MKiDN znalazło jej godnego kontynuatora i dalsze prace będą prowadzone dalej na wysokim poziomie artystycznym.

Dr Michał Laszczkowski, prezes Fundacji Dziedzictwa Narodowego z Warszawy, razem z ekspertem Marcinem Biernatem z Krakowa już wybierają pomniki dla wpisania na listę potrzebujących renowacji w następnym 2016 roku. Komisja zwróciła swoją uwagę na barbarzyńsko zniszczony pomnik na grobie córek generała Józefa Miączyńskiego. Figury wyrzeźbione przez słynnego artystę Parysa Filippiego są rozbite na kawałki i rozrzucone dookoła groty, w której się znajdowały. A przecież ten pomnik był w stosunkowo dobrym stanie jeszcze w końcu XX wieku, kiedy zwrócił na niego uwagę prof. Stanisław Nicieja, opisując go w ten sposób: „Pomnik został wzniesiony po śmierci pierwszej córki generała. Miał kształt kamiennej groty o tunelowym przekroju, w której wnętrzu na tumbie klęczy anioł z rozpostartymi skrzydłami, podtrzymujący na prawym kolanie młodą śpiącą kobietę w szatach mocno sfałdowanych… Na szczycie grobu umieszczono krzyż kamienny o ramionach imitujących sękate konary”.

Swoje propozycje na przyszły 2016 rok ma też strona ukraińska. Michał Nagaj, dyrektor Cmentarza Łyczakowskiego, przedstawił ekspertom kilka pomników na grobach Ukraińców pochowanych na cmentarzu, a również wyraził zadowolenie z przebiegu współpracy polsko-ukraińskiej, która znalazła swoje odbicie w odnowieniu całego szeregu pomników znanych Ukraińców, wśród których są pomniki Iwana Franki, Denisa Zubrzyckiego, rodziny Krypjakewyczów, Jarosława Kułaczkowskiego, rodziny Ilariona Święcickiego, Omelana Ohonowskiego i innych. Na tym tle dziwnie wyglądają wypowiedzi niektórych działaczy lwowskich, kwestionujących potrzebę konserwacji pomnika Iwana Franki.

Jurij Smirnow
Tekst ukazał się w nr 14-15 (234-235) 14–27 sierpnia 2015

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X