Polska placówka dyplomatyczna we Lwowie pracuje już ćwierć wieku

Polska placówka dyplomatyczna we Lwowie pracuje już ćwierć wieku

Pierwsze walne zebranie sprawozdawczo-wyborcze TKPZL. Lwów, 28 stycznia 1990 r. (Fot. archiwum Leszka Mazepy)I chociaż system radziecki ciągle funkcjonował, to jednak pojawiało się w nim coraz więcej pęknięć i rys. „Pierestrojka” i „głasnost” powodowały wzrost poczucia narodowego Ukraińców i ich dążenie do utworzenia samodzielnego, niezawisłego państwa. Był to główny temat codziennych wystąpień, np. w swoistym ukraińskim „Hyde Parku” – centralnym punkcie miasta Lwowa, prospekcie Lenina, między operą a pomnikiem Mickiewicza, w miejscu, gdzie przed wojną wznosił się pomnik Sobieskiego.

 

Coraz śmielej i odważniej o swojej przynależności narodowej zaczęli mówić żyjący we Lwowie Polacy. Na mniej lub bardziej formalnych spotkaniach, w tym w Urzędzie Konsularnym, który był o każdej porze dnia dla nich otwarty, zrodziła się myśl o utworzeniu organizacji zrzeszającej Polaków.


Lwów, 28 stycznia 1990 r. Część artystyczna walnego zebrania TKPZL. Występuje zespół "Wesoły Lwów" (Fot. archiwum Leszka Mazepy)Powstanie Towarzystwa Kultury Polskiej Ziemi Lwowskiej
Był to wynik i efekt zbiorowej mądrości, odwagi i zaangażowania żyjących we Lwowie Polaków, a szczególnie ludzi takich, jak Leszek Mazepa, Władysław Łokietko, Adam Kokodyński, Stanisław Czerkas, Zbigniew Jarmiłko, Marian Baranowski, Jan i Zbigniew Bilowie, Adolf Wisłowski, bracia Emil i Józef Legowiczowie, Marta Markunina i dziesiątki innych. Jestem szczęśliwy, że w okresie, gdy powstawało Towarzystwo i miejscowi Polacy z dumą wojowali o swoją tożsamość narodową, miałem szczęście być z tymi ludźmi i udzielać im, w miarę swoich sił i możliwości, różnorodnej pomocy.

Duszą i prawdziwym przywódcą oraz przewodnikiem na tej trudnej drodze był prof. Leszek Mazepa. Jego wysoka kultura osobista, takt, zaangażowanie, wyrozumiałość dla ludzkich słabości i ambicji, szacunek i uznanie w kręgach Lwów. Zboiska. Marzec 1990 r. Poświęcenie krzyża ku czci poległych w 1939 r. żołnierzy polskich na miejscu gdzie był zniesiony przez bolszewików cmentarz cywilny(Fot. archiwum Leszka Mazepy)naukowych i kulturalnych odegrały decydującą rolę przy tworzeniu organizacji.

Wyrazem mądrości, polegającą na uwzględnieniu istniejących realiów, była nazwa organizacji. Nie związek, zrzeszenie, organizacja itp., lecz Towarzystwo Kultury Polskiej Ziemi Lwowskiej. Nazwa sugerowała, o czym przekonywano władze, że Towarzystwo to organizacja, która jest otwarta dla wszystkich, którzy interesują się polską kulturą, a więc nie tylko Polaków. Stąd aktywnymi jego członkami zostali: Ukrainiec Konstanty Czawaga, wspaniały propagator kultury polskiej reżyser Teatru Polskiego Rosjanin Walery Bortiakow.

 

Wspierali powstanie Towarzystwa miejscowi dziennikarze – codzienni goście Konsulatu – i takie autorytety, jak m.in. ówczesny rektor Wyższej Szkoły Sztuk Stosowanych (obecnie Akademia Sztuki) Emanuel Myśko, przewodniczący Lwowskiego Oddziału Literatów Ukrainy, wybitny poeta, deputowany do Rady Najwyższej, syn posła na Sejm II RP Rostysław Bratuń, przewodniczący „Ruchu” we Lwowie prof. O. Włoch i wielu innych intelektualistów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X