Piętnastu chłopów na umrzyka skrzyni

Piętnastu chłopów na umrzyka skrzyni

Piraci, tak jak wszyscy ówcześni marynarze, właściwie codziennie byli „na bani”. Brało się to ze zwyczaju, który nakazywał im picie rumu, zamiast picia wody. W gorącym klimacie tropików, przetrzymywana w okrętowych beczkach woda szybko się psuła stając się siedliskiem zarazy zagrażającej życiu załogi. Lepiej od wody przechowywał się rum, alkohol pędzony z cukru trzcinowego, którego było pod dostatkiem, a więc bardzo tani. We flocie brytyjskiej marynarz dostawał dwa razy dziennie po pół pinty rumu (pinta to 0,568 litra). Ci, którzy nie pili, dostawali rekompensatę w wysokości 3 pensów. Spróbujcie Państwo popijać tak chociaż przez tydzień. Codziennie ponad pół litra! A to był tylko codzienny, „kazionny” przydział. Każdy miał zapewne jeszcze parę butelek prywatnej gorzały. Z takimi marynarzami zdarzały się problemy!


Wreszcie brytyjski wiceadmirał Edward Vernon rozkazał rozcieńczać każdą przydziałową porcję rumu kwartą wody z dodatkiem cukru i soku z cytryny. Marynarze natychmiast nadali tej mieszaninie przezwisko Grog, bo takim samym przezwiskiem obdarzali wiceadmirała. Grog był zwyczajowo wydawany przed południem w godzinach 10:00-12:00 i wieczorem 16:00-18:00. Marynarze chętnie go pili, bo był smaczny i co ważniejsze, zabezpieczał przed szkorbutem. Jakoś nikt wtedy nie wpadł na pomysł, że nie jest to działanie grogu, a soku z cytryny.

 

Zapewne zauważyli Państwo, że do standardowego wizerunku pirata prawie zawsze dochodziła czarna opaska lub klapka na jedno oko. Zasłanianie jednego oka było wynalazkiem piratów, ale wcale nie świadczyło to o tym, że noszący ją pirat nie miał oka. Zakładali opaski na zupełnie zdrowe oczy. To był zwyczaj właściwie tylko pirackich kanonierów obsługujących armaty na dolnych pokładach artyleryjskich. Podczas bitwy, często musieli wychodzić z mrocznego wnętrza okrętu na rozpalony równikowym słońcem pokład, by za chwilę znowu zbiegać do jego wnętrza. Opaska służyła do zasłaniania jednego oka, które musiało dobrze widzieć w ciemnościach. Drugim okiem patrzyło się w jaskrawym świetle. Po powrocie z nasłonecznego pokładu, pirat zasłaniał opaską drugie oko, a to dotychczas zasłonięte, doskonale radziło sobie w półmroku. Opaski były tak charakterystyczne dla piratów Morza Karaibskiego, że na zawsze weszły do kanonu wizerunku pirata.

Piraci nie wymyślili równouprawnienia płci. Oni je po prostu na co dzień stosowali. Wśród piratów mężczyzn bywały też kobiety. Nie wiem, jak na nie mówić. – Piratki? Dwie zdobyły sobie największy rozgłos. Anne Bonny i Mary Read. Obie silne, pyskate i okrutne. Anne została wyrzucona z domu przez ojca, bo związała się z młodym marynarzem. Zakochani wyruszyli na morze szukać przygód i bogactwa. Mary zaś, zanim trafiła na piracki okręt, służyła w szkockiej kawalerii, gdzie wyróżniała się szaleńczą odwagą. Obie znalazły zatrudnienie na pirackim okręcie okrutnika i sadysty Johna Rackmana.

Flota brytyjska zaatakowała statek Rackmana, kiedy wszyscy piraci spali po straszliwym pijaństwie. Walkę z angielskimi marynarzami podjęły tylko te dwie kobiety. Na procesie obie przeklinały okropnymi słowami całą męską załogę swego statku, okazując im wzgardę i obrzydzenie. Obie zostały skazane na powieszenie, ale wtedy okazało się, że są w ciąży. Wobec tego odroczono im wykonanie wyroku do czasu urodzenia dzieci. Mary zmarła zaraz po procesie. Co stało się z Anne, nie wiadomo…

Z morza na ląd i… stryczek
Wreszcie Hiszpanie zupełnie rezygnują z wolnej żeglugi po Karaibach, formując statki w konwoje, osłaniane przez silną ochronę ciężkich okrętów wojennych. Bukanierzy nie mogąc dobrać się do hiszpańskich statków, zaczynają napadać na hiszpańskie miasta. Najsłynniejszy bukanierski pirat, Walijczyk Henry Morgan, wielokrotnie napadał hiszpańskie miasta na Kubie. Wreszcie w roku 1668 zdobywa leżące na kontynencie amerykańskim miasto Portobelo. W roku 1671 dowodzi największą wyprawą Bukanierów mającą atakować miasto Panama. Z Port Royal rusza 28 pirackich okrętów. Na pokładach prawie 2000 bandytów! Zdobywają miasto. Niszczą. Palą. Mordują. Gwałcą. Zmuszają szatańskimi torturami do wydania ukrytych, czy zakopanych pieniędzy. Po ich pobycie z Panamy pozostają tylko ruiny. Na koniec się okaże, że Morgan uciekł ze wszystkimi łupami, nie pozostawiając kamratom do podziału nawet dziesięciu groszy.

W 1697 r. Bukanierzy zdobywają miasto Cartagenę. Jest to ich ostatni sukces, bo nie mogąc dobrać się do statków hiszpańskich, zaczęli napadać na wszystkie inne, które im się tylko nawinęły. To zjednoczyło wszystkic, przeciwko nim. Nie wpuszcza się ich do portów, masakruje z dział i podpala ich statki. Zwalczani i powszechnie tępieni wynoszą się na inne akweny, lub z różnym powodzeniem, próbują wtopić się w społeczeństwo Karaibów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X