Piknik nad wiosenną rzeką

Piknik nad wiosenną rzeką

Czemuż by nie odbyć podróży samochodem do starej siedziby polskiej szlachty? Wydaje się, że wiosna wreszcie nadeszła, czyli nastał czas dla podróży! Tym razem celem naszej podróży będzie Rude Sioło – wieś, leżąca względnie niedaleko od stolicy, być może, jedna z najbardziej malowniczych na Kijowszczyźnie. Mieszkali tu hrabiowie Zalescy.

Rude Sioło leży w powiecie wołodarskim, blisko 120 km od Kijowa. Jakieś półtorej godziny jazdy i możemy rozłożyć kosze piknikowe nad cichą rzeką Kosą opodal ruin pałacu hrabiów, wybudowanego u schyłku XVIII w. w bardzo modnym wówczas stylu klasycystycznym.

Z Kijowa jedziemy trasą samochodową Kijów-Odessa, do Białej Cerkwi. Przejeżdżamy przez nią, nigdzie nie skręcając. Punktem orientacyjnym w mieście będzie kościół pw. św. Jana Chrzciciela (1812) po lewej, a za nim – most przez rzekę Roś. Nawierzchnia dróg (nie licząc ulic w Białej Cerkwi) pozwala na jazdę z dość dużą prędkością. Za centrum powiatowym nawierzchnia też jest dość dobra. W Wołodarce, na wysokości skweru, skręcamy w lewo i na rozdrożu za stacją paliw jedziemy na znaku Tetijew.  A propos, o stacjach paliw. Paliwo najlepiej jest nabyć w połowie drogi z Kijowa do Białej Cerkwi. Stacje wywołują tu zaufanie, zaś benzyna jest jakieś 15 % tańsza, niż w stolicy. Z Wołodarki do Rudego Sioła jest już rzut beretem. Proszę nie przegapić zapierających dech w piersiach widoków rzeki o urwistych brzegach – jest to wspaniałe miejsce na sesję fotograficzną. Wjeżdżając do Rudego Sioła, skręcamy w lewo i przy nierzucającej się w oczy zielonej budce (uwaga, sprzedaje się tu szampana) skręcamy w stronę ruin, które bielą się wśród drzew. Dla lepszej orientacji, można też zapytać, jak dojechać do rady wiejskiej.

 

Jesteśmy na miejscu. Pałac hrabiów Zaleskich – to zachowana fasada z bogatymi jeszcze stiukami, kolumny, domek zarządcy i zupełnie zrujnowane schody wewnętrzne. Ruiny, w których jeszcze na razie wyraźnie są dostrzegane charakterystyczne dla klasycyzmu szczegóły architektoniczne, jednak dość ciężko jest sobie wyobrazić, że wyprawiano tu bale i kolacje proszone – tak bardzo wszystko porosło i się rozsypało. Należy powiedzieć, że ten piękny obiekt zniszczyli nie tylko działacze komunistyczni – w ciągu 70 lat – ale także wandale miejscowi, którzy w 1993 roku dość poważnie uszkodzili pałac, umyślnie czy nie, powodując w nim pożar. Ale, przypomnieć należy, że jest to zabytek architektury skali krajowej. Nikt jednak nie poniósł kary za wandalizm. Widocznie, przewodniczącego rady wiejskiej, który codziennie chodzi do pracy, mijając puste oczodoły okien pałacu, nie bardzo interesuje własna architektura i historia…

Stary park w stylu angielskim, z tak ciężkim trudem prowadzony niegdyś  przez ogrodnika hrabiów Zaleskich, – podobnie jak pałac – jest całkowicie zapuszczony. Jedynie stare kolumny bramy wjazdowej o oryginalnej architekturze wyznaczają miejsce alei środkowej parku.

Podczas, gdy nie było tu ani śladu po obrońcach spuścizny architektonicznej, w Rudym Siole ciągle można spotkać pielgrzymów prawosławnych. Po przeciwnej stronie rzeki Kosa widnieje świątynia Trójcy Świętej, w której znajduje się obraz Matki Boskiej Rudosielskiej. Historia objawienia Matki Bożej w Rudym Siole jest tak samo zaskakująca, jak i te uzdrowienia, które się odbywają przed Jej obrazem.

 

Hrabia Stanisław Zaleski chorował długo i ciężko. Pewnego razu wybrał się do Częstochowy, gdzie gorąco modlił się do Matki Bożej, po czym cudownie wyzdrowiał.  Tam też nabył obraz, jednak zapomniał go zabrać ze sobą. Będąc już w Rudym Siole, wydając jeden z balów, poprosił służącą, by zeszła do piwnicy po prowiant. Powróciła ona stamtąd blada i strwożona, mówiąc, że widziała tajemniczy obraz. Kiedy hrabia zszedł do piwnicy, zobaczył ten sam obraz, który zapomniał w Częstochowie. Obraz cudem się przeniósł z Polski na Ukrainę. Padając przed obrazem na kolana, hrabia usłyszał głos: „ Gdy byłeś chory, modliłeś się do mnie, a gdy wyzdrowiałeś – zapomniałeś o Mnie.” Zaleski był tak porażony, że później długie lata błagał Matkę Bożą w modlitwie o wybaczenie. Obraz próbowano wynieść z piwnicy, jednak nie udało się to nikomu. Jedynie po tym, jak odprawił nabożeństwo kapłan prawosławny (księdza w owej chwili we wsi nie było) siedmioletnie dziewczynki dały radę go wynieść. Na znak wdzięczności hrabia obiecał, że wybuduje świątynię prawosławną. Do chwili zakończenia budowy obraz znajdował się w kaplicy pałacowej, zaś wkrótce został przeniesiony do cerkwi pw. św. Trójcy. Świątynię wybudowano już po śmierci hrabiego w 1841 roku. Obietnicę Stanisława Zaleskiego spełnili jego brat Wiktor i siostra Felicja. A propos, wejście do piwnicy, w której znaleziono obraz, znajduje się akurat naprzeciw pałacu. W najbliższym czasie obok niego planuje się wybudowanie kaplicy.

Nie nadaremnie na początku wspomnieliśmy o tym, gdzie można kupić szampana. W drodze z Kijowa może on wystrzelić, dlatego też lepiej jest kupić go w Rudym Siole. Szampan, wino lub jakieś napoje bezalkoholowe świetnie pasują do pikniku na wysokim brzegu rzeki z rozlewiskiem łąk i widokiem na cerkiew św. Trójcy. Gdy weźmie się zaś pod uwagę, że o tej porze roku wszystko kwitnie i pachnie, czemu towarzyszą ptasie trele, istnieje ryzyko, że się zatrzymamy tu dłużej, niż jeden dzień. Nawet smutne ruiny nie psują ogólnego dobrego wrażenia, które pozostawia po sobie Rude Siolo.

Zdjęcia – Dmytro Antoniuk

Dmytro Antoniuk
Tekst ukazał się w nr 7 (59) 14 kwietnia 2008

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X