Na Ukrainie polityka to biznes

Na Ukrainie polityka to biznes

Podczas konferencji (Fot. Marcin Romer)Natomiast, oczywiście, jest proces polityczny, związany z tym, że UE na skutek aresztowania Julii Tymoszenko i jej skazania, powiedziała, że zamraża podpisanie umowy stowarzyszeniowej, której główną częścią jest umowa o wolnym handlu i nie godzi się na to, żeby te kwestie rozdzielić. Dzisiaj czekamy na wybory. Dzisiaj stanowisko UE jest następujące: jeżeli nie będzie fałszerstw i wybory zostaną przeprowadzone zgodnie ze standardami OBWE, wówczas możemy wrócić do rozważania tego, czy umowa zostanie podpisana czy też nie.

Co to jest za umowa? Jest to pierwsza tak kompleksowa umowa, którą podpisała UE. Jest to umowa, która obejmuje właściwie wszystkie elementy funkcjonowania gospodarki i relacji pomiędzy UE a Ukrainą w kwestiach gospodarczych. Umowa, która ma być modelową. Dzisiaj takie umowy również negocjujemy z innymi krajami Partnerstwa Wschodniego: z Mołdawią, z Armenią, z Gruzją, a także w przypadku innych partnerów z południa Europy, chociaż tam, w wielu przypadkach, umowy o wolnym handlu są już podpisane. Teraz myśli się o ich rozszerzeniu. Jest to umowa, której konsekwencją, po jej całkowitym wprowadzeniu i implementacji, będzie całkowita integracja gospodarki Ukrainy z gospodarką UE. Ale jest to praca, która wymaga wielkiego wysiłku, przede wszystkim po stronie ukraińskiej. Tutaj za Ukraińców tego nic i nikt nie zrobi.

To jest kwestia dostosowania standardów, harmonizacji bardzo wielu obszarów gospodarki: standardów fitosanitarnych, kwestii rolnych, kontroli jakości produkcji po to, aby produkty rolne czy przemysłowe były sprowadzane do Unii bez specjalnej certyfikacji. Jest to olbrzymi interes dla producentów Ukraińskich, chociaż wymagający bardzo poważnych inwestycji. To jest bardzo istotna kwestia.

Jest tu też umowa, która reguluje kwestie własności intelektualnej. Jest to wielka korzyść dla UE, szczególnie dla Francuzów, bo Ukraina nie będzie już produkowała ani koniaku, ani szampana. Potrzebny jest do tego pewien okres przejściowy, na marketing nowych towarów i brendów ukraińskich, który jest w umowie przewidziany. Ale to też jest bardzo istotna kwestia.

Jest to też kwestia taryf celnych i barier pozataryfowych. Chodzi to o to, aby stopniowo znieść cła w taki sposób, aby integracja nastąpiła w sposób realny. To jest kwestia usług w bardzo wielu obszarach: usług transportowych, na przykład. Ukraińcom nie udało się wywalczyć większych możliwości, które chcieli np. dla swego transportu kołowego, dla swych ciężarówek, które mogłyby szerzej świadczyć usługi przewozowe na terenie UE.

A więc jest to bardzo szeroka umowa, która, jak przewiduje się, w krótkiej perspektywie ma doprowadzić do wzrostu PKB na Ukrainie na 4-5% z tytułu funkcjonowania samej umowy. To tyle co można powiedzieć na temat korzyści, ryzyka i etc.

O systemie politycznym na Ukrainie…
Zastanawiamy dlaczego tak się dzieje, że Ukraina pomimo tych 20 lat deklaracji o kierunku europejskim nie poszła, tak naprawdę, ani o krok.

Musimy przede wszystkim zrozumieć system, który działa na Ukrainie. I to jest klucz, bez tego nic nie zrobimy i będziemy się ciągle frustrować, a nasi koledzy niemieccy czy francuscy będą bili w tym rekordy.

Otóż jest to system, który bardzo pozornie podobny jest do polskiego czy do niemieckiego. Jest trójpodział władzy, podobnie jak w Polsce czy w Niemczech. Z tym tylko, że tam na Wschodzie, władza sądownicza de facto zawsze podlegała władzy wykonawczej, a władza ustawodawcza była również przez władzę wykonawcza korumpowana. To jest pewien standard.

Partie polityczne nie służą temu, aby reprezentować interesy wyborców. Partie polityczne są takimi wielkimi konglomeratami marketingowymi w rękach klanów biznesowych. Po prostu – tam w polityce nie chodzi o to, aby realizować interesy wyborców, a chodzi o to, aby poszczególne klany ekonomiczne, które tworzą różne grupy, mogły zebrać jak najwięcej pieniędzy. Dlatego, że polityka na Ukrainie jest w prostej konsekwencji drogą do pieniędzy. Tam zarabia się pieniądze poprzez politykę. Nie przypadkowo tylu oligarchów jest w Radzie Najwyższej i tylu oligarchów jest w rządzie. Nota bene, tak zawsze tam było. Nie powinniśmy być zdziwieni. My uwierzyliśmy naszym przyjaciołom z bloku pomarańczowego – pani Julii Tymoszenko i panu Juszczence, że tak naprawdę chcą zreformować kraj. A potem dziwiliśmy się, że z tych reform nie ma. Otóż oni byli od początku swojej kariery częścią tych konkurencyjnych klanów. I nie ma tu nic dziwnego, że w tej sprawie nie zrobili nic, a wręcz przeciwnie, sami podtrzymywali ten system, bo sami z niego korzystali. Dzisiaj, kiedy słyszę o selektywnym wymiarze sprawiedliwości, absolutnie się z tym zgadzam. Tak, bo jeżeli rozpatrywać to, za co sądzona i jeszcze będzie sądzona Julia Tymoszenko, to myślę, że bardzo wiele osób powinno mieć takie zarzuty i to nie tylko na Ukrainie. Dlaczego sądzona jest Julia Tymoszenko? – po prostu, ona jest z obozu, który przegrał. Elity polityczne na Ukrainie niczym się od siebie nie różnią i opozycja kontra rząd – to jest ta gra biznesowa.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X