Pa, pa szkoło. Witaj lato!

Nawet drobny deszczyk nie był w stanie zmącić wspaniałych, wesołych i radosnych nastrojów uczniów szkoły nr 24 im. Marii Konopnickiej we Lwowie.

Tłumnie zebrali się na podwórku, aby przy nowej dekoracji – banerze z postaciami z utworów patronki – pożegnać kolejny rok szkolny.

W tym dniu najważniejszą jest klasa maturalna i to oni weszli na dziedziniec jako ostatni, prowadzeni przez swoją kierowniczkę klasową. To ich ostatni apel w murach szkolnych, to ich dzień. Od pierwszego dzwonka dzieli ich 11 lat nauki i oto dzieciństwo zmienia się w wiek dorosły.

Uroczystość, jak to tradycyjnie bywa, zebrała wielu gości. Do szkoły przybyli konsul generalny RP we Lwowie Rafał Wolski w towarzystwie senatora Roberta Dowhana. Władze lokalne reprezentowali kierownik departamentu gospodarki mieszkalnej i infrastruktury Rady miasta Oleg Partyka oraz kierownik wydziału finansowego Rady miasta Janina Iwaszczyszyn. Polskie organizacje przedstawiali Zbigniew Jarmiłko i Teresa Dutkiewicz, a parafię św. Antoniego – ks. proboszcz o. Paweł Odój i katechetka s. Bogna.

Witając wszystkich zebranych, a szczególnie uczniów szkoły dyrektor Łucja Kowalska podkreśliła, że „rok szkolny 2016-2017 dobiegł końca. Wasza wytężona praca została podsumowana w waszych świadectwach, które za chwilę odbierzecie. Jak co roku, było wiele radości i trochę smutku, zwycięstwa i porażki, ale zawsze szliście do celu. Dziękuje za wasz trud i wysiłek, za zaangażowanie w zgłębianiu wiedzy i zdobywaniu nowych umiejętności, rozpoznawaniu i rozwijaniu swoich zdolności i talentów. Gratuluję wam wyników w nauce, w zawodach, na olimpiadach i egzaminach. Dziękuję też za wytężoną pracę nauczycielom, którzy was motywowali do pracy, abyście byli coraz lepiej przygotowani do wyzwań, które niesie współczesny świat”. Zwracając się bezpośrednio do tegorocznych maturzystów Łucja Kowalska zaznaczyła:

– Za chwilę zabrzmi dla was ostatni dzwonek. Kiedyś będziecie wspominać ten czas, gdy przyszliście do szkoły jako dzieci i w ciągu 11 lat dorastaliście. Dziś opuszczacie szkołę dojrzali, świadomi, pełni doświadczenia i gotowi do podjęcia nowego etapu życia. Staraliśmy się, jako nauczyciele, obudzić w was ciekawość świata, nauczyć rzeczy ważnych, wychowaliśmy was na wartościowych i uczciwych ludzi. Mam nadzieję, że będziecie nas dobrze wspominać. Życzę wam powodzenia i dobrych wiatrów w wasze dorosłe żagle.

Po tych krótkich słowach pani dyrektor przekazała uczniom i nauczycielom dyplomy i podziękowania za naukę i działania na rzecz szkoły. Odczytana została również decyzja dyrekcji szkoły o promocjach do kolejnych klas.

Następnie głos zabrali goście. Senator Dowhan pożyczył absolwentom szkoły wszystkiego najlepszego i pełnej realizacji zamiarów i marzeń. Konsul generalny Rafał Wolski podkreślił: „Dziś jest dla was wielki dzień – żegnacie się z tą szkołą. Życzę wam, żeby były to najwspanialsze wakacje w waszym życiu. Absolwenci już za kilka miesięcy będą wspominać swą szkołę i mówić, że tu im było najlepiej – w murach szkoły im. Marii Konopnickiej. Lata szkolne są niezapomniane”.

Konsul podziękował również przedstawicielom władz miejskich za wsparcie szkół, które są przykładem współpracy pomiędzy Polska i Ukrainą.

Następnie głos zabrali absolwenci. Podziękowali wychowawcom i nauczycielom szkoły za te wspólnie spędzone lata i za tę wiedzę, którą w murach szkolnych zdobyli. – Dziękujemy wam za chwile wsparcia i podtrzymywanie nas na duchu i za mobilizację do rzeczy ważnych. Dziękujemy wam za naukę jak żyć i rozwijać swoje zdolności. Przepraszamy za przykrości, których byliśmy przyczyną – zaznaczyli absolwenci.

Tradycyjnie pierwsza klasa dekoruje swych najstarszych kolegów dzwoneczkami – symbolem tego ostatniego szkolnego dzwonka w ich życiu. Tego roku oprócz dzwoneczka absolwenci zostali udekorowani medalami z podobizną patronki szkoły na awersie i napisem „Od 1 klasy – 29.05.2017” na rewersie. Będzie to z pewnością miła pamiątka, na którą po latach będą spoglądać z rozrzewnieniem. Jeszcze tradycyjne wypuszczenie baloników i uściski z tymi, z kim przez 11 lat dzieliło się ławkę, ściągało zadania, uciekało na wagary i bawiło na zabawach. I po raz ostatni, jako klasa, prowadzeni przez swoją wychowawczynię Irenę Mudrą, absolwenci opuszczają szkolne podwórko – przed nimi dorosłe życie.

Zapytałem kilkoro z nich, czy szkoda im opuszczać szkołę. Z uśmiechem na twarzy i łzami w oczach takie padały odpowiedzi:

– Szkoda, bardzo szkoda. Nie chcę rozstawać się z kolegami, ale tam czeka na mnie nowe życie, nowe emocje, nowi koledzy. Wszystko nowe. Jestem tego bardzo ciekawa.

– Trochę szkoda, bo już przyzwyczaiłem się do niej. Wiem, że teraz nie będzie lekko, bo trzeba będzie o wszystkim decydować samemu.

– Szkoda mi. Z chęcią pochodziłbym do szkoły jeszcze przez rok. Co najmniej rok.

– Nie szkoda mi. Cieszę się, że już koniec tej nauki i że zacznie się nowe życie. Tak ma być.

No cóż, każdy odbiera takie chwile po swojemu, ale młodość ma to do siebie, że jest ciekawa przyszłości i idzie śmiało do przodu. W takim wypadku pozostaje życzyć im spełnienia marzeń, udanych wyborów i jak najmniej rozczarowań.

Krzysztof Szymański

{gallery}gallery/2017/szym_ostdzwonek_kon{/gallery}

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X