Oświadczenie Zarządu Fundacji WOLNOŚĆ I DEMOKRACJA – inicjatora biegu „TROPEM WILCZYM”

Z żalem i zdziwieniem przyjmujemy informację o krytycznym stosunku części środowiska ukraińskich historyków i komentatorów życia publicznego do organizowanego w niektórych miejscowościach, zamieszkiwanych przez mniejszość polską na Ukrainie, biegu „Tropem Wilczym”.

Ideą biegu jest upamiętnienie tych żołnierzy podziemia antykomunistycznego, którzy po zakończeniu II wojny światowej z bronią w ręku, przeciwstawili się sowieckiej dominacji, tocząc krwawy, nierówny  i, jak się okazało, skazany na klęskę bój. Nazwa biegu odwołuje się do wiersza poety polskiego –  Zbigniewa Herberta, który tak pisał o ich walce i ofierze:  

Ponieważ żyli prawem wilka
Historia o nich głucho milczy
Został na zawsze w dobrym śniegu
Żółtawy mocz i ten trop wilczy

Stąd nazwa biegu „Tropem wilczym”, a dystans 1963 metrów odwołuje się do roku śmierci ostatniego żołnierza podziemia antykomunistycznego Józefa Franczaka ps. „Lalek” zabitego w obławie przeprowadzonej w miejscowości Majdan koło Lublina.  W tym powstaniu przeciwko sowieckiej władzy wzięło udział ponad 200 tys. osób. Oddziały podziemia stoczyły setki potyczek i bitew. Prawie 8 tys. żołnierzy poległo w walkach, nie mniej niż 30 tys. zamęczono w więzieniach, a kilkadziesiąt tysięcy wywieziono do Rosji Sowieckiej. Opór zbrojny zdławiono bezwzględnym terrorem stosowanym także wobec ludności cywilnej. W czasach komunistycznej Polski pamięć o tych ludziach była konsekwentnie tępiona. Niestety również po upadku systemu komunistycznego prawda o tamtej walce była przemilczana i dopiero po latach staje się elementem kształtującym tożsamość młodych pokoleń.   

Nie jest jednak prawdą, że w procesie poszukiwania bohaterów tamtego czasu jest nam obojętne jakich wyborów moralnych dokonywali i jakie czyny popełniali. Nie idziemy drogą łatwych uogólnień i trywialnych uproszczeń. Mamy świadomość tego w jak strasznych czasach przyszło im żyć i jak często sumienia okazywały się zbyt słabe w zderzeniu z wojenną rzeczywistością. I choć możemy rozumieć logikę wojny, która zdaje się zawieszać zasady chrześcijańskiej etyki, to dziś budując panteon bohaterów narodowych zobowiązani jesteśmy do wierności tej etyce. W naszej pamięci zbiorowej nie ma miejsca dla ludzi, którzy dokonywali zbrodni pospolitych i wojennych. Kierowali broń przeciwko kobietom i dzieciom, dopuszczali się czynów haniebnych. Wierzymy, że jest możliwa taka pamięć, jedyna warta budowania – pamięć prawdziwa. Dlatego bezzasadne są obawy, zarzuty i podejrzenia, że biegnąc „tropem wilczym” oddamy część zbrodniarzom z Piskorowic, Pawłokomy czy Sahrynia. Żadna wojenna okoliczność ich nie usprawiedliwi, żadna narodowa solidarność nie skłoni nas do ich zaakceptowania. Takiej postawy wymagamy od siebie – takiej oczekujemy od naszych ukraińskich sąsiadów.

Szanując decyzję władz Zdołbunowa, nie podzielamy przesłanek, które ją sprokurowały. Mamy nadzieję, że w kolejnych latach uda się pogodzić nasze postrzeganie najnowszej historii na tyle, by prawdziwi bohaterowie po obu stronach granicy mogli być godnie uczczeni.

Zarząd Fundacji Wolność i Demokracja
Robert Czyżewski – prezes
Lilia Luboniewicz – sekretarz

 

Заява правління фундації «Свобода і демократія» – ініціатора пробігу «Вовчою стежкою»

Із жалем і здивуванням ми прийняли інформацію про критичне ставлення частини середовища українських істориків та коментаторів громадського життя до пробігу «Вовчою стежкою», проведення якого заплановано в деяких місцевостях, де проживає польська меншина в Україні. Ідея пробігу полягає у вшануванні пам’яті тих солдатів антикомуністичного підпілля, котрі після закінчення Другої світової війни зі зброєю в руках протистояли радянському режимові, продовжуючи кривавий, нерівний і, як виявилося, приречений на поразку бій. Назва пробігу перегукується з віршем польського поета Збігнева Герберта, який так писав про їхню боротьбу та жертву:

Оскільки вони жили по вовчому закону,
Історія про них глухо мовить
Залишилася назавжди в доброму снігу
Жовтава сеча і ця вовча стежка

Звідси й походить назва пробігу «Вовчою стежкою», а дистанція 1963 метрів нагадує про рік смерті Юзефа Франчака на псевдо «Лялек» – останнього солдата антикомуністичного підпілля, вбитого під час облави в селі Майдан біля Любліна. У цьому спротиві радянській владі брали участь понад 200 тис. осіб. Підпільники провели сотні сутичок та боїв. Майже 8 тис. із них полягли в бою, щонайменше 30 тис. було замучено у в’язницях, а кількадесят тисяч вивезено до Радянської Росії. Збройний опір придушено жорстоким терором, скерованим також і проти мирного населення. В часи комуністичної Польщі пам’ять про цих людей послідовно викорінювали. На жаль, після краху комуністичної системи правда про їхню боротьбу теж замовчувалася і лише сьогодні, через багато років, вона стає елементом, який формує свідомість молодого покоління.

Проте це неправда, що в процесі пошуку героїв тих часів нам байдуже, якими були їхній моральний вибір та їхні вчинки. Ми не йдемо дорогою простих узагальнень і тривіальних спрощень. Ми усвідомлюємо, в які страшні часи випало їм жити і як часто сумління виявлялося занадто слабким у воєнних реаліях. І хоча ми можемо розуміти логіку війни, яка може часом нівелювати християнську етику, проте сьогодні, будуючи пантеон національних героїв, ми зобов’язані бути вірними цій етиці. У нашій пам’яті немає місця для людей, які чинили злочини – звичайні та воєнні, для тих, хто скеровував зброю проти жінок і дітей, хто коїв ганебні вчинки. Ми віримо, що може бути така пам’ять, яку єдину варто розбудовувати – правдива пам’ять. Тому безпідставними є побоювання, звинувачення і підозри, що пробігом «вовчою стежкою» ми віддамо честь злочинцям із Пискоровичів, Павлокоми та Сагрині. Жодні воєнні обставини та жодна національна солідарність не змусять нас виправдати їх. Саме такої позиції ми вимагаємо від себе і такої ж очікуємо від наших українських сусідів.

Шануючи рішення органів влади Здолбунова, ми однак не погоджуємося з їхніми аргументами. Ми надіємося, що в наступні роки вдасться погодити наші погляди на новітню історію настільки, щоби справжні герої по обидві сторони кордону були належно вшановані.

Правління фундації «Свобода і демократія»
Роберт Чижевський – голова
Лілія Любоневич – секретар

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X