Ormianie w Kutach

Kuty istniały już w pierwszej połowie XV w. Była to wówczas zwykła wieś ruska, położona nad Czeremoszem, przy mołdawskiej granicy, na południowym skraju Ziemi Halickiej w województwie ruskim.

Przypomnę, że już wtedy obszar ten należał do Królestwa Polskiego. W XVI w. ta peryferyjna wioska należała do niegrodowego starostwa śniatynskiego, czyli dóbr królewskich na Pokuciu. Na początku XVII w., za panowania króla Zygmunta III, pojawiali się tam ormiańscy kupcy, wędrujący „multańskim szlakiem” do Porty Osmańskiej. Kuty były jednak nadal jedynie miejscem chwilowego postoju lub przeprawy rzecznej. Wielki przełom w ich dziejach nastąpił dopiero w 1715 r. Dzierżawca królewszczyzny Józef Potocki, wojewoda kijowski, zdecydował się na lokację nowego miasta. Dotychczasowa wioska, dzisiejsze Stare Kuty, została na uboczu, bardziej na północny zachód, bliżej góry Owidiusz, natomiast „civitas nova” objęła teren bliżej Czeremoszu, najpierw na wyniosłej skarpie, następnie na równinie nadrzecznej.

Potocki przewidział kolonizację tego miejsca przez kilka wspólnot narodowych i wyznaniowych. Brał pod uwagę oczywiście korzyści gospodarcze. Uzyskał niezbędny przywilej konfirmacyjny króla Augusta II, podpisany 18 lipca 1715 r. Do Kut zaprosił jednocześnie Polaków, Rusinów, Ormian i Żydów. Interesujący nas tutaj Ormianie przyjechali głównie z Mołdawii. Organizatorem zasiedlenia czyli zasadźcą był Krzysztof Szadbej, który dlatego zyskał przydomek „Osadca”. Później dotarła tu również mniejsza grupa Ormian polskich z Kamieńca Podolskiego. Mimo, że Ormianie od początku odgrywali czołową rolę w organizacji rozwoju miasta Kuty, nie byli jednak społecznością dominującą. Podczas lustracji 1765 r. doliczono się w mieście 166 domostw Polaków i Rusinów, aż 124 Żydów, ponadto 136 żydowskich komorników, czyli biedoty, a jedynie 70 Ormian. Zasiedlenie to wzrastało jednak dalej. W 1808 r. było tam 805 Ormian, a w 1820 r. spisano 170 domów rodzin ormiańskich. U progu odrodzonej Polski, w 1920 r., w Kutach mieszkało ponad pół tysiąca Ormian. W XIX w., najpóźniej ze wszystkich skupisk ormiańskich w Polsce, i w tej społeczności następowała dobrowolna i naturalna polonizacja. Już w XVIII w. tutejsi Ormianie biegle mówili po polsku, nauczyli się też ruskiego, a w zaborze austriackim, po 1782 r. przyswoili sobie urzędowy język niemiecki.

Dłuższą odrębność językową i silniejsze poczucie odmienności etnicznej kuccy Ormianie zawdzięczali bez wątpienia imigracji z Mołdawii, gdzie przed ostatnią ćwiercią XVIII w. kontakty z Polakami były sporadyczne i to na płaszczyźnie handlowej. Zmieniło się to radykalnie na Pokuciu w XVIII i XIX w., gdzie zewsząd Ormian otaczali Polacy. Kucki dialekt Ormian, tzw. hajnak, naszpikowany wyrażeniami polskimi, tureckimi, perskimi i mołdawskimi, przetrwał do końca XIX w. Parafialna szkoła uczyła po ormiańsku (tybradun) do połowy XIX w., ale już wtedy większość Ormian posługiwała się na co dzień wyłącznie językiem polskim. W liturgii utrzymano staro ormiański grabar, używany tylko przez księży. Polszczyzna zagościła w szkole, a następnie w życiu religijnym laików (modlitwy, śpiewy, kazania). Mimo to właśnie w Kutach powstało kilka ormiańskich zabytków piśmiennictwa m.in. katechizm, kalendarz, a także w tym języku prowadzono buchalterię kupiecką i spisywano kontrakty.

Wróćmy do organizacji miejskiej. Przywilej królewski z 1715 r. pozwalał Ormianom na stosowanie własnego prawa na wzór gmin ormiańskich we Lwowie i Kamieńcu Podolskim. Ten przywilej został potwierdzony przez króla Augusta III 16 stycznia 1757 r. O zachowanie praw ormiańskich dbała wdowa po Józefie Ludwika Potocka. Do austriackiej aneksji w 1772 r. były one honorowane. Potoccy pozostali posesjonatami królewszczyzny pokuckiej do 1782 r. i dopiero wtedy objęła je administracja austriacka.

Najważniejszą instytucją życia duchowego Ormian była naturalnie własna parafia. Drewniany kościół ormiańsko-katolicki pw. Niepokalanego Poczęcia NMP, powstał już w 1717 r. O jego uposażenie postarała się w 1756 r. wspomniana kolatorka Ludwika Potocka, zapisując 200 zł polskich rocznego czynszu z arendy szynku i wydzielając jako beneficjum łan folwarczny z gruntów dworskich. Kościół wspomagały liczne darowizny prywatne np. w 1810 r. 500 zł polskich ofiarowała Katarzyna Markiewiczowa.

Do nawy kościoła przylegały kaplice św. Jana Nepomucena i św. Grzegorza Oświeciciela, patrona Ormian. Jak widać, od samego początku wpływ upodobań kultowych i zwyczajów liturgicznych polskich „łacinników” był bardzo duży. Z tego powodu przez cały wiek XVIII i początek XIX kościół ormiański był wspólnie użytkowany też przez wiernych polskich obrządku łacińskiego. Od jurysdykcji pierwszego proboszcza Grzegorza Wartanowicza, zachowując grabar, przyjęto liturgię rzymską, a w 1783 r. został wprowadzony kalendarz gregoriański w życiu parafialnym. Przy kościele działały cztery bractwa, zrzeszające Ormian i Polaków, tytulacyjne Niepokalanego Poczęcia NMP, św. Anny, św. Trójcy, św. Grzegorza. Trzy pierwsze były wtedy bardzo popularne wśród wiernych rzymskokatolickich na całym obszarze Polski. W 1781 r. za probostwa Samuela Moszoro papież Pius VI udzielił odpustów zupełnych i wieczystych na Boże Ciało, Przemienienie Pańskie, Zwiastowanie, Wniebowzięcie oraz dwóch św. Antonich – Pustelnika i Padewskiego. Najważniejsze święto odpustowe wypadało na św. Antoniego z Padwy. 13 czerwca do Kut zjeżdżali Ormianie z całego Pokucia i mołdawskiej Bukowiny. Parafia kucka była bardzo silna liczebnie – w 1827 r. proboszcz Krzysztof Abrahamowicz ustalił, że ma 1169 wiernych.

Wyposażenie tej świątyni było dziełem hojności wspólnoty parafialnej. W 1779 r. drewniany kościół spłonął. Za probostwa Jana Stefanowicza zbudowano nowy, murowany, jednonawowy, w stylu barokowym, dotąd zachowany. Budowę zakończono w 1786 r., a w 1791 r. arcybiskup Walerian Tumanowicz go konsekrował. W ołtarzu głównym widniał obraz Niepokalanego Poczęcia (malowany w początku XIX w.), po prawej stronie przy tęczy znajdował się odpustowy ołtarz św. Antoniego z obrazem św. Kajetana na zasuwie, a po lewej – ołtarz maryjny z obrazem św. Grzegorza na zasuwie. Istniały jeszcze dwa inne ołtarze boczne, Matki Bożej Pocieszenia w koronie i sukience srebrnej oraz Ecce Homo malowany na blasze. Dzwonnicę wzniesiono w 1827 r. Dbano o bibliotekę parafialną, przy plebanii stał dom parafialny i organistówka. W połowie XIX w. proboszcz Ignacy Jakubowicz przeprowadził remont kościoła po pożarze.

Od drugiej ćwierci XIX w. zaczęła się kościelna emancypacja bardzo licznej społeczności miejscowych Polaków. Wymogła ona powołanie w 1840 r. kapelanii rzymskokatolickiej, a w 1861 r. poświęcono nowy kościół tego wyznania i obrządku pw. Podwyższenia Krzyża św. W 1887 r. erygowano parafię rzymskokatolicką. Obecnie istniejący kościół wzniesiono w latach 1896–1898. Obie parafie, „polska” i „ormiańska” bratersko współpracowały aż do zagłady lat 1944/1945.

Kilka słów poświecę pierwotnym zajęciom Ormian w Kutach. Przeważała naturalnie profesja kupiecka – tranzytowy handel końmi i wołami, choć handlowano też drobiem i bydłem mlecznym. Ormianie z Kut parali się jednak też rzemiosłem – wyrabiali safian z koźlej skóry, kożuchy i mydło. Ponadto specjalizowali się w „luksusowej” branży mięsnej – wyrabiali salami, półgęski, wędliny podróżne (przydatne na szlaku kupieckim) i kozinę. Znamienne, że w okresie międzywojennym w Kutach cały handel detaliczny oraz fach rzeźniczy i handel skór, szynkarstwo i winiarnie opanowali jedynie Żydzi. Polakom pospołu z Ormianami zostały niektóre rzemiosła np.: szewstwo, kuśnierstwo, bednarstwo. Bogatemu i różnorodnemu życiu społecznemu w ówczesnych Kutach trzeba by poświęcić osobny artykuł. Warto wszakże podkreślić, że ostatnie pokolenia miejscowych Ormian demonstrowały poczucie wspólności duchowej, kulturalnej, językowej z polskimi sąsiadami, zresztą wzmocnione licznymi związkami rodzinnymi.

Zakończę więc jedynie krótkim wspomnieniem czasu zagłady – wiosną 1944 r. z rąk ludobójców UPA zginęły w bestialskiej rzezi rodziny ormiańskie pospołu z polskimi. Ocaleni musieli wyjechać za nowy kordon, zatrzymując się przeważnie na Śląsku. Pozostał imponujący cmentarz z grobowcami ormiańskimi oraz kościół ormiański, przejęty jednak przez Cerkiew prawosławną patriarchatu kijowskiego.

Tadeusz M. Trajdos
Tekst ukazał się w nr 9-10 (277-278) 23 maja – 15 czerwca 2017

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X