Olbrzymy

Olbrzymy

Pseudo-olbrzym z Cardiff (Fot.www.answers.com)Fałszywy olbrzym

Najsłynniejszym fałszerstwem, do którego jego wykonawca, w dogodnym dla siebie momencie sam chętnie się przyznał, był tzw. olbrzym z Cardiff. Cardiff to – amerykańskie miasto w stanie Nowy York, gdzie 16 października 1869 roku podczas kopania wodopoju dla bydła, robotnicy odkryli skamieniałe ciało wielkiego giganta. Gigant miał około 3 i pół metra długości i ważył 1300 kilogramów. Sensacyjna wiadomość rozeszła się szeroko, a okoliczni kaznodzieje publicznie uznawali znalezisko za potwierdzenie biblijnego zapisu, który posłużył i nam za początek opowieści.

 

Farmer Newell, na gruncie którego odkopano giganta, zaczął pobierać opłaty od licznie ściągających zewsząd ciekawskich, a ludzi chcących obejrzeć olbrzyma przybywało pomimo tego, że farmer wciąż podnosił opłaty za wpuszczenie na teren swojej farmy. W interesie pomagał mu kuzyn z Nowego Yorku, bogaty kupiec George Hull. Podczas gdy dwaj biznesmeni zarabiali na biletach wstępu, w kościołach biły dzwony, pastorowie głosili podniosłe kazania, a rzesze dotychczasowych grzeszników deklarowały żal za grzechy i chęć poprawy.

Wybuchła sensacja, kiedy 10 grudnia 1869 Hull oficjalnie przyznał się do mistyfikacji. To on kazał wykonać ze specjalnego marmuru posąg, imitujący skamieniałego olbrzyma, skrycie przywiózł posąg i zakopał go na terenie należącym do kuzyna, który wtajemniczony, po pewnym czasie wynajął robotników, mających wykopać studnię do pojenia bydła. Wskazał robotnikom miejsce, gdzie chce mieć studnię, bo wiedział, czego się tam robotnicy dokopią.

Hull, jak powiedział, nienawidził księży. Jakichkolwiek, a szczególnie jednego z nich, pastora z miejscowości, gdzie często bywał, a który to pastor za każdym razem jego pobytu wygrywał z nim dysputy, poświęcone religii. Hull postanowił więc się zemścić. Ośmieszyć religię, dać nauczkę pastorom, a przy okazji zarobić jak najwięcej pieniędzy. Fałszywy olbrzym Hulla przetrwał do dziś i obecnie znajduje się w muzeum miejskim miasta Fort Dodge w stanie Iowa.

 

Wydobycie z wykopu rzekomego olbrzyma z Cardiff
Raz po raz pojawiają się kolejne fałszerstwa, ale nie mają one już takiego rozmachu, jak fałszerstwo Hulla. Najczęściej są to fotomontaże lub rysunki, upodobniane do zdjęć, mające uwiarygodniać rzekomo nowe odkrycia. To, co obecnie wiadomo na temat olbrzymów, upoważnia do potraktowania tego problemu na serio. Dzisiaj już dużo więcej wiemy o biologii i genetyce, a informacje o nadliczbowej ilości palców, czy zębów, nie budzą już takiego przerażenia jak kiedyś.

Nie były to objawy diabolizmu gigantów, a raczej objawy ich słabości genetycznej. To była bardzo nieudana i co więcej, niechciana krzyżówka człowieka z Synem Bożym. Przypomnijcie sobie Państwo zapis biblijny. Pan Bóg był więcej niż przeciwny takim krzyżówkom powstałym, jak można przypuszczać, wbrew Jego woli. Stąd zapewne brała się chęć ograniczenia okresu życia takich osobników.

O anomaliach genetycznych, występujących u gigantów wiemy niewiele, ale można przypuszczać, że dotyczyły nie tylko palców i zębów. Być może była to grupa niezdolna do rozrodu jak nasz muł, powstały z krzyżówki konia i osła. Może więc wady genetyczne były przyczyną wyginięcia olbrzymów? – A skąd mamy to wiedzieć, skoro, gdy trafi się nam jakiś naprawdę cenny materiał naukowy, najczęściej, jak diabeł z pudełka pojawia się nagle jakiś „uczony”, albo „mąż świętobliwy”, który to w imieniu „nauki jedynie prawdziwej”, lub w „trosce o nasze zbawienie”, niszczy nam znalezisko, lub je przejmuje, pozostawiając nas na pastwę domysłów, w świecie wypełnionym papką poprawności przetartej przez „wysoką cenzurę”.

Szymon Kazimierski
Tekst ukazał się w nr 14 (114) 30 lipca – 16 sierpnia 2010

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X