Przez cały 2016 rok Wrocław (wraz z hiszpańskim San Sebastian) pełni tytuł Europejskiej Stolicy Kultury (ESK). Przez cały miesiąc kwiecień Lwów ma możliwość współdzielić z Wrocławiem ten tytuł, stając się bramą, przez którą Europa będzie mogła spojrzeć na Ukrainę.
„Poprzez sztukę i kulturę oraz bezpośrednie relacje międzyludzkie chcemy pokazać Ukrainę młodą, interesującą, żywiołową” – czytamy w opisie organizatorów.
Przez 30 dni kwietnia Wrocław odwiedzi blisko 300 ukraińskich artystów: poetów, pisarzy, reżyserów, muzyków, kuratorów sztuki, malarzy, grafików, performerów i intelektualistów z różnych dziedzin kultury i sztuki.
Minionego weekendu wrocławianie i goście miasta mieli możliwość spotkania się z poetą Jurijem Andruchowyczem, który wspólnie z zespołem Karbido prezentował poezję śpiewaną i deklamowaną. Również Andruchowycz wystąpił z nowym projektem „Antonycz w domu”.
– Przez tą więź wrocławsko-lwowską dostaliśmy niesamowitą szansę powiedzieć o sobie coś więcej, aniżeli skąpe informacje polityczne – powiedział Jurij Andruchowycz.
{youtube}Gk7YAs6Z5ns{/youtube}
Wrocławianie, goście miasta, turyści oraz Ukraińcy mieszkający we Wrocławiu licznie odwiedzają wszystkie imprezy, odbywające się w ramach Miesiąca Lwowskiego.
–Obecność Ukraińców w Polsce jest teraz po prostu oszałamiająca. Pamiętam, jak to wyglądało w połowie lat 90. czy nawet jeszcze dziesięć lat temu – na nasze występy przychodziła publiczność polska. Teraz trzeba się spodziewać, że połowa to będą Ukraińcy – komentuje Andruchowycz.
Uliczka Lwowska
Głównym miejscem prezentującym Lwów jest Uliczka Lwowska (ul. Przejście Garncarskie), gdzie są liczne stoiska z rękodziełem i jedzeniem. Można skosztować tradycyjnych potraw i przekąsek: czebureków, gałuszek, czekolady, chałwy, kwasu chlebowego oraz prażonej na miejscu kawy.
Bogdan, który ma stoisko z lwowską kawą, mówi, że najwięcej przychodzi młodzieży ukraińskiej, która studiuje we Wrocławiu, ale również są turyści z Niemiec oraz Wrocławianie. – Polacy przychodzą, patrzą i podziwiają jak my tutaj parzymy kawę na gorącym piasku. Kiedy próbują tę kawę, to wiedzą, że jest to dobra, jakościowa kawa ze Lwowa. Ci, co spróbowali, przychodzą znów i witają się z tobą jak z przyjacielem – powiedział Bogdan z Lwowskiej Kopalni Kawy.
{gallery}gallery/2016/miesiac_lwowski_wroclaw{/gallery}
Ukrainśkyj Zriz
W kamienicy na Rynku 25 na sześciu piętrach można obejrzeć wystawę sztuki współczesnej Ukrainśkyj Zriz (Ukraiński Przekrój). Ponad 50 artystów prezentuje malarstwo, rzeźbę, instalacje, performance, wideo-art oraz sztukę mediów cyfrowych.
– Mamy pełne sale. Dużo osób odwiedza tę wystawę. Na pewno są tutaj Ukraińcy mieszkający we Wrocławiu, jest część anglojęzycznych turystów i sami wrocławianie są zainteresowani tym co jest ciekawego we współczesnej kulturze ukraińskiej – mówi Maria Artemiuk, koordynator Miesiąca Lwowskiego.
– O Miesiącu Lwowskim dowiedzieliśmy się od naszej przyjaciółki Marty i przyszliśmy zobaczyć współczesną ukraińską sztukę – mówią Tetiana, Switłana i Anna z Zaporoża, które teraz pracują i mieszkają we Wrocławiu.
– Zobaczyłam na stronie internetowej, że ta wystawa jest poświęcona współczesnej ukraińskiej sztuce i przyszłam obejrzeć – powiedziała wrocławianka Beata Mikołajczak.
Literatura
– Większości Polakom Ukraina kojarzy się wyłącznie ze Lwowem, dlatego jest to Lwowski Miesiąc. Przez Lwów chcemy promować całą ukraińską kulturę. Jeżeli mówimy o literaturze, to dla mnie symbolicznym jest to, że Lwów otrzymał status miasta literatury UNESCO, natomiast Wrocław na rok otrzymał status książkowej stolicy świata – powiedział Hryhorij Semenczuk, kurator ds. literatury Miesiąca Lwowskiego.
Przez cały kwiecień Klubokawiarnię Lwowską Pod Klepsydrą odwiedzają najwybitniejsi przedstawiciele ukraińskiej literatury, zarówno młodzi pisarze i poeci, jak i ci o dorobku międzynarodowym, jak wspomniany już Jurij Andruchowycz, Andrij Bondar, Jurij Izdryk i inni.
– Przygotowaliśmy urozmaicony program, który odzwierciedla nie tylko lwowską literaturę, a literaturę całej Ukrainy, jej współczesne procesy. Pisarze oraz intelektualiści również komentują bieżącą sytuację na Ukrainie i tą z przed dwóch-trzech lat. – opowiada Hryhorij Semenczuk. – Zaprosiliśmy nie tylko pisarzy, ale również projektantów książek, projekty muzyczne i filmowe inspirowane literaturą. Jest to kompleksowa prezentacja wszystkiego najbardziej interesującego.
Kino ukraińskie
W ramach Miesiąca Lwowskiego przygotowano pokaz dwudziestu filmów podzielonych na trzy kategorię: klasyka kina ukraińskiego („Ziemia”, reż. Ołeksander Dowżenko, „Cienie zapomnianych przodków”, reż. Serhij Paradżanow, „Studnia dla spragnionych”, reż. Mykoła Ilienko), odwołujące się do obecnej politycznej sytuacji na Ukrainie („Majdan”, reż. Serhij Łoznycia, „Gracz”, reż. Oleg Sencow, filmy grupy „Babilon 13”) oraz najnowsze produkcje kina ukraińskiego („Plemię”, reż. Mirosław Słaboszpycki, „Chajtarma”, reż. Achtem Sejtablajew).
– Wybraliśmy filmy, które mają za zadanie pokazać, jaka jest Ukraina, i pozwolić na to, by zrozumieć Ukrainę. Chcemy pokazać, że kino ukraińskie niczym nie różni się od kina światowego, że zdobywa główne nagrody chociażby na festiwalu w Cannes i że jest na naprawdę wysokim europejskim poziomie – powiedziała Agata Sakowicz, kurator ds. kina Miesiąca Lwowskiego.
Podczas otwarcia Miesiąca Lwowskiego został zaprezentowany film „Gracz” w reżyserii Olega Sencowa, który został skazany na 20 lat więzienia w Rosji. W znak poparcia i solidarności dla ukraińskiego reżysera wspólnie z Polską Akademią Filmową zainicjowano apel o uwolnienie Sencowa. – Chcemy zwrócić uwagę na problem jego uwięzienia. Mamy nadzieję, że to jakoś poruszy opinię publiczną – zaznaczyła Agata Sakowicz.
– Dotychczas odbyło się już sześć pokazów filmów i mamy pełną salę ludzi, którzy się wręcz kłócą o wejściówki, czyli widzimy ogromne zainteresowanie. Przychodzą przede wszystkim młodzi ludzie, przede wszystkim Polacy, ale słyszymy też ukraińskie głosy i są też obcokrajowcy – komentuje Agata Sakowicz, kurator ds. kina Miesiąca Lwowskiego.
Szczegółowy program wydarzeń znajduje się na stronie: www.esk2016.lviv.ua/pl/
Eugeniusz Sało