„Dziś Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze Państwa Bałtyckie, a później może i czas na mój kraj, na Polskę!” – te słowa z przemówienia Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego w Gruzji w 2008 roku wspomniano 8 sierpnia br. podczas wizyty we Lwowie byłego prezydenta Gruzji Micheila Saakaszwilego, który przybył na zaproszenie władz miasta.
Przybył z Warszawy, gdzie w przededniu złożył kwiaty przed pomnikiem ku czci gruzińskich oficerów poległych w Powstaniu Warszawskim, a na Cmentarzu Powązkowskim przed pomnikiem upamiętniającym ofiary katastrofy smoleńskiej. Data przyjazdu Saakaszwilego do Lwowa zbiegła się z 6. rocznicą inwazji Rosji na Gruzję.
Eskalacji wojny na Kaukazie zapobiegł wówczas prezydent RP Lech Kaczyński, który wraz z innymi prezydentami z Europy Środkowej poleciał do Tbilisi na wiec poparcia dla działań Saakaszwilego. W intencji ukraińskich i gruzińskich żołnierzy, którzy zginęli w obronie swych krajów, w greckokatolickiej świątyni garnizonowej (dawnym kościele ojców jezuitów) zostało odprawione nabożeństwo żałobne, w którym uczestniczyli Micheil Saakaszwili oraz władze miasta Lwowa.„Sytuację na Ukrainie bardzo dobrze rozumiemy – powiedział po zakończeniu nabożeństwa w rozmowie z dziennikarzami Saakaszwili. – W tej chwili Ukrańcy ofiarują swoje życia w obronie cywilizacji europejskiej przed barbarzyńcami XXI wieku”. Zdaniem polityka gruzińskiego wszystko zaczęło się od Majdanu, a zakończy się tym, że Ukraina ostatecznie zwycięży.
Podczas wykładu na Ukraińskim Katolickim Uniwersytecie we Lwowie Michaił Saakaszwili zaznaczył, że temat rozwiązania sytuacji na Ukrainie został też poruszony w trakcie jego ostatnich spotkań z politykami polskimi.
W ekskluzywnym wywiadzie dla Kuriera Michaił Saakaszwili powiedział:
– Myślę, że Ukraina będzie przewodnim państwem w Europie. Ukraina posiada potencjał. Polska, naturalnie, jest dla nas najważniejszą lokomotywą, a dodatkowo rozumie nas najlepiej. Rzeczywiście, nastąpił potężny historyczny odwrót ku lepszemu w stosunkach polsko-ukraińskich. Jestem pewien, że Polska pomoże Ukrainie stać się jednym z wiodących państw w Europie. Co dotyczy Gruzji, to myślę, że powstaną dwa centra – Kijów i Tbilisi, dwa centra antyimperialnej polityki, dwa centra rozwoju, dwa centra przyszłości. Jesteśmy powiązani w jedno. Polska lepiej się rozwija: jest w NATO i w Unii Europejskiej, ale nikt nie jest do końca bezpieczny. Polacy to dobrze rozumieją. Wiele razy w historii opuszczali ich sojusznicy, dlatego to, że powinniśmy wziąć się za ręce – nie wywołuje wątpliwości.
