Lwowska prezentacja Muzeum-Zamku w Łańcucie

Lwowska prezentacja Muzeum-Zamku w Łańcucie

„Muzeum-Zamek w Łańcucie. Historia i dzień dzisiejszy” taki był temat kolejnego Spotkania Ossolińskiego. Należący niegdyś do rodziny Potockich łańcucki zamek, uchodzi za jedną z najpiękniejszych rezydencji arystokratycznych w Polsce. Przybyły do Lwowa w zastępstwie dyrektora Wita Karola Wojtowicza kierownik Działu Sztuki Cerkiewnej zamku Jarosław Giemza przedstawił zbiory muzealne i opowiedział o stanie badań prowadzonych przez muzealników.

Zespół pałacowy w Łańcucie znany jest ze swoich znakomitych wnętrz i interesującej kolekcji pojazdów konnych. Zamek otacza stary, malowniczy park w stylu angielskim, z licznymi pawilonami i zabudowaniami gospodarczymi. Sama miejscowość położona jest niedaleko od Lwowa. – Są to nasi najbliżsi sąsiedzi. Godzina jazdy do granicy i godzina od granicy – zauważyła otwierając spotkanie Wiktoria Malicka, pełnomocnik wrocławskiego Ossolineum we Lwowie. Podczas wykładu Jarosław Giemza multimedialnie przedstawił zbiory muzeum, porównując stan obecny łańcuckiej rezydencji Potockich z jej wyglądem w latach przedwojennych. Podkreślił też, że najważniejszą koncepcją dyrektora Wita Wojtowicza jest przywrócenie zamkowi wyglądu z lat 30. XX wieku. Dotyczy to nie tylko wyposażenia i zdobnictwa licznych sal, komnat, korytarzy i galerii zamkowych, ale też i całego rozległego terenu parkowego wokół zamku. Park zajmuje obszar 40 ha i liczy już 250 lat. Utrzymanie parku stanowi równie poważne wezwanie i kosztuje nie mniej niż konserwacja dzieł sztuki.

Dyrekcja muzeum opiekuje się też zabytkowymi obiektami na terenie Łańcuta. Przez wiele powojennych lat takim obiektem była  synagoga. Obecnie jest odnowiona i utrzymana prawie w idealnym stanie. Przed kilku laty została przekazana gminie żydowskiej. Z kolei gmach dawnego kasyna miejskiego już od dawna jest częścią integralną muzeum. Mieści się w nim sala konferencyjna i dział historii miasta Łańcuta. Kolejne przykłady zagospodarowania obiektów to dawna oranżeria. Właściciele zamku, Potoccy, byli wielkimi wielbicielami storczyków. Przed wojną zgromadzili olbrzymią kolekcję roślin, która przepadła w latach powojennych. Obecnie odbudowana z ruiny oranżeria mieści nową kolekcję storczyków, liczącą około 1000 gatunków.

 

Uczestnicy spotkania (Fot. Jurij Smirnow)Z inicjatywy dyrektor Wita Wojtowicza rewitalizacja objęła też rozarium. Wysadzono kilkadziesiąt gatunków róż, urządzono klomby, rabaty i alejki na wzór przedwojenny, zabezpieczono zabytkowe rzeźby, część z nich zamieniono na kopie, oryginały zabrano do zamku, chroniąc je w ten sposób przed opadami atmosferycznymi. Dyrekcja Zamku zainteresowała się też dawną ujeżdżalnią 10 pułku ułanów, który stacjonował przed wojną w Łańcucie. Do niedawna była to ruina, a dziś jest częścią muzeum i atrakcją dla turystów. W ciągu roku łańcucki Zamek odwiedza ponad 300 tys. turystów. Zarobione w ten sposób pieniądze nie wystarczają nawet na wynagrodzenia dla pracowników muzealnych. Stąd instytucja poszukuje wciąż dotacji z ramienia województwa, państwa czy Unii Europejskiej.

Ważnym punktem współpracy międzynarodowej jest współpraca muzeum z instytucjami zagranicznymi. Na Ukrainie muzeum współpracuje z Lwowską Galerią Obrazów i Pałacem Potockich. Lwowscy naukowcy tradycyjnie uczestniczą w konferencjach międzynarodowych odbywających się w Łańcucie. Dyrekcja Muzeum-Zamku zainteresowana jest projektem odbudowy zamku w Podhorcach na Ziemi Lwowskiej. Naukowcy z Łańcuta pracują w lwowskich bibliotekach i archiwach.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X